środa, 29 stycznia 2014

Rozdział VI Wesele ,czyli dobra zabawa.

Witam drogie panie :) Kolejny rozdział  leci do was w szybkim tępie, bo zaledwie po 3 dniach. Kolejny postaram się dodać w piątek ;) Siedziałam nad nim kilka godziń ,ale postawiłam postanowienie w ,którym musiałam wytrwać -ROZDZIAŁ MUSI BYĆ DZIŚ! Tak też jest ;) Zapraszam na dalszy los córki trenera. Dziękuję za wszystkie komentarze pod ostatnim postem - było ich chyba najwięcej na tym blogu :) Liczę na tyle samo pod tym rozdziałem.  Zdrzadzę tylko,że końcówka dziś nie typowa ;) Ale jaka dowiecie się sami :D 
Wrzucę wam tutaj jeszcze filmik,który odkryłam wczoraj. Umie ktoś przetłumaczyć ?
Zobaczcie koniecznie na 1:07 i 1:59. Haha :D Welli tak słodko się śmieje :3 <3 
Filmik znajdziecie na :https://www.youtube.com/watch?v=zdWdESZRiT8


 A w tym czasie niezauważalnie do pokoju wszedł Werner.Wellinger natychmiast odskoczył od brunetki i usiadł na rogu łóżka,uśmiechając się przy tym do trenera.Nikola tymczasem podniosła się nieco do góry i przykryła kołdrą. Trener stał nie ruchomo ,zastanawiając się co mógł powiedzieć.
-Wellinger! Czy zapomniałeś,że Nikola jest chora?! Możesz się przecież zarazić,a przed Soczi to nie było by najlepiej! Do tego pewnie romansujecie ze sobą! Andreas natychmiast wyjdź!-Schuster wpadł w furie.
-Ale trenerze my się tylko przyjaźnimy. Do tego przecież jak mam się z nią zarazić jak by się tylko poduszkami biliśmy. -tłumaczył się blondyn.
-Ja wiem co widziałem i mi się tu nie tłumacz! Wynocha już! Bo cię z Soczi wycofam! -krzyknął ponownie ojciec dziewczyny.
Skoczek posłusznie podniósł się z łóżka i z trzaskiem drzwi wyszedł. Werner zmierzył groźnym wzrokiem córkę i podszedł nieco bliżej. Nikoli przy śpieszyło serce. Tymczasem Andreas wściekły chodził  po pokoju i opowiadał wszystko Wankowi. Sam przyjaciel uznał,że Schuster nieco a nawet dużo przesadził. Przecież dobrze wiedział,że Niki i Andi są tylko przyjaciółmi. Richard i Severn  podążali korytarzem, wracając z klubu. Freund przystanął na chwilę przy drzwiach pokoju Nikoli.
-Słyszysz? Werner chyba dostał furii i krzyczy na naszą koleżankę.-odwrócił się w kierunku twarzy Freitaga.
-No chyba. Choć z stąd lepiej bo jeszcze nam się dostanie.-stwierdził brunet.
Pośpiesznie ruszyli do swojego pokoju. Nikola nie ukrywała już łez po prostu zaczęła płakać. Miała dość ,że co by się nie wydarzyło jej ojciec cały czas się na niej wyżywał. Wściekła wyskoczyła z łóżka i ubierając na siebie szlafrok wybiegła z pokoju. Nic nie myśląc wpadła do pokoju 234 ,gdzie siedzieli Wellinger i Wank. Andi widząc, brunetkę w takim stanie podszedł do niej i przytulił mocno.Wtulona w jego ramiona po raz pierwszy w życiu poczuła się bezpieczna.
                                    ***
Z szerokim uśmiechem na ustach podniosła się z łóżka. Punktualnie jak zwykle. Na palcach wyszła z pokoju ,udając się do łazienki.Nie żałowała ,że zgodziła się na wyjazd do Austrii na wesele ciotki Wellingera. Zaśmiała się cicho ,przypominając sobie jego prośbę. Siedziała wtedy w salonie kiedy naglę zadzwonił dzwonek. Gdy tylko otworzyła drzwi dostrzegła jego zmieszanie.
-Hej! Słuchaj bo ja jadę na wesele do ciotki. I mam wziąć ze sobą osobę towarzyszącą. Czy byłabyś chętna?-zapytał śmiesznie ,mrużąc oczy i drapiąc się po głowie. 
-No nie wiem . Hmmm... W sumie ok.-posłała mu lekki uśmiech.
Wtedy dostrzegła jak skoczek się rozluźnił. Spojrzała na zegar,wskazywał 10:00. Pośpieszne zrzuciła z siebie ubrania i wskoczyła pod prysznic. Tymczasem Wellinger przewracał się leniwie w łóżku a po chwili wyskoczył z niego. W samych bokserkach stanął przy tarasie podziwiając panoramę Fulpmes.Po chwili poderwał się z miejsca i wyjął z walizki  luźne jeansy jakiś t-shirt. Nikola w tym czasie myła głowę nucąc pod nosem jedną z ulubionych piosenek.Andreas miał tak dobry słuch ,że wszystko słyszał i z szerokim uśmiechem przysłuchiwał się talentu wokalnemu przyjaciółki. Po odświeżeniu ,ubraniu się oraz pomalowaniu wyszła z łazienki. Wellinger przyglądał się jej ukradkiem.
-Ładnie wyglądasz i nieźle śpiewasz.-uśmiechnął się szeroko.
Andi już po chwili czuł na głowię twardą poduszkę.Nikola wsadziła do kieszeni bluzy telefon i skierowała się głodna na stołówkę. Do wesela było naprawdę wiele czasu.Zajęła miejsce przy wolnym stoliku,a już po chwili do brunetki przysiadł się jej przyjaciel. Oboje zamówili po dwa czekoladowe naleśniki. Po zjedzeniu pysznego śniadania  Nikola ubrała się w ciepłą puchatą kurtkę i udała się na spacer po mieście. Andreas tymczasem postanowił pobiegać.Niki umówiła się z Joanną już wczoraj. Gdy doszła do przystanku autobusowego,gdzie miały się spotkać pobiegła do szatynki i wyściskała.
-Jak ja cię dawno widziałam.Nikola aleś ty wyładniała. Masz kogoś?-uniosła brwi do góry.
-Ja ciebie też,wieki temu. Haha. Dziękuję ty też. Nie na razie nie i nie zamierzam o tym rozmawiać.-odparła brunetka.
Ruszyły na spacer  w kierunku centrum miasta,miło przy tym, rozmawiając. Andi pogrążany w świecie muzyki,gdzie nikt mu nie przeszkadzał pokonywał coraz więcej kilometrów. Zdziwił się,że jego myśli zajęły się Niki.Dopiero dziś rano dostrzegł jak bardzo jest śliczna. Od pierwszego spotkania jej oczy zrobiły na nim pionujące wrażenie.Przed oczami pojawił się obraz zapłakanej pare dni temu dziewczyny. Tak bardzo chciał by nie cierpiała z powodu głupiego wypadku. Zuza nadal trwała w śpiące,ale jak po informowali lekarze była lekka poprawa.Asia coraz więcej informacji  o blondynie wyciągała z przyjaciółki. Była pewna,że prędzej czy później będą kochającą się parą. Nikola śmiała się na te słowa.
                   ***
Zbliżał się ślub ciotki skoczka. Nikola wróciła do pokoju,ale skoczka w nim nie było.Usiadła na łóżku i wysunęła z pod łóżka walizkę.Wyjęła z niej czarną koronkową sukienkę i udała się do łazienki. W tym czasie do pokoju wszedł skoczek.Bez pukania wpadł do łazienki. Niestety brunetka nie zauważyła odbicia blondyna w lustrze. Andreas mierzył wzrokiem pośladki dziewczyny po czym pośpiesznie wybiegł z łazienki. Ostatnio coś się z nim działo. Sam nie wiedział co. Nikola weszła do pokoju,mierząc pytającym wzrokiem skoczka.
-Przepraszam,że ci wkroczyłem do łazienki. Nie wiedziałem,że tam jesteś.-wydukał z wzrokiem wbitym w podłogę.-Swoją drogą masz ładne pośladki.-uśmiechnął się lekko.
-Zboczeniec!-szturchnęła go w brzuch.
W czasie gdy ona nakładała grube rajstopy on brał prysznic.Taksówką zajechali do kościoła ,gdzie miała odbyć się ceremonia.Nikola zajęła miejsce w ławce.Andreas zamieniał na polu kilka słów ze swoją mamą. Po kilkunastu minutach ceremonia się rozpoczęła. Niki z ciekawością przyglądała się młodej parze. Ciocia przyjaciela miała na oko jakieś 35 lat,a jej wybranej też tak około.Z przemyśleń wyrwał ją przypadkowy dotyk dłoni Andreasa. Posłała mu tylko pół uśmiech i wróciła do obserwowania małżeństwa. Po szybkim ślubie odbyło się wesele. Przyszedł czas na tańce. Wellinger nieśmiało podszedł do swojej towarzyszki.
-Zatańczysz?
-Chciałabym,ale nie umiem za bardzo.-oblała się rumieńcem.
-Nauczymy cię.-złapał za rękę dziewczynę i pociągnął w stronę parkietu.
Ruszyli do skocznego disco.Andreas z profesjonalizmem okręcał brunetkę w okół własnej osi. Musiała przyznać,że był niezłym tancerzem i przewodnikiem. Tak bardzo spodobał im się wspólny taniec,że nie zwrócili uwagi na puszczenie wolnej piosenki. Nieco skrępowana chciała wyrwać się z rąk Wellingera,ale sam skoczek zatrzymał ją. Nikola wtuliła się w skoczka i zaczęła po woli kołysać do angielskiej piosenki. Skoczek zatopił twarz w miło pachnących włosach Niki. A przed oczami nagle pojawiły się wszystkie chwile z brunetką.Wypadek rowerowy.Spotkanie w autobusie... W tej chwili nie wiedział co się z nim dzieję. Brunetka tymczasem cały czas wtulona powoli poruszała się w ramionach chłopaka.Andreas objął jej twarz dłońmi.Nikoli przy śpieszyło bicie serca.Tak bardzo bała się ,że to zrobi. Po woli zmniejszał dzielącą ich odległość.Nikola poczuła jego miękkie usta na swoich wargach. Z każdą chwilą skoczek smakował jej delikatnych warg. Po chwili oderwał się od dziewczyny i spojrzał głęboko w oczy.

Myślę,że się wam podobało. Przypominam : w piątek ciąg dalszy postaram się napisać :) Pozdrawiam :* Miłego wieczoru :) 
                

4 komentarze: