sobota, 4 stycznia 2014

Rozdział I Przypadkowe spotkanie

Witam kochani! Z wniosku wolnego po szkole i pomysłu wrzucam wam już pierwszy rozdział. Mam nadzieję,że was zadowoli i skomentujecie ten post :) Zapraszam również na Roksanę i Gregora. Tam również nowy rozdział, pełen ciekawości. A teraz życzę miłego czytania! ;)
PS: Z dedykacją dla Kasi P. Dzięki za pomoc :) :*

Jak zawsze wszystko co dobre szybko się kończy.Tak też było tym razem. Po leniwym weekendzie Nikola musiała wrócić do szkoły.Miała duże problemy ze wstaniem z łóżka,gdyż położyła się wczoraj późno spać.Po kilkunastu minutach była jednak już ubrana i pomalowana. Gdy zeszła na dół zjeść śniadanie zdziwiła się,że przy stole kuchennym siedział ojciec.Zajęła miejsce obok nie ,posyłając mu obojętne spojrzenie. "Myślisz,że jak raz cię zostanę w domu to coś zmieni? Mylisz się!Nie odbudujesz nigdy czasu ,kiedy cie nie było!"-pomyślała złośliwie. Pośpiesznie napiła się porannej,gorącej kawy i zjadła kanapkę.Szybko ubrała się w ciepłą kurtkę i kozaki,wychodząc z domu.Po drodze wstąpiła do rudowłosej i część drogi nie szła już sama.Powoli weszły do budynku szkoły sportowej i od razu poczuły otaczające je ciepło.Zmarznięte ręce jak i nogi po woli odchodziły.Dzień w szkole zaczęły od lekcji polskiego.Znudzona Nikola bawiła się długopisem pod ławką i rozmyślała intensywnie o chłopaku ,którego spotkała wczoraj.Zuza natomiast zalotnie mrugała rzęsami do siedzącego obok bruneta.Niki westchnęła cicho na ten widok i ponownie wróciła do zabawy długopisem.Naglę do sali wpadł zdyszany blondyn.To był on!Znowu on!Natychmiast na dźwięk otwartych drzwi podskoczyła lekko do góry, czym wywołała cichy śmiech u rudej.Blondyn skierował swój wzrok na brunetkę i przeszedł koło niej powolnym krokiem.
-Przepraszam za spóźnienie.Nie miałem czym przyjechać.-wy powiedział cichym głosem.
-Siadaj Wellinger!-krzyknęła nauczycielka.
"Czyli to tak ma na nazwisko Wellinger? To coś już o nim wiem."-pomyślała optymistycznie. Od tej pory skupiła się na lekcji i czasami ukradkiem zerkała w stronę chłopaka.Gdy lekcja się skończyła z wzrokiem wpuszczonym w podłogę udała się w kierunku szafki.Nagle straciła równowagę i wylądowała na twardej podłodze.Tuż nad jej twarzą pojawiły się niebieskie oczy.
-Znowu na siebie wpadamy. To chyba jakieś przeznaczenie!-roześmiał się Wellinger.-Nic ci nie jest?-zapytał po chwili.
-Haha! Może? Nie nic.-od powiedziała posyłając mu ciepły uśmiech.
Podniosła się szybko.Blondyn w tym czasie pozbierał rozrzucone książki i wręczył jej do ręki. 
-Wiesz. Może w ramach przeprosiny wyskoczymy po szkole na kawę?-zapytał ,unosząc brwi do góry.
-No ok. W sumie nie mam co robić. To do potem!-krzyknęła ,oddalając się w kierunku hali sportowej.
Nie wiedziała dla czego ,ale w jej myślach pojawił się obraz pochylającego w jej stronę blondyna.Coraz bliżej przybliżał swoje usta do jej warg."Przestań! Może chcecie tylko poznać!Głupia!"-myślała głośno czym wywołała na siebie parę skierowanych oczów. Lekcja WF-u przebiegła szybko.Po kilku minutowej rozgrzewce prze prowadzonej przez Zuzę odłożyli piłki na stojak i wybrały dwie drużyny.Jak zwykle Nikola ustawiła się z przodu.Łapała akcję rozgrywane od Aśki i podbijała do Olki by już po chwili przebić na drugą stronę siatki.Uśmiechnięta,że grała coraz lepiej wyszła z sali i skierowała się wraz z koleżankami z klasy do szatni.Pośpiesznie zdjęła z siebie białą koszulkę i czarne spodenki zmieniając na luźne jeansy i czarną bluzkę.Przeczesała włosy szczotką i cierpliwie czekała na przyjaciółkę. Po kilku minutach zmierzały na kolejną lekcję.
                 ***
Cała zmoczona od śniegu przekroczyła próg salonu.Była wściekła!Jak chłopaki pozwolili jej iść w taką pogodę na nogach? Byli zwykłymi chamami!Niektórzy naprawdę jak na 18 lat byli nie dojrzali.Coraz bardziej ją to wkurzało. Zamiast stać i śmiać się z jej prośby powinni za proponować jej podwiezienie pod dom sami.Zdecydowała się nie tracić nerwów na tych małolatów.Pośpiesznie ściągnęła przemoczony płaszcz oraz ubrania i weszła pod ciepły prysznic.Od razu zrobiło jej się lepiej!Szybko przebrała się w suche i świeże ciuchy.Powolnym krokiem weszła do kuchni. Wyjęła z szafki kubek i zrobiła sobie gorącą czekoladę.Z salonu doszedł ją dźwięk zamykanych drzwi. Tuż po chwili na kanapie siedział Werner Schuster-wyśmienity trener niemieckich skoczków. Westchnęła na tą myśl i usiadła obok niego. Spojrzała na zegar. Wybił właśnie 17:00.Gdy wypiła gorący napój udała się schodami na górę.Poprawiła włosy, spryskała się perfumą i z powrotem zeszła na dół.Zapomniała ,że w taką śnieżycę nie ma sensu nawet wychylać głowy na dwór.Zajęła miejsce obok ojca ,który śledził rozgrywki w piłce nożnej i po woli zbierała myśli co zrobić. Aż nagle do głowy wpadł jej pewien pomysł. Uśmiechnęła się szeroko na tą myśl i po chwili zapytała :
-Tato? Możesz mnie gdzieś podwieźć?
-Zależy gdzie.-nie oderwał wzroku od plazmowego ekranu.
-Umówiłam się z kolegą w kawiarni. A na polu szaleje ogromna śnieżyca.-odparła z oczami błagającego psa.
-No dobra.Ale wróć wcześniej.-poprosił i wstał.
Znowu to samo!Po raz kolejny rozkazywał jej co ma robić! Była dorosła i mogła robić co chciała.To było wkurzające.Po kilku minutach jazdy dotarła pod wskazany przez blondyna adres.Trochę zmarznięta weszła do ciepłego pomieszczenia ,przeszukując wzrokiem stolika ,który zajmował. Po chwili uniósł dłoń do góry i pomachał do Schuster.Była zadowolona,że choć on jeden nie wiedział ,że jest córką trenera skoczków. Przez to mógłby jak kilku innych chłopców wykorzystywać ją wmawiając ,że zakochał się w brunetce.Powiesiła płacz na wieszaku i udała się niepewnym krokiem w kierunku stolika gdzie siedział.Przywitała się z blondynem i zajęła miejsce na przeciw niego.Po raz kolejny zmierzył ją tajemniczym,nic nie zdradzającym wzrokiem.Po między nimi panowała nerwowa cisza. Po chwili jednak odezwał się niepewnie spokojnym głosem :
-To może opowiesz mi coś o sobie?-puścił jej oczko.
-Jasne. Mam na imię Nikola. Od niedawna wprowadziłam się tutaj i chodzę z tobą do jednej szkoły.-uśmiechnęła się niepewnie.
-Miło mi cię poznać po raz kolejny.-zaśmiał się uroczo ,ukazując rządek białych zębów.-Ja jestem Andreas,ale możesz mi mówić Andi. Koledzy mnie tak nazywają. A może coś więcej?
-A co chcesz wiedzieć?-zapytała z lekkim uśmiechem.
Siedzieli kilka godzin w kawiarni i coraz więcej dowiadywali się o sobie. Mimo,że znali się nie całe dwa dni rozmawiali jak starzy dobrzy przyjaciele. Mówiąc szczerze Niki polubiła Andreasa. Niestety ich pogawędkę przerwał dzwonek telefonu brunetka.Spojrzała na wyświetlacz telefonu.Wyświetlił się na nim napis "Tata".Odrzuciła połączenie ,wracając do rozmowy z Wellingerem.Po kilkunastu minutach za proponował jej odwiezienie pod dom.Bała się trochę,lecz nie miała innego wyjścia.Po kilku sekundach siedziała już w eleganckim samochodzie ,przyglądając się właścicielowi auta ukradkiem. Musiałą przyznać,że był całkiem przystojny.Blond włosy świetnie komponowały z niebieskimi tęczówkami ,a śnieżno biały uśmiech dodawał mu uroku.Na twarzy dostrzegła także kilkudniowy zarost. Znaleźli się pod jej domem. Podziękowała chłopakowi za podwiezienie i wyskoczyła z samochodu.On jednak wyszedł za nią i musnął lekko wargami jej policzek. Zaskoczył ją ten gest i mimo,że tego nie chciała na policzkach pojawiły się rumieńce. Była wściekła gdy nie umiała kontrolować mowy ciała.
-Dziękuję,za miło spędzony wieczór.-wy powiedział posyłając jej kolejny ciepły uśmiech. 

No to mamy pierwszy rozdział za sobą. Nie wyszedł taki jak chciałam ,ale nawet ok. Proszę jeśli czytacie to komentujcie. Nawet najkrótszy tekst  się liczy. To zachęca i dodaje powera do dalszego pisania. Pozdrawiam i życzę miłego weekendu ze skokami :) 

11 komentarzy:

  1. Wciągające <3
    Napisz co myśli Andi lub ojciec Niki :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fajnie bo takie ma być. Spoko w następnym coś dodam :) Dzięki za komentarz :*

      Usuń
  2. Wellinger się uczy w szkole polskiego?!

    Ogólnie ok, tylko sporo literówek i spacji nie tam, gdzie być powinny, które trochę denerwują i sprawiają, że całość wygląda niechlujnie (jakby było pisane w pośpiechu i nie sprawdzane przed wrzuceniem). Szczególnie te spacje przed przecinkami rzucają się w oczy!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz u mnie to norma nie?:D Dzięki za przeczytanie ;) Trochę krytyki też się przyda.Pozdrawiam!:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak jak moja poprzedniczka jestem zaskoczona...Welli uczy się polskiego? :D Nie no ciekawe jak mu wychodzi :)
    Rozdział ogólnie fajny. Czekam na następny :)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za wpadniecie ;) Ja chyba do cb jutro wpadne bo dziś na fizykę,historie,matme i religie się ucze i nie wyrabiam. Pewnie ,że z religi umiem ;)

      Usuń
  5. Popraw te spacje, bo prawie dostałam oczopląsu :P Pomysł fajny, tylko musisz sobie redagować rozdział zaraz po napisaniu, a przed opublikowaniem. Dbaj o czytelników :) Co innego, gdy czcionka nie chce się dopasować do szablonu (jak to bywa u mnie, niestety), a co innego, gdy nie ma spacji tam, gdzie być powinny. Pisz na spokojnie i myśl o tym, co piszesz, a będzie Ci szło coraz lepiej. Podstawą jest wyobraźnia - to już połowa sukcesu :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko ja nw gdzie są te spacje? :/ Dzięki,że wpadłaś nowy już jutro i to mam pomysły nawet na kolejne do przodu :) Dzięki,ja też pozdrawiam :*

      Usuń
  6. Zapowiada sie bardzo ciekawie, z checia przeczytam kolejne
    flavka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki,że wpadłaś :) Pozdrawiam :* i trzymam cię za słowo ;)

      Usuń
  7. zapowiada sie ciekawie juz nadrabiam czytanie <3
    zapraszam do siebie jak masz czas i ochote, tez o Andim :)

    OdpowiedzUsuń