niedziela, 26 stycznia 2014

Rozdział V Zuza

Witam !
Wróciłam tutaj do was. Pełna energii ,wypoczęta i z nowym rozdziałem na Nikole Schuster-córkę trenera. Mam nadzieję,że wam się spodoba. Swoją ocenę jak zawsze zamieszczę pod rozdziałem. Nie powiem,że po nocach mało co spałam,bo miała napływy weny. Mam już w głowie kilkanaście rozdziałów do przodu. Choć kto wie czy nie "przy śpieszę czasu" i nie dodam kawałków z mojej głowy w następnych rozdziałach. Ale to się zobaczy. No i znowu wena w kościele :D Ja nie jestem chyba normalna xD Dziękuję za przybycie kilku osób w obserwatorach i komentarze ;) Mam nadzieję,że ich przybędzie i bardzo zachęcam was do wyrażania opinii na dole ,właśnie w komentarzach ;)  DOBRA KONIEC. Zapraszam do czytania :* 

Po kilku minutach zdyszani dotarli do hotelu,zostawiając innych z tyłu.Nikola nacisnęła na klamkę,lecz drzwi ani nie drgnęły.Obróciła się i posłała pytające spojrzenie Andreasowi.
-Tak to jest jak się wraca do hotelu o 1 w nocy.-zaśmiał się.
Skoczek wyjął z kieszeni telefon. Po kilku sekundach Niki przysłuchiwała się krótkiej wymianie zdań między Wellingerem a Michaelem.Tuż po chwili za drewnianymi drzwiami dostrzegła roześmianą twarz Neumayera.Kolega z kadry nie szczędził sobie żartów.Pośpiesznie pobiegła schodami na górę,lekceważąc za sobą wołania blondyna. Chciała tylko jak najszybciej znaleźć się przy nieprzytomnej Zuzie. Jej zawdzięczała tak wiele. Ona pomogła jej otworzyć się na świat, nauczyć sprzeciwiać ojcu.Po wstukaniu kodu otworzyła pokój i weszła do środka. Andi bez pukania wpadł do pokoju i runął na łóżko.
-I ty narzekasz na kondycję? Babo ty biegasz jak jakiś gepard!-wydusił z siebie zmęczony skoczek.
Zamyślona i pochłonięta myślami brunetka nie zwróciła uwagi na pytanie skoczka. Wyobrażała sobie jakiego ataku dostanie Werner jak zauważy ,że zniknęła i to jeszcze z jego najlepszym na razie zawodnikiem.Dlatego zdecydowała się jednak go o tym po informować. Gdy skończyła się spakować na palcach udała się do pokoju trenera ,a tuż po chwili dołączył do niej blondyn. Po cichu weszła przez uchylone drzwi i stanęła obok łóżka. Lekko potrząsała go za ramię,a Schuster  po chwili otworzył oczy i spojrzał na córkę. Był wściekły, gdy brunetka przerwała mu sen i oczekiwał natychmiastowych wyjaśnień od 18-latki.Nikola wzięła głęboki oddech i zebrała się na odwagę. Andreas tymczasem stał za nią z ułożoną dłonią na jej przedramieniu,czym dodawał jej otuchy.
-Tato.Przepraszam,że cię budzę,ale Zuza miała wypadek. Jest w śpiączce. Chce jak najszybciej się przy niej znaleźć.Andreas chciał mi dotrzymać towarzystwa i zaopiekować się mną.-wypowiedziała ze zdenerwowaniem.
-Czy ty już całkiem zwariowałaś?!Rozumiem,że nie chcesz być teraz sama ,ale żeby zabierać ze sobą zawodnika z czołowej dziesiątki tego to już nie rozumiem. 
-Ale trenerze... Nikola nie może być teraz sama.-odezwał się chłopak.
-Dobra. Możecie jechać,ale na zawodach w Zakopanem macie być.-powiedział surowo Schuster.
Kąciki ust brunetki uniosły się do góry i już po chwili zbiegała po schodach.Skoczek poszedł przodem wraz z ich bagażami i wezwał taksówkę. Gdy dziewczyna znalazła się przed budynkiem taxi stało już zapakowane i czekało właśnie na nią.Usiadła wygodnie z tyłu obok blondyna,wpatrując się w śpiącą Wisłę. Musiała przyznać iż krajobraz zapierał dech w piersiach. Po kilkunastu minutach wsiadali do samolotu. Wellinger zajął miejsce przy boku dziewczyny.Niki oparła głowę o jego ramie i szybko odpłynęła do krainy Morfeusza. Skoczek mimo później pory postanowił jeszcze nie zasypiać.Jego wzrok mierzył twarz śpiącej dziewczyny.Nie była taka jak wszystkie nastolatki. Coś w jej przeszłości musiało się wydarzyć.Jej delikatne usta uniosły się nieco do góry,a po chwili opadły.Skoczek rozkoszował się delikatnym zapachem róż,pochodzącym od włosów Niki.Cały czas walczył ze snem. Jego powieki coraz bardziej stawały się ciężkie. Po chwili poddał się naturze i odpłynął do świata snów.
            ***
Nadszedł świt.Jego oczy otworzyły się pod wpływem jasnych płomieni słońca. Przeciągnął się leniwie i spojrzał na sylwetkę swojej towarzyszki. Dziewczyna nadal spała , lecz oparta o swój fotel. Zaśmiał się na widok odbicia swoich włosów w oknie.Pośpiesznie wyjął z plecaka grzebień i ułożył je tak jak co dzień. Brunetka przechyliła głowę na lewą stronę i po woli otworzyła oczy. Zmierzyła wzrokiem skoczka i podniosła nieco do góry. Tym czasem stewardessa po informowała pasażerów o zbliżaniu się do lądowania. Westchnęła lekko na widok siebie w małym lusterku przy szczotce. Natychmiast zaczęła przeczesywać swoje ciemne kosmyki włosów,a skoczek tymczasem przeglądał wiadomości na telefonie. Po kilu minutach wyglądała jak człowiek. Nadal czuła się smutna z powodu wypadku przyjaciółki.Po chwili samolot podszedł do lądowania i już po chwili wysiadali na lotnisku w Oberstdorfie.Wellinger zajął się bagażami a brunetka udała się do najbliższego automatu po kawę.Dwoma kubkami w dłoniach zmierzała w kierunku blondyna. Spojrzała na niego i posłała lekki uśmiech.Skoczek odwzajemnił gest i już po chwili pił gorący napój.Nikola odeszła na bok i wyjęła z kieszeni telefon. W spisie treści odszukała numer mamy Zuzy i wcisnęła "połącz". Po dwóch sygnałach kobieta podniosła słuchawkę.
-Halo?-odezwała się starsza.
-Dzień dobry. Pani Ireno w jakim szpitalu przebywa Zuza?-zapytała.
-W głównym w Oberstdorfie.Jesteś już w Niemczech?
-Tak. Zaraz wyruszam do szpitala. Do widzenia.-rozłączyła się Nikola.
Ruszyła w kierunku taksówki.Andi pośpiesznie pobiegł w jej kierunku z walizkami. Naprawdę czasem go zadziwiała.Po kilku minutach drogi znaleźli się wreszcie w szpitalu. Windą wjechali na oddział intensywnej opieki.Z pomocą recepcjonistki trafili na właściwą salę. Nikola niepewnie weszła do sali. Na widok nieprzytomnej kumpeli spłynęły jej łzy po policzkach. Andreas obejmował ją lekko.Dotknął lekko jej policzków i kciukiem starł zły.Schuster poprosiła go ,że chce zostać z nią sama. Skoczek posłusznie opuścił same i czekał na korytarzu.Brunetka usiadła na krześle obok łóżka i złapała za rękę rudowłosą.
-Nie możesz umrzeć. Musisz żyć,rozumiesz!Nie rób mi tego. Pomogłaś mi w tak wielu rzeczach. Była przy mnie cały czas. Zuza obudź się!-mówiła ze smutkiem.
Wyszła z sali i usiadła obok chłopaka.Andreas przytulił ją mocno do siebie. A Nikola z każdą minutą płakała coraz bardziej.Nie obchodziło ją,że tusz się jej rozmazuję.Była kompletnie załamana.
-Dziękuję,że jesteś tutaj ze mną.-wyszeptała.
-Nie ma sprawy.Jesteśmy w końcu przyjaciółmi.-musnął jej czoło swoimi wargami.
Nieco zaskoczona nadal trwała w mocnym uścisku ze skoczkiem.
                  ***
Mijały kolejne dni ,a Zuza wciąż trwała w śpiączce. Niestety Nikola nie mogła przy niej być. Musiała wyruszyć wraz z chłopcami do Zakopanego.Niechętnie podniosła się z łóżka i skierowała do łazienki. Po kilku minutach skończyła poranną toaletę,ale gdy chciała wyjść drzwi były zamknięte.
-Cholera chłopaki no! Otwórzcie to!-okładała drzwi pięściami.
Zrezygnowana opadła na posadzkę i oparła się plecami o balustradę drzwi.Przed oczami wciąż miała widok nieprzytomnej Müller.Tak bardzo chciała by przyjaciółka się już wybudziła.Po kilkunastu minutach Wellinger wbiegł do otwartego pokoju. Nieco zdziwiony zapukał w drzwi do łazienki.Nikola energicznie podniosła się do góry i zaczęła krzyczeć. Po chwili opuściła toaletę i siedziała na łóżku,wypłakując się w ramie Andreasa. To jednak nie był koniec atrakcji na dziś. Po konkursie na,który nie miała ochotę iść skoczkowie urządzili sobie bitwę na śnieżki. Nie do życia nie miała ochoty do zabawy. Niestety Wank tego nie dostrzegł i celnie strzelił Nikole w czoło. Wściekła brunetka szybko uformowała śnieżkę i pobiegła za Andreasem.Niestety po kilku metrach poślizgnęła się i wylądowała w zaspie. Skoczkowie wybuchli nie kontrolowanym śmiechem i zaczęli atakować dziewczynę. Cała mokra pobiegła pośpiesznie do hotelu i wzięła gorący prysznic. Pod wieczór kaszel i katar dał o sobie znać.Zirytowana oglądała konkurs indywidualny w telewizji. Dość dużo rozumiała ze słów komentatorów ,gdyż za sprawą koleżanki nauczyła się nieco języka polskiego. Jakie było jej zdziwienie gdy blondyn spadł na bóle. A po skoku Dietharta wściekły Pointner pożyczył sobie Hofera i wykrzyczał kilka słów. Po skoku Stocha jeszcze raz skoki oddali Thomas i Andreas. Nic sobie z tego nie robiąc Andi znowu "uklepał bulę" i nawet nie pofatygował się by wylądować telemarkiem. Nikola mimo złego humoru pękała ze śmiechu widząc miny Alexa i Schustera. Po długim konkursie zmęczeni skoczkowie udali się do swoich pokoi. Tylko Andi udał się w odwiedziny do Niki. Była mile zaskoczona tym faktem. Nie mogła ukryć ciekawości i zapytała Wellingera:
-Czemu nawet telemarku nie robiłeś i miałeś taką postawę?
-Haha! Miałem się wysilać? To był najśmiejszniejszy i najdłuższy konkurs w jakim brałem udział i jaki w ogóle widziałem.-od powiedział obojętnie.
Brunetka nie kryła śmiechu i już po chwili dostała poduszką po głowie. Tak też zaczęła się bitwa. Nikola wyskoczyła z pod kołdry i z całej siły okładała głowę blondyna poduszką.Ze śmiechem pchnął ją na łóżko i usiadł na kolanach.Skoczek zaczął łaskotać dziewczynę po brzuchu.Nikola wierciła się po łóżku i śmiała jednocześnie. A w tym czasie niezauważalnie do pokoju wszedł Werner.

No kochani mimo zmęczenia nabazgrałam wam coś tutaj. Moim zdaniem nieźle,choć mogło być lepiej :d Ale nie jest źle ;) Pozdrawiam :*Na kolejny zapraszam w piątek,choć może się pojawić jeszcze nawet wcześniej :)  



14 komentarzy:

  1. Świetne :* kochaam too. Czekam na więcej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za miły komentarz :) Już za niedługo kolejny ;)

      Usuń
  2. Aaaaaa.! Zajebiste. Ja chcę więcej :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe ;) cieszę się ,że ci się podoba, bądź cierpliwa ;)

      Usuń
  3. Piszesz trochę zbyt chaotycznie. Najpierw Niki i Andreas wyjeżdżają, potem szybki skok i są już zawody w Zakopanem. I nie do końca zauważyłam kiedy się okazało, że Nikola ma być z kadrą cały czas. Na początku miał być jeden konkurs i to ona nie chciała jechać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiem. Wczoraj akurat byłam zmęczona bo wróciłam o 18 do domu i nadrabiałam zaległości z komentarzami na blogach :/ Bo jej się to spodobało,a tak po za tym chyba przyjaźni się z Andim to chce mu kibicować. ;) po woli będziemy zbliżać się do konkretów :))

      Usuń
  4. Świetny rozdział. Czekam na kolejny :*
    http://severus-hermiona-blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :* Już w piątek a nawet wcześniej kolejny ;)

      Usuń
  5. No gdzie ja byłam przez ten cały czas, że nie widziałam tego bloga? Wstyd, normalnie wstyd. Ale jest cudny! Do tego jeszcze jest Andi, którego bardzo lubię ;) A co do rozdziału, to mnie bardzo ciekawi reakcja Wernera na widok Nikole i Andreasa.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha :D Tego to ja nie wiem xD Cudny? Serio? :o Dziękuję :* Haha już właśnie rozdział idę pisać ;)

      Usuń
  6. Z niecierpliwością czekam na następną część. Ciekawe jak zareaguje Werner chyba zabije Andiego ale to jeden z jego najlepszych skoczków więc się chyba powstrzyma:) Super opowiadanie :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A już mam napisany początek :) Tylko nieco do kończę i wrzucam wam nowy ;) Dzięki :* Ja również pozdrawiam ciepło ;)

      Usuń
  7. Tak jak obiecłam jestem i nadrobiłam już wszystko (zawsze dotrzymuje obiecanego słowa)! :) A więc tak czekam na to aż Zuza wyzdrowieje to po pierwsze! Hahaha Neumayer najlepszy jak czytalam co robił to poprostu nie mogłam powstrzymac uśmiechu! Świetny rozdział , czekam na następny :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję,że wreszcie zajrzałaś ;)) No się zobaczy ;) Hehe,cieszę się,że się pośmiałaś :) Dzięki :) Kolejny już tylko dokończę i wrzucam ;) Również pozdrawiam ;)

      Usuń