piątek, 7 lutego 2014

Rozdział VIII Willingen

Hej! Dzięki Bogu ,że już weekend! :) Ten tydzień był jak najbardziej okay, luźny ( tylko 2 sprawdziany) bo pierwszy po feriach,ale wena nie dawała mi się skupić. No więc gdy mam chwilę i mogę wejść na kompa gdy tata śpi ( zgubiłam telefon na dobre i mam kare ) biorę się za pisanie. Jak podobała wam się ceremonia otwarcia Igrzysk? Dla mnie nudna taka, tylko prezentacja drużyn ciekawa.  Simona i Noriakiego ktoś widział? :) Nie fair ,że nie pokazali polskich skoczków :c A teraz odnośnie opowiadania jeszcze krótko. Wprowadzam zmianę. Nikola swoje myśli będzie wyrażać osobiście,a skoczkowie z Andim na czele 3 osobowa narracja. Jak dobrze pójdzie tak zostanie,a jak nie to wrócę do starej wersji. Miłego czytania!

                NIKOLA
                                        *******
Z każdą sekundą coraz bardziej poznawałam smak jego ust. Podobało mi się to w jaki sposób mnie całował. Był taki spragniony. Jednak po chwili oderwał się od mnie i oparł swoje czoło o moje. Oddychaliśmy głęboko a jego serce biło równie szybko jak moje.Z czułością wpatrywał się we mnie swoimi błękitnymi tęczówkami.Były takie hipnotyzujące i piękne. Nie mogłam oderwać od nich wzroku. Po raz pierwszy w życiu całowałam się z chłopakiem. Pierwszy raz poczułam się naprawdę szczęśliwa, doceniona i atrakcyjna. Gdy choćby mój kolega obejmował mnie w pasie ojciec już pożerał go pełnym wściekłości wzrokiem i gdy tylko opuszczał próg mojego domu robił awanturę. A teraz nie było go tutaj. Byłam za to wdzięczna losowi. W końcu Andreas był bardzo przystojny i każda jego fanka chciałaby być na moim miejscu. A on zakochał się we mnie i wyznał te uczucia w taki czuły sposób. Ale czy aby na pewno mnie kochał? Miał w końcu do wyboru tyle pięknych dziewczyn,ładniejszych od mnie o 100 %.Z rozmyśleń wyrwał mnie dotyk jego dłoni na moim policzku. Patrzył na mnie w zupełnie inny sposób niż zwykle. Po chwili spojrzałam głęboko w jego oczy,a on splótł swoją rękę z moimi palcami.
-Andreas. Wybacz,jeśli cię rozczaruję,ale ja muszę to przemyśleć.-odparłam spokojnie.
-Jasne.Myśl ile chcesz.-musnął wargami moje czoło.
Nagle z za schodów wybiegła zdyszana Zuza. Stanęła niedaleko nas ,przyglądając nam się zdziwiona.Moja przyjaciółka oparła ręce na kolanach i głęboko oddychała ,jakby co najmniej przebiegła kilometr.Posłałam jej pytające spojrzenie.
-Nie chce wam przerywać gołąbeczki ,ale twój ojciec właśnie zaparkował samochód pod domem.-wy powiedziała nieco jeszcze zdyszana.
Natychmiast wyswobodziłam swoją dłoń z uścisku blondyna i zajęłam miejsce na kanapie.Po chwili w moje ślady poszła moja kumpela i skoczek.W tym samym czasie zamek w drzwiach przekręcił się. Schuster pogwizdując pod nosem wszedł do mieszkania i zamknął za sobą drzwi.Zmierzył nas przelotnym wzrokiem i udał się do sypialni. Odetchnęłam z ulgą ,spoglądając na moich towarzyszy.
              
                                   ****
Z lekkim uśmiechem opuścił mieszkanie Schusterów i powolnym krokiem wyruszył w kierunku domu. Nie specjalnie śpieszyło mu się do mamy i rodzeństwa. Chciał się prze wietrzyć, bo z nadmiaru emocji zrobiło mu się nieco gorąco. Gdy opowiedział brunetce o swoich uczuciach zrobiło mu się lżej. Tak bardzo bał się tej rozmowy. W końcu nie wybrał sobie normalnej ładnej dziewczyny tylko piękną córkę trenera.Gdy rozpoznał ją w autobusie i dowiedział się o jej nazwisku jakoś tak zrobiło mu się dziwnie w środku. A gdy z każdym dniem coraz bardziej się jej przyglądał ,stała się dla niego bardziej kusząca. Była w końcu zakazanym owocem.Musiał kontrolować swoje zachowanie w obecności trenera, bo gdyby tylko choć raz zauważył go w nieodpowiednim momencie z Nikki prawdo podobnie wyleciał by z kadry. W końcu nie raz Wank opowiadał mu o swoich flirtach i propozycjach trenera o wyrzucenie go z kadry.A tego to on by nie chciał.W wyśmienitym nastroju nawet nie zauważył kiedy minęła mu droga do domu.Nucąc coś pod nosem,wbiegł na górę.Po chwili zastanowienia zdecydował się na spakowanie rzeczy do Willingen.Gdy miał już wyjmować walizkę z szafy,usłyszał dźwięk wiadomości.Pośpiesznie ruszył w kierunku komórki.Po odblokowaniu telefonu,na wyświetlaczu pojawił się napis "Werner". Nikola opowiedziała ojcu o dzisiejszym popołudniu? Nie to niemożliwe! Z lekkim strachem najechał na napis a już po chwili odetchnął z ulgą,czytając treść wiadomości :"Andreas chciałem cię tylko po informować,że z Willingen od razu wyruszamy do Soczi. Spakuj się na więcej niż 3 dni. Miłego wieczoru   Schuster".Odłożył telefon na bok i powrócił do pakowania. Już niespełna po godzinie walizka była zapełniona do pełna.
               
                   NIKOLA
                                               *******
Znudzona udałam się na górę. Jak oznajmił mi tatuś wyruszamy o 01:00. Tylko jaki jest sens tak wczesnego wyjazdu ,skoro podróż trwa okołu 5 godzin? Równie dobrze możemy wyjechać popołudniu. No,ale dobra nie będę się z nim kłócić.Odkąd wrócił z pracy jest dziwnie wesoły. To chyba jakieś podejrzane. Może jak wypytam chłopaków wieczorem to coś mi powiedzą.Zrezygnowana i zmęczona dzisiejszymi emocjami udałam się do łazienki. Gorąca kąpiel dobrze mi zrobi!Szybko pozbyłam się ubrań i wskoczyłam do wanny napełnionej ciepłą wodą. Ach! To jest lekarstwo na wszystko.Czy ja coś czuję do Andreasa? W sumie lubię go , nawet bardzo,ale chyba  nic po za tym. Jesteśmy tylko przyjaciółmi.Boję się tylko,żeby go czasem nie poniosło podczas Igrzysk w Soczi i konkursów w Willingen. Jeśli mój ojciec tak jak kiedyś wpadnie bez pukania do pokoju a Andiego poniesie będę miała przechlapane. No,ale będę dobrej myśli.Po godzinie opuściłam łazienkę i zabrałam się za pakowanie. Nie zajęło mi to długo,a już po chwili z nastawionym budzikiem leżałam w łóżku,pogrążona we własnych myślach. 
                  *****
Energicznie podniósł się z łóżka i szybko zbiegł na dół. Z lodówki wyjął masło orzechowe i już po chwili konsumował przygotowane przez siebie kanapki,rozmyślając o pięknej brunetce. Z uśmiechem na twarzy wypił końcówkę ulubionej kawy i odstawił szklankę do zlewu.Przeskakując co dwa stopnie dotarł do pokoju i zaczął ubierać się w przygotowane wieczorem ciuchy.Uczesał tylko włosy i ruszył z wielkimi słuchawkami w kierunku  domu Nikki. Uwielbiał wstawać wstawać wcześnie i zaczynać dzień od pół godzinnego biegania. Był pewien,że dziewczyna na pewno opuściła już łóżko. "W końcu chyba każda musi się przyszykować,umalować i inne takie bzdety."-pomyślał.Po kilkunastu minutach biegu przystanął przez dwupiętrowym domem córki swojego trenera.Potupywał nerwowo nogą jakby to pomagało mu w wymyśleniu planu. Po chwili jednak wziął do ręki mokry śnieg i z całej siły skierował śnieżkę w okno pokoju Nikoli. Po chwili roześmiana brunetka ubrana w jasny szlafrok wyszła na balon.
-Cześć! Co powiesz na wspólne bieganie?-zaśmiał się blondyn.
-Hej wariacie! Zwariowałeś!? O tej godzinie za 50 minut mamy być pod skocznią.-odparła.
-Obiecuję,że się wyrobimy. To co idziesz?-posłał jej oczko.
-Głupek!Dobra. Daj mi 5 minut.-zaśmiała się i weszła do pokoju.
By skrócić sobie chwilę czekania na dziewczynę,przeglądał swoje wiadomości na Facebooku. Tak go to wciągnęło,że nawet nie zauważył obecności Nikoli. Dziewczyna na paluszkach podeszła do skoczka od tyłu i wrzuciła białą kulkę za kaptur kurtki. Dopiero po kilku sekundach blondyn oderwał się od komórki i dostrzegł swoje towarzystwo. Zmierzył brunetkę groźnym wzrokiem i już lepił w ręce śnieżkę. Nikki z piskiem pobiegła do pobliskiego parku.Skoczek z szerokim uśmiechem pobiegł tuż za nią. Po chwili dostrzegł ją chowającą się za jedną z ławek.Po cichu podszedł od tyłu i natarł śniegiem. Wściekła obróciła się do tyłu i pchnęła chłopaka. Tym samym oboje z głośnym śmiechem turlali się po białym puchu.  
               NIKOLA
                *****
Po porannej rozgrzewce z Wellingerem tak jak zapewniał zdążyliśmy na autobus. Jego szczęście. Bo jakbyśmy się tak spóźnili to by dostał niezłe kazanie od mojego tatusia. No,ale jest dobrze. Miejsce zajęłam z tyłu po między Richardem a Wankiem. Andi wybrał sobie osobne siedzenie by mógł się wyspać. Tymczasem ja rozmyślałam o co zapytać chłopaków.
-Ej Wank i Freitag nie wiecie przypadkiem czemu mój ojciec taki szczęśliwy chodzi od wczoraj?-zapytałam ,mierząc skoczków wzrokiem.
- Może i wiemy,a może nie. Nie powiemy za darmo.-oparł z uśmiechem Andreas.
-Ty słuchaj bo jak ci przyorzę tak jak kiedyś to...-nie dokończyłam. 
-No dobra!Od jakiegoś czasu do Schustera przychodzi wysoko blondynka coś około 35 lat. No mówi nam co mamy robić a on siedzi sobie z nią w gabinecie i nie wiadomo co robi.-odparł brunet.
Richard z zastanowieniem przysłuchiwał się naszej rozmowie. Wyczuwałam jakby coś wiedział,ale nie chciałam na niego naciskać. Równie dobrze mogę porozmawiać z nim jutro wieczorem. Zmęczona zamknęłam powieki i odpłynęłam do krainy Morfeusza.

                      *****
Po całym wolnym czwartku nadszedł dzień na piątkowe kwalifikacje. Z dużymi nadziejami udawał się w kierunku skoczni.Wraz z chłopakami siedział w domku. W porównaniu do nich siedział zamyślony nic się nie ,odzywając a oni żywo rozmawiali o czymś lub o kimś. Gdy Wank zawołał go śledził na ekranie próbę pierwszego z nich. Po 30 minutach nadszedł czas na jego kolegę z pokoju-Wanka. Z za interesowaniem obserwował próbę współlokatora i pokiwał głową z uznaniem a następnie posłał lekki uśmiech do kamery,która skierowana była właśnie na niego. 136 metrów robi robotę. Do końca kwalifikacji zostało jeszcze jakiś 20 zawodników. Niestety nikomu nie udało wyminąć wysokiego bruneta. Dziesiątka oddawała dość dalekie skoki. A po kilkunastu minutach przyszła też i pora na niego.Z skupieniem usiadł na belce i oczekiwał na znak od Nikoli.Skierował wzrok w jej stronę i przyglądał się każdemu ruchowi dziewczyny. Po kilku sekundach brunetka machnęła chorągiewką,a skoczek ruszył w dół rozbiegu.Z zamkniętymi oczami wyczuł próg  i wybił się mocno. Zostało mu już tylko korygowanie sylwetki w locie i ładny telemark. Tak też zrobił i osiągnął 134 metry.Nie musiał się kwalifikować,ponieważ cały czas utrzymywał się w pierwszej dziesiątce Pucharu Świata podobnie jak Severin. Z uśmiechem po gratulował koledze wygranej w kwalifikacjach i ruszył w kierunku domku skoczków. 

Nawet nie zauważył kiedy minęło mu całe popołudnie i przyszedł czas na konkurs.W towarzystwie Nikki zmierzał w kierunku skoczni i ukradkiem przyglądał jej się przez całą drogę. Gdyby jej tam nie było był pewien ,iż nie skakałby tak daleko. Już po kilku numerkach na belce usiadł Markus. Eisenbichler zmierzał już w dół rozbiegu a zaciekawiony Andreas przyglądał się jego próbie. Musiał stwierdzić,że na tak młodego zawodnika poszło mu rewelacyjnie.144 metry robi wrażenie.Po nim po kolejnych kilku zawodnikach na belce zasiadł Kraus.Nikt nie spodziewał się,że kolejny niemiecki skoczek wyląduję za 140 metrem. Marinus osiągnął 141. 5 m czym wywołał u kibiców zachwyt. Chłopaki przybijali sobie piątki i żartowali. Neumayer nie skoczył tak daleko jak inni,ale wylądował na linii oznaczającej 140 metrów. Przyszedł wreszcie czas na skok Andreasa.Usiadł na belce i wziął głęboki oddech. A już po chwili zmierzał w dół rozbiegu. Jego mózg się wyciszył i słyszał tylko krzyki tłumu niemieckich kibiców. Atmosfera ta była nie do opisanie.Mimo iż nie osiągnął 140 metrów był zadowolony z swojego skoku i z pół uśmiechem opuścił zeskok. W drugiej serii było równie dużo dalekich skoków i rywalizacja była na bardzo wysokim poziomie.Tym razem Freund ,któremu w pierwszej serii nie udało się odlecieć ,aż tak daleko wylądował na 147.5 m.Szczęśliwy pomachał do kamery z uśmiechem i zajął miejsce lidera konkursu.Równie dobrze poszło Andreasaowi,który wylądował na 140 metrze i utrzymywał wysokie miejsce. Ale niestety, Severin zajął ostatecznie 2 miejsce. A konkurs wygrał mocny dziś Polak Kamil Stoch.   

Reszta Willingen w kolejnym rozdziale,a tam już Soczi. Oj będzie się działo kochane! :D Zachęcam was do wyrażania swojej opinii w komentarzach :) Będzie mi wtedy bardzo miło ;) Pozdrawiam :* 

Kolejny w środę lub piątek.  


12 komentarzy:

  1. Zajebiste. !
    Czekam na kolejne. :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za komentarz. Będzie warto czekać obiecuję ;)) pozdrawiam ;*

      Usuń
  2. Super czekam na ciąg dalszy :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Krótki, ale fajny.
    Czekam na ciąg dalszy ;*
    Życzę Weny <3
    i zapraszam do mnie :*
    http://severus-hermiona-blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak mieli pokazać polskich skoczków skoro oni nie brali udziału w ceremonii otwarcia? o.O

    OdpowiedzUsuń
  5. No nareszcie zabrałam się do przeczytania ! :D Nie żałuję, super jest ! Czekam na reakcje Schustera i więcej Zuzy i Andersa :D
    Pozdrawiam.
    ZAPRASZAM WSZYSTKICH ZAINTERESOWANYCH - ANDREAS WELLINGER
    http://opowiadanieoskokachnarciarskich.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i widzisz ! :D A ty leniuszek taki i ci się nie chciało ;) :D Będzie na pewno w kolejnym rozdziale bo plan już mam ;) Również pozdrawiam ;* Dzięki za komentarz ;)

      Usuń
  6. Nikki niech lepiej na niego uważa, bo jeszcze mocno się rozczaruje :)
    Flavka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie się na nic takiego nie zapowiada ;) Poddałaś mi pomysł wiesz ;) Dzięki. Pozdrawiam

      Usuń