Hej! Nareszcie go skończyłam. No i muszę przyznać,że wyszedł bardzo długi. Zaspałam dziś do szkoły. Rano po oglądałam sobie Ukrytą Prawdę a teraz wzięłam się za rozdział. Pisałam go od wczoraj a dziś o 11:00 ,ale nareszcie skończony. Jest chyba najdłuższym na tym blogu :D Moja opinia o nim jest na końcu :) A teraz wybaczcie ,ale z tak długiego przesiadywania przy komputerze boli mnie głowa i spadam się przewietrzyć ;) Miłego czytania! Dziękuję za wszystkie komentarze pod poprzednim postem!:* Pozdrawiam :*
PS: Dodałam wam nową piosenkę z numerkiem 2 :) Od wczoraj jej słucham i chyba pasuję do tego bloga ,więc wam dodaje :)
Anthem Lights- Love StoryPS: Dodałam wam nową piosenkę z numerkiem 2 :) Od wczoraj jej słucham i chyba pasuję do tego bloga ,więc wam dodaje :)
"Mówić komuś dlaczego go kochamy, to tak jak próbować wytłumaczyć, jak smakuje zwykła woda."
Nawet nie zauważyli kiedy weekend w Willingen się skończył.Dziś popołudniu mieli wyruszyć w drogę do rosyjskiej miejscowości ,gdzie miały odbyć się Igrzyska Olimpijskie.Wstał wcześniej by pobić trochę sam i z własnymi myślami. To może i dziwne bo młodzież w tych czasach woli szaleć na dyskotekach, pić,palić ... Jego jednak to tego nie ciągnie.Wyjątkiem były imprezami w klubach wieczorem.Potrząsł głową by odgonić te głupie myśli i ruszył truchtem w kierunku małego lasu.Pogoda była wymarzona jak na zimę. Wiał lekki wiatr , słońce promykami ogrzewało jego twarz a pod butami skrzypiał lśniący się śnieg.Zastanawiał się jak jeszcze powalczyć o serce pięknej brunetki. Mimo wszystko musiał być ostrożny. Schuster nie dawał za wygraną i cały czas nie spuszczał z niego oczu. Po woli go to irytowało. W końcu Nikki była dorosła i mogła decydować za siebie , jak również i on.Odpowiadało mu jednak tak jak jest-brunetka jeżdżąca z nimi na zawody,kibicująca mu.W sumie nie raz zastanawiał się dlaczego właśnie do niej go ciągnie. Nie umiał tego zrozumieć. Była piękna - to fakt,ale czemu właściwie ona? Odkąd był skoczkiem mógł wybierać w swoich fankach,które leciały na jego słodki uśmiech i błękitne oczka. No,ale jemu spodobała się właśnie ona."Dlaczego?Czemu?"-te pytania krążyły mu po głowie codziennie się,powtarzając.Była w sumie zakazanym owocem, piękna i inna niż wszystkie. Ciekawiło go poznanie wydarzeń z jej przeszłości ,które tak bardzo wpłynęły na jej zachowanie i ostrożność do ludzi. Jemu mogła zaufać. Nigdy nie skrzywdziłby jej,a temu kto by to zrobił nie darował.Potrząsł głową, by oddalić myśli o dziewczynie i zająć się nastawieniem na Soczi. W końcu musiał sobie wyznaczyć swoje cele. "Pierwsza 5 ,góra szóste miejsce. Może polecę nawet na 1 miejsce,przy jej wsparciu."-pomyślał z uśmiechem. Z ciekawością spojrzał na zegarek,wskazał właśnie 12:00! Pośpiesznie pobiegł w kierunku hotelu. W końcu o 14 mieli samolot a on był nie spakowany.Wtargnął do pokoju bez pukania i szybkim ruchem otworzył szafę ,wyciągając z niej ubrania. Rozbawiony Wank turlał się po podłodze,o mało się nie,dławiąc.
-No no! Romeo się spóźni na samolot!-wy powiedział i ponownie wybuch śmiechem.
-Jaki Romeo? Człowieku na głowę upadłeś?!-od powiedział zaśmiał się młodszy skoczek.
NIKOLA
NIKOLA
******
Nareszcie spakowana!Dobrze,że spakowałam się z góry na Soczi, bo w planach nie mamy powrotu do Niemiec,a kilka ciuchów na pół miesiąca to trochę za mało.Z ulgą usiadłam na łóżku ,zastanawiając się co mogę zrobić by zleciał mi czas do podróży.Po kilku sekundowym zastanowieniu z torby wyjęłam mojego laptopa,który już wiele wycierpiał. Wpisałam hasło i moim oczom ukazała się sylwetka skoczka. Z lekkim uśmiechem najechałam na ikonkę z internetem i kliknęłam dwa razy. Zalogowałam się na Facebooka. Na tablicy pojawiło się kilka zdjęć moich znajomych, w tym fotka Fannemela z moją kumpelą. Na moich ustach zagościł szeroki uśmiech ,gdy szczegółowo przyjrzałam się zdjęciu. Zuza czulę wtulona w tors skoczka szeroko się uśmiechała a Anders cmokał ją w policzek. Widać,że przy jego boku była taka szczęśliwa. A gdy ona jest szczęśliwa to i ja jestem. Wchodząc na czad dostrzegłam zieloną kropeczkę przy Tomie. Nie pamiętam kiedy ostatni raz się z nim widziałam. Nie jeździł ostatnio na zawody,a ja bardzo chciałam z nim porozmawiać. Po chwili zastanowienia zrezygnowałam jednak z rozpoczęcia rozmowy. Gdy byłam jeszcze dzieckiem mój ojciec przyjaźnił się z tatą Hilde,a ja bardzo lubiłam się z nim bawić.W każde wakacje przyjeżdżał do mnie,a wtedy chodziliśmy na lody i rozmawialiśmy bardzo długo. Tak bardzo brakowało mi jego pozytywnego podejścia i tych śnieżnych ząbków. Spojrzałam na zegarek w rogu ekranu. Została równa godzina do wylotu.Wyjęłam z walizki kosmetyczkę i zniknęłam z drzwiami łazienki.Gorąca woda rozprowadzała po moim ciele miłe uczucie ciepła i orzeźwienia.
***
Pakowanie poszło mu bez żadnych problemów. Nie tak jak na ostatnich zawodach ,gdy zgubił telefon. Chodził po pokoju zastanawiając się co mógłby porobić by przy śpieszyć czas do wylotu. Po kilku minutowym zastanowieniu postanowił udać się do Nikoli.Po chwili stał już przed drzwiami pokoju brunetki.Zapukał lekko w drewno. Gdy nie usłyszał proszę,postanowił wejść na palcach.Pokój był pusty,ale z za łazienki dobiegał szum wody i śpiew dziewczyny. Uśmiechnął się szeroko na wspomnienie Austrii.Coś ciągnęło go do drzwi toalety. To było silniejsze.Na palcach podszedł do białych drzwi i lekko je uchylił.Zauważył poruszające i rozmazane ciało brunetki,które zasłaniała kabina prysznicowa.Westchnął głęboko i zamknął drzwi z powrotem. Naprawdę nie rozumiał ,czego gdy zawsze ją widział coś przyciągało go by był najbliżej brunetki jak się tylko da. Po kilku minutach w pokoju pojawiła się owinięta hotelowym ,białym ręcznikiem dziewczyna.Rozglądała się po pokoju w poszukiwaniu walizki ,a dopiero po chwili dostrzegła siedzącego na łóżku blondyna. Niepewnie wyjęła z bagażu zestaw ubrań i ponownie zniknęła w łazience.Chłopcy tymczasem oglądali komedie w pokoju Wanka i Wellingera,głośno się przy tym,śmiejąc.Nagle do pokoju wszedł Andreas.Rzucił na nich tylko wzrokiem i skierował się do łazienki.
NIKOLA
*******
Odświeżona zmierzała w kierunku busu,który stał na hotelowym parkingu. Byłam zdziwiona ,że zostałam w nim tylko mojego ojca i to do tego wkurzonego.Gdy zajęłam miejsce na końcu busu puściły mu nerwy:
-Cholera jasna! Gdzie są te barany!? Spóźnimy się do Soczi! Nikola nie wiedziałaś ich czasem?-wybuchł wściekły Schuster.
-Nie widziałam. I może łaskawie zamknął byś się bo siarę mi robisz. Za jakie grzechy mam takiego ojca.-od powiedziałam zirytowana ,a ostatnie zdanie wy powiedziałam szeptem.
-Nie rozumiesz,że mamy 20 minut do odlotu samolotu! A oni jak zwykle nigdy nie mogą się wyrobić! Idź po nich proszę! Bo jak ja ich zobaczę to ...-wykrzyknął znowu.
By jeszcze mi się nie dostało bez sprzeciwu opuściłam bus i pobiegłam w kierunku hotelowych drzwi.Pośpiesznie nacisnęłam guzik od windy,ale nie odpowiadał.Kurde no! Pośpiesznie pobiegłam schodami na 3 piętro. Może Andi miał jednak rację? Rzeczywiście chyba mam dobrą kondycję. Po kilku minutach uporałam się z niekończącymi się stopniami i wbiegłam do pokoju Wanka. Oczywiście chłopaki śmiali się w najlepsze a mój ojciec się denerwował.
-Co wy tu jeszcze robicie?!Mój ojciec jest na was wściekły!
-No bo nasz kochany małolat Andi zatrzasnął się w łazience.-wybuch śmiechem Richard.
Gdyby moje spojrzenie mogło zabić już dawno leżeli by na podłodze.Z całej siły chwyciłam za klamkę ,ale ona ani drgnęła.Sam skoczek walił w drzwi jak wściekły byk.Chciałam mu pomóc,ale jak?Nagle wpadłam na pomysł. Wyplotłam z moich włosów wsuwkę i powoli wsadziłam ją w małą dziurkę od zamka i przekręciłam ją w prawą stronę. Zadziałało!Co za debile! Pośpiesznie zbiegliśmy schodami do holu i położyliśmy kluczyki od pokoi na ladzie.Gdy tylko wyszłam od razu dobiegł mnie wściekły krzyk mojego kochanego tatusia. No teraz to on im chyba nie daruję. Powolnym krokiem weszłam do autobusu i zajęłam swoje miejsce.
Soczi
W wyśmienitych humorach przekroczyli ziemie rosyjską.Została im nie cała godzina lotu.Z szerokim uśmiechem przyglądała się ,śmiejącemu od ucha do ucha Andreasowi.Oglądali razem film,kiedy niektórzy jeszcze spali.Nawet nie zauważyli kiedy zleciał im czas lotu. Roześmiany Wellinger zamknął klapkę od laptopa i opuścił wygodny fotel,kierując się w kierunku wyjścia.Nie odbyło się też bez przepychanek z Richardem i resztą. Po kilku minutach wszyscy stali już przed samolotem wraz z bagażami.Andreas wyrwał z ręki walizkę Nikki,a brunetka była tak zamyślona,że tego nie zauważyła.Ruszyli w kierunku taksówki. Do pierwszej z nich wsiadła Nikola w towarzystwie Andiego i Richarda.Jak to w zwyczaju Freitag rozbawiał ich swoimi żartami. Po 30 minutowej drodze dotarli do hotelu.Dziś miało odbyć się tylko otwarcie Igrzysk a jutro kwalifikacje.Z uśmiechem odebrał kartę do pokoju ,który już w tradycji dzielił z Wankiem.Po kilku minutach wszyscy zeszli na dół by napełnić głodne żołądki jedzeniem.Nikki niepewnie przyglądała się różnym potrawom,a po chwili nabrała nieznaną jej. Mimo to smakowała dobrze.Po posiłku udali się na skocznie.Nikola pomagała Wernerowi ze sprzętem ,a skoczkowie rozgrzewali się. Nagle zniknął gdzieś a jakiś starszy pan przyniósł jej kartkę do wypełnienia. Chodziło o skład na jutrzejsze kwalifikacje.Wybiegła szybko z domku kadry. Nagle straciła równowagę i już była pewna,że spotka się z twardym lodem gdy ktoś złapał ją w pasie. Otworzyła oczy i ujrzała nad sobą parę czekoladowych oczy. Nigdy wcześniej nie widziała tego chłopaka,ale była pewna ,że jest on skoczkiem. Po chwili powróciła na ziemie:
-Dzięki za uratowanie życia.Jestem taką niezdarą.-uśmiechnęła się przepraszająco.
-Nie ma za co. Każdemu się może zdarzyć.Jestem Gregor.Ty musisz być córką Schustera prawda?-uśmiechnął się szeroko i podał dłoń brunetce.
-Tak. Nikola jestem.Miło było poznać,ale muszę lecieć.-ruszyła do przodu.
-Czekaj!Dasz mi może swój numer?-zapytał nieśmiało.
-No dobrze.
Po wymienieniu numerów telefonów ponownie ruszyła w kierunku skoczni,tym razem nieco wolniej. Po chwili dostrzegła na wieży sędziowskiej Schustera. Wbiegła na górę i przekazała kartkę ojcu.Po chwili na belce dostrzegła sylwetkę Andreasa. Uśmiechnęła się szeroko ,przyglądając się pierwszej próbie niemieckiego skoczka.Jak na pierwszy skok tutaj wyszła nieźle. Po treningu przyszedł czas na otwarcie Igrzysk.Zasiadła przed telewizorem,oglądając ceremonie rozpoczęcia IO. Nie była jednak sama. Towarzyszył jej brunet. Wank z ciekawością oglądał ceremonie i na każdą wpadkę wybuchał śmiechem.Gdy na scenie za prezentowała się reprezentacja Niemiec oboje zaczęli klaskać.
***
Wraz z pozostałymi udała się na obiekt skoczni. Już za chwile miały rozpocząć się kwalifikacje.Udała się na wieże sędziowską i zajęła miejsce obok Schustera.Werner z nie cierpliwością oczekiwał na swojego pierwszego reprezentanta -Andreasa. Po 37 zawodnikach na belce zasiadł wreszcie Niemiec. Nikola podeszła do barierki i energicznie machnęła flagą.Wank odepchnął się mocno od belki,a następnie wyszedł z progu.Leciał bardzo długo i wylądował na 102.5 m. Nikola uśmiechnęła się szeroko i przybiła piątkę z Schusterem.Z 45 numerem na belce zasiadł brunet.Richard poprawił gogle i rękawiczki,a na znak Nikki odepchnął się od belki.Tym razem skok wyszedł mu udany,bo 94 metry ,ale nie wylądował aż tak daleko jak Wank .Nadszedł czas na pierwszą dziesiątkę Pucharu Świata. Mimo iż nie musieli się kwalifikować wystartowali. Przed ostatnim skoczkiem niemieckim był jej przyjaciel Andreas.Mimo iż były to kwalifikacje zacisnęła mocno kciuki i na znak ojca machnęła flagą. Wellinger energicznie odepchnął się od belki i z lekkim uśmiechem wyszedł z progu. Skok wyszedł mu niezły 96.5 metra. Pomachał do kamery i już go nie było. Werner wraz z córką pakowali sprzed do samochodu. Schuster postanowił pojechać wraz ze sztabem pierwszy ,a potem wrócić po skoczków. Nikki weszła do domku reprezentacji i od razu poczuła jak ciepło otula jej ciało. W szatni znajdowała się tylko ona i przebierający się w niej Wellinger. Blondyn był tak zamyślony,że nie dostrzegł sylwetki dziewczyny.Nikola wpatrywała się w jego tors. Dopiero teraz zauważyła,że jak na 18-latka był umięśniony.Nagle oblała ją fala gorąca. Skoczek spojrzał na nią tymi błękitnymi tęczówkami a ona spłynęła rumieńcem.
-Przepraszam,nie wiedziałam,że tu jesteś już wychodzę.-obróciła się na pięcie i już miała ruszyć w kierunku drzwi gdy usłyszała za sobą wołanie.
-Zostań.Nic się nie stało.-uśmiechnął się skoczek.
-Andreas możemy porozmawiać?-spytała nieśmiało.
-Jasne,tylko pomóż mi przy tym cholernym zamku bo się chyba zaciął.-spojrzał na nią błagalnie.
Po woli podeszła do skoczka i złapała za zamek.Z całej siły pociągła i rozsunęła kombinezon. Niechcący dotknęła jego torsu,czym wywołała u niego lekki uśmiech. Po powieszeniu kombinezonu zaproponowała spacer. Chłopak zgodził się i poprowadził brunetkę w stronę małego lasku.
-Posłuchaj ty wyznałeś mi uczucia pamiętasz a ja miałam nad tym pomyśleć. Przemyślałam to.-rozpoczęła rozmowę.
-No pamiętam. I co postanowiłaś?-spojrzał Nikoli głęboko w oczy.
Koniec. Za długi ten rozdział wyszedł :D Kolejny w piątek ;) Osobiście jestem mało zadowolona z tego rozdziału.Nie wszystko opisałam tak jak chciałam :( Mimo to myślę,że wyrazicie swoje opinie w komentarzach . Mam nadzieję,że choć wam się spodobał.
Nareszcie spakowana!Dobrze,że spakowałam się z góry na Soczi, bo w planach nie mamy powrotu do Niemiec,a kilka ciuchów na pół miesiąca to trochę za mało.Z ulgą usiadłam na łóżku ,zastanawiając się co mogę zrobić by zleciał mi czas do podróży.Po kilku sekundowym zastanowieniu z torby wyjęłam mojego laptopa,który już wiele wycierpiał. Wpisałam hasło i moim oczom ukazała się sylwetka skoczka. Z lekkim uśmiechem najechałam na ikonkę z internetem i kliknęłam dwa razy. Zalogowałam się na Facebooka. Na tablicy pojawiło się kilka zdjęć moich znajomych, w tym fotka Fannemela z moją kumpelą. Na moich ustach zagościł szeroki uśmiech ,gdy szczegółowo przyjrzałam się zdjęciu. Zuza czulę wtulona w tors skoczka szeroko się uśmiechała a Anders cmokał ją w policzek. Widać,że przy jego boku była taka szczęśliwa. A gdy ona jest szczęśliwa to i ja jestem. Wchodząc na czad dostrzegłam zieloną kropeczkę przy Tomie. Nie pamiętam kiedy ostatni raz się z nim widziałam. Nie jeździł ostatnio na zawody,a ja bardzo chciałam z nim porozmawiać. Po chwili zastanowienia zrezygnowałam jednak z rozpoczęcia rozmowy. Gdy byłam jeszcze dzieckiem mój ojciec przyjaźnił się z tatą Hilde,a ja bardzo lubiłam się z nim bawić.W każde wakacje przyjeżdżał do mnie,a wtedy chodziliśmy na lody i rozmawialiśmy bardzo długo. Tak bardzo brakowało mi jego pozytywnego podejścia i tych śnieżnych ząbków. Spojrzałam na zegarek w rogu ekranu. Została równa godzina do wylotu.Wyjęłam z walizki kosmetyczkę i zniknęłam z drzwiami łazienki.Gorąca woda rozprowadzała po moim ciele miłe uczucie ciepła i orzeźwienia.
***
Pakowanie poszło mu bez żadnych problemów. Nie tak jak na ostatnich zawodach ,gdy zgubił telefon. Chodził po pokoju zastanawiając się co mógłby porobić by przy śpieszyć czas do wylotu. Po kilku minutowym zastanowieniu postanowił udać się do Nikoli.Po chwili stał już przed drzwiami pokoju brunetki.Zapukał lekko w drewno. Gdy nie usłyszał proszę,postanowił wejść na palcach.Pokój był pusty,ale z za łazienki dobiegał szum wody i śpiew dziewczyny. Uśmiechnął się szeroko na wspomnienie Austrii.Coś ciągnęło go do drzwi toalety. To było silniejsze.Na palcach podszedł do białych drzwi i lekko je uchylił.Zauważył poruszające i rozmazane ciało brunetki,które zasłaniała kabina prysznicowa.Westchnął głęboko i zamknął drzwi z powrotem. Naprawdę nie rozumiał ,czego gdy zawsze ją widział coś przyciągało go by był najbliżej brunetki jak się tylko da. Po kilku minutach w pokoju pojawiła się owinięta hotelowym ,białym ręcznikiem dziewczyna.Rozglądała się po pokoju w poszukiwaniu walizki ,a dopiero po chwili dostrzegła siedzącego na łóżku blondyna. Niepewnie wyjęła z bagażu zestaw ubrań i ponownie zniknęła w łazience.Chłopcy tymczasem oglądali komedie w pokoju Wanka i Wellingera,głośno się przy tym,śmiejąc.Nagle do pokoju wszedł Andreas.Rzucił na nich tylko wzrokiem i skierował się do łazienki.
NIKOLA
*******
Odświeżona zmierzała w kierunku busu,który stał na hotelowym parkingu. Byłam zdziwiona ,że zostałam w nim tylko mojego ojca i to do tego wkurzonego.Gdy zajęłam miejsce na końcu busu puściły mu nerwy:
-Cholera jasna! Gdzie są te barany!? Spóźnimy się do Soczi! Nikola nie wiedziałaś ich czasem?-wybuchł wściekły Schuster.
-Nie widziałam. I może łaskawie zamknął byś się bo siarę mi robisz. Za jakie grzechy mam takiego ojca.-od powiedziałam zirytowana ,a ostatnie zdanie wy powiedziałam szeptem.
-Nie rozumiesz,że mamy 20 minut do odlotu samolotu! A oni jak zwykle nigdy nie mogą się wyrobić! Idź po nich proszę! Bo jak ja ich zobaczę to ...-wykrzyknął znowu.
By jeszcze mi się nie dostało bez sprzeciwu opuściłam bus i pobiegłam w kierunku hotelowych drzwi.Pośpiesznie nacisnęłam guzik od windy,ale nie odpowiadał.Kurde no! Pośpiesznie pobiegłam schodami na 3 piętro. Może Andi miał jednak rację? Rzeczywiście chyba mam dobrą kondycję. Po kilku minutach uporałam się z niekończącymi się stopniami i wbiegłam do pokoju Wanka. Oczywiście chłopaki śmiali się w najlepsze a mój ojciec się denerwował.
-Co wy tu jeszcze robicie?!Mój ojciec jest na was wściekły!
-No bo nasz kochany małolat Andi zatrzasnął się w łazience.-wybuch śmiechem Richard.
Gdyby moje spojrzenie mogło zabić już dawno leżeli by na podłodze.Z całej siły chwyciłam za klamkę ,ale ona ani drgnęła.Sam skoczek walił w drzwi jak wściekły byk.Chciałam mu pomóc,ale jak?Nagle wpadłam na pomysł. Wyplotłam z moich włosów wsuwkę i powoli wsadziłam ją w małą dziurkę od zamka i przekręciłam ją w prawą stronę. Zadziałało!Co za debile! Pośpiesznie zbiegliśmy schodami do holu i położyliśmy kluczyki od pokoi na ladzie.Gdy tylko wyszłam od razu dobiegł mnie wściekły krzyk mojego kochanego tatusia. No teraz to on im chyba nie daruję. Powolnym krokiem weszłam do autobusu i zajęłam swoje miejsce.
Soczi
W wyśmienitych humorach przekroczyli ziemie rosyjską.Została im nie cała godzina lotu.Z szerokim uśmiechem przyglądała się ,śmiejącemu od ucha do ucha Andreasowi.Oglądali razem film,kiedy niektórzy jeszcze spali.Nawet nie zauważyli kiedy zleciał im czas lotu. Roześmiany Wellinger zamknął klapkę od laptopa i opuścił wygodny fotel,kierując się w kierunku wyjścia.Nie odbyło się też bez przepychanek z Richardem i resztą. Po kilku minutach wszyscy stali już przed samolotem wraz z bagażami.Andreas wyrwał z ręki walizkę Nikki,a brunetka była tak zamyślona,że tego nie zauważyła.Ruszyli w kierunku taksówki. Do pierwszej z nich wsiadła Nikola w towarzystwie Andiego i Richarda.Jak to w zwyczaju Freitag rozbawiał ich swoimi żartami. Po 30 minutowej drodze dotarli do hotelu.Dziś miało odbyć się tylko otwarcie Igrzysk a jutro kwalifikacje.Z uśmiechem odebrał kartę do pokoju ,który już w tradycji dzielił z Wankiem.Po kilku minutach wszyscy zeszli na dół by napełnić głodne żołądki jedzeniem.Nikki niepewnie przyglądała się różnym potrawom,a po chwili nabrała nieznaną jej. Mimo to smakowała dobrze.Po posiłku udali się na skocznie.Nikola pomagała Wernerowi ze sprzętem ,a skoczkowie rozgrzewali się. Nagle zniknął gdzieś a jakiś starszy pan przyniósł jej kartkę do wypełnienia. Chodziło o skład na jutrzejsze kwalifikacje.Wybiegła szybko z domku kadry. Nagle straciła równowagę i już była pewna,że spotka się z twardym lodem gdy ktoś złapał ją w pasie. Otworzyła oczy i ujrzała nad sobą parę czekoladowych oczy. Nigdy wcześniej nie widziała tego chłopaka,ale była pewna ,że jest on skoczkiem. Po chwili powróciła na ziemie:
-Dzięki za uratowanie życia.Jestem taką niezdarą.-uśmiechnęła się przepraszająco.
-Nie ma za co. Każdemu się może zdarzyć.Jestem Gregor.Ty musisz być córką Schustera prawda?-uśmiechnął się szeroko i podał dłoń brunetce.
-Tak. Nikola jestem.Miło było poznać,ale muszę lecieć.-ruszyła do przodu.
-Czekaj!Dasz mi może swój numer?-zapytał nieśmiało.
-No dobrze.
Po wymienieniu numerów telefonów ponownie ruszyła w kierunku skoczni,tym razem nieco wolniej. Po chwili dostrzegła na wieży sędziowskiej Schustera. Wbiegła na górę i przekazała kartkę ojcu.Po chwili na belce dostrzegła sylwetkę Andreasa. Uśmiechnęła się szeroko ,przyglądając się pierwszej próbie niemieckiego skoczka.Jak na pierwszy skok tutaj wyszła nieźle. Po treningu przyszedł czas na otwarcie Igrzysk.Zasiadła przed telewizorem,oglądając ceremonie rozpoczęcia IO. Nie była jednak sama. Towarzyszył jej brunet. Wank z ciekawością oglądał ceremonie i na każdą wpadkę wybuchał śmiechem.Gdy na scenie za prezentowała się reprezentacja Niemiec oboje zaczęli klaskać.
***
Wraz z pozostałymi udała się na obiekt skoczni. Już za chwile miały rozpocząć się kwalifikacje.Udała się na wieże sędziowską i zajęła miejsce obok Schustera.Werner z nie cierpliwością oczekiwał na swojego pierwszego reprezentanta -Andreasa. Po 37 zawodnikach na belce zasiadł wreszcie Niemiec. Nikola podeszła do barierki i energicznie machnęła flagą.Wank odepchnął się mocno od belki,a następnie wyszedł z progu.Leciał bardzo długo i wylądował na 102.5 m. Nikola uśmiechnęła się szeroko i przybiła piątkę z Schusterem.Z 45 numerem na belce zasiadł brunet.Richard poprawił gogle i rękawiczki,a na znak Nikki odepchnął się od belki.Tym razem skok wyszedł mu udany,bo 94 metry ,ale nie wylądował aż tak daleko jak Wank .Nadszedł czas na pierwszą dziesiątkę Pucharu Świata. Mimo iż nie musieli się kwalifikować wystartowali. Przed ostatnim skoczkiem niemieckim był jej przyjaciel Andreas.Mimo iż były to kwalifikacje zacisnęła mocno kciuki i na znak ojca machnęła flagą. Wellinger energicznie odepchnął się od belki i z lekkim uśmiechem wyszedł z progu. Skok wyszedł mu niezły 96.5 metra. Pomachał do kamery i już go nie było. Werner wraz z córką pakowali sprzed do samochodu. Schuster postanowił pojechać wraz ze sztabem pierwszy ,a potem wrócić po skoczków. Nikki weszła do domku reprezentacji i od razu poczuła jak ciepło otula jej ciało. W szatni znajdowała się tylko ona i przebierający się w niej Wellinger. Blondyn był tak zamyślony,że nie dostrzegł sylwetki dziewczyny.Nikola wpatrywała się w jego tors. Dopiero teraz zauważyła,że jak na 18-latka był umięśniony.Nagle oblała ją fala gorąca. Skoczek spojrzał na nią tymi błękitnymi tęczówkami a ona spłynęła rumieńcem.
-Przepraszam,nie wiedziałam,że tu jesteś już wychodzę.-obróciła się na pięcie i już miała ruszyć w kierunku drzwi gdy usłyszała za sobą wołanie.
-Zostań.Nic się nie stało.-uśmiechnął się skoczek.
-Andreas możemy porozmawiać?-spytała nieśmiało.
-Jasne,tylko pomóż mi przy tym cholernym zamku bo się chyba zaciął.-spojrzał na nią błagalnie.
Po woli podeszła do skoczka i złapała za zamek.Z całej siły pociągła i rozsunęła kombinezon. Niechcący dotknęła jego torsu,czym wywołała u niego lekki uśmiech. Po powieszeniu kombinezonu zaproponowała spacer. Chłopak zgodził się i poprowadził brunetkę w stronę małego lasku.
-Posłuchaj ty wyznałeś mi uczucia pamiętasz a ja miałam nad tym pomyśleć. Przemyślałam to.-rozpoczęła rozmowę.
-No pamiętam. I co postanowiłaś?-spojrzał Nikoli głęboko w oczy.
Koniec. Za długi ten rozdział wyszedł :D Kolejny w piątek ;) Osobiście jestem mało zadowolona z tego rozdziału.Nie wszystko opisałam tak jak chciałam :( Mimo to myślę,że wyrazicie swoje opinie w komentarzach . Mam nadzieję,że choć wam się spodobał.
gdzie za długi! oszalałaś?! Piekny cudny idealny:D
OdpowiedzUsuńProsilabym nawet o akapit, ewentualnie dwa dluzszy :D
No mi się tak wydaje :D Haha :D Przesadziłaś idealny to on nie jest o nie ! :P Znam wiele dziewczyn,które piszą od mnie lepiej. Mimo to dzięki za miły komentarz. ;)) Pozdrawiam ;*
UsuńZa długi? Idealny!! ^^
OdpowiedzUsuńJest bardzo fajny i nienawidze jak ludzie kończą w takich momentach, ale generalnie to blog jest świetny.... nadrobiłam w 1 dzień, taką mam faze... Mam nadzieję, że Niki powie że też kocha Andiego, bo jak nie to lipaaaaaaaaaaaa.
Pozdrawiam i do piąteczku (nie mogę się doczekać) :*
Nawet nie wiesz jak bardzo chciałabym tyle podobnych komentarzy jak twój. Tymczasem pustki w komentarzach. No ,ale mam grono czytelniczek to pisze . Dzięki za miły komentarz :) Się zobaczy mam pomysł na początek,ale na resztę pomyśle ;)) Pozdrawiam ;*
UsuńRozdział cudowny :D Dobrze piątek już jutro bo chyba bym nie wytrzymała dłużej :) Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Hehe :D Może byś wytrzymała :) Pozdrawiam i do jutra :*
UsuńHej! Dawno mnie nie było, ale jestem. Jeśli chodzi o długość, to bardzo dobra. Treściowo też ok. Akcja nie dzieje się za szybko, ani za wolno.
OdpowiedzUsuńJedyne uwagi można mieć co do spraw technicznych. Po pierwsze tekst ciągle wygląda trochę niechlujnie. Jeśli się postarasz, aby wszystko było bardziej estetyczne (tekst wyjustowany, akapity, brak błędów interpunkcyjnych, literówek) to będzie dużo lepiej.
Pojawiają się błędy ortograficzne:
odpowiedział
wypowiedział
zapowiedział
itp.
piszemy zawsze łącznie a nie oddzielnie.
P.S. Świetny motyw. Kolega biedny się zatrzasnął, a ci gamonie zamiast ratować to stoją i się śmieją. Gdzie ci mężczyźni... ? ;)
Dzięki,że wpadłaś :) To fajnie,że jest lepiej :) To co nie dawać pogrubionego tekstu tylko zwykły? ;) Bo nad tym się zastanawiam. Wiesz bo to blogger mi to poprawia ,ale teraz już będę wiedzieć :) No wiem :D Haha ! Jak do czego przyjdzie to oczywiście nie wiedzą co robić,a z bab to się pośmiać lubią nie? :D
UsuńNie ma znaczenia czy pogrubiony, czy nie. Ważne by graficznie było schludnie :)
UsuńBłagam rosyjskiej nie ruskiej, bo trochę bije po oczach. Przez przypadek go dotknęla, taaak janeee :d
OdpowiedzUsuńFlavka
Przepraszam za błąd :) Poprawie jak tylko będę na komputerze ;) Hehe :D Dobrze myślisz ;)
Usuń