PS Powracamy do narracji 3 osobowej , bo w pierwszej mi coś nie idzie :/ Chyba się przyzwyczaiłam do narratora wszech wiedzącego.
"To nie przyjaźń, tylko miłość, uwierz mi.
Pocieszałem, ocierałem twoje łzy
I tęskniłem, i nadzieję miałem, że
Powiesz do mnie to, co tak usłyszeć chcę."
Wzięła głęboki oddech i przy śpieszyła kroku.Bała się tej rozmowy. Potwornie się bała.Jednak kiedyś w końcu musiała mu to powiedzieć. Nagle poczuła na nadgarstku dotyk jego palców. Obróciła głowę i spojrzała w jego oczy. Ponownie zaczerpnęła świeżego powietrza i w końcu zebrała się na przerwanie ciszy pomiędzy nimi:
-Andreas ja nie wiem co do ciebie czuję. Nigdy nie byłam zakochana ani kochana przez kogoś.Cały czas moje myśli krążą wokół twojej osoby,ale może to dlatego,że martwię się o ciebie gdy siadasz na belce. Nie wiem. To uczucie wewnątrz mnie jest miłe i takie ciepłe,ale czy to miłość? Tego nie wiem.-wy powiedziała na jednym wdechu i wbiła swój wzrok w błyszczący śnieg ,skrzypiący pod butami.
-Nikola czego ty się boisz? Nie mówisz mi prawdy. Myślisz,że nie widzę jak na mnie patrzysz.Czasami nie możesz oderwać wzroku od moich oczu.Cały czas trzymasz za mnie kciuki wspierasz mnie. Nie skrzywdzę cię.Proszę daj mi szansę.-spojrzał na nią błagalnie.
-Nic nie rozumiesz! Ja boję się mojego ojca. Jeśli dowie się ,że jesteś ze mną może wywalić cię z kadry.A na mnie będzie się wyżywał. Tego się boję! -wykrzyczała nieco zirytowana.
-Uwierz mi wiem jaki jest Schuster nie wyrzuci mnie z kadry. Jestem w końcu zawodnikiem z czołówki. Po za tym będziemy się ukrywać.Damy rade! Uwierz w nas.-wplótł swoje palce w jej dłoń.
Nikola spojrzała na skoczka. Ich oczy spotkały się. Po raz kolejny nie mogła się do nich oderwać. Miał rację.Uwielbiała wpatrywać się w te błękitne oczy ,wesoło śmiejące się do niej. Niepewnie zbliżyła się do skoczka i przyległa do niego. Zdziwiony blondyn przyciągnął ją mocniej do siebie i objął ramionami. On miał rację chyba się zakochała. I to nie w byle kim a skoczku narciarskim,który miał pełno fanek.Mógł z nich wybrać każdą a wybrał ją.
-Andreas. Kocham cię.-szepnęła tuż przy jego uchu.
Takie zwykle słowa a tyle dla niego znaczyły.Mimowolnie na jego twarzy zagościł szeroki uśmiech. Po chwili odeszła dwa kroki w tył by lepiej przyjrzeć się jego twarzy. W jego oczach od razu pojawiły się iskierki szczęścia a na kąciki ust podniosły się nieco do góry. Nie wiedziała jak ,ale ten uśmiech był zarażający.
-Dziękuję. Obiecuję nie skrzywdzę cię.-przejechał wargą po wnętrzu jej dłoni.
Nikki podnosząc się na palcach niepewnie stanęła obok skoczka. Powoli zbliżyła się do jego twarzy i musnęła jego wargi. Skoczek przyciągnął ją do siebie i bardziej zatopił się w delikatnych czerwonych ustach brunetki. Nikola włożyła ręce w jego bujną blond czuprynę. Skoczek z zadowoleniem mruknął lekko czym wywołał u dziewczyny lekki śmiech. Oderwała się od niego i z powrotem ruszyła w stronę skoczni. Tam czekał już na nich samochód wraz ze skoczkami. Nikola zajęła miejsce obok okna a jej chłopak usiadł na środku z tyłu.
Będę z tobą, gdy ktoś pozbawi ciebie złudzeń.
Znów ci otrę łzy, znów pomogę ci, może kiedyś cię obudzę.
****
Nadeszła niedziela. Punktualnie o 10:00 skoczkowie wraz ze sztabem udali się do stołówki.Nikki zastanawiała się co mogła nałożyć na tacę.Nagle poczuła na biodrach czyjeś ręce. Natychmiast obróciła się na pięcie i ujrzała przed sobą roześmianą twarz Andreasa.
-Polecam ci pieczone ziemniaczki ze szczypiorkiem i ...-zaśmiał się skoczek.
-Ty już lepiej nic nie mów. Uważaj trochę bo Werner nie spuszcza z nas oczu.-ostrzegła go dziewczyna.
Po nałożeniu poleconego dania przysiadła się obok Richarda przy stoliku kadry niemieckiej. Schuster rzucił na nią spojrzeniem i powrócił do uzupełniani jakiś notatek. Podczas posiłku skoczkowie śmiali się wesoło z żartów Severina. Jej jednak nie było do śmiechu. Wellinger cały czas dotykał dłonią pod spodem jej kolana. Zgadzając się na chodzenie z nim,nie wiedziała,że będzie jej aż tak dokuczał. Co chwila obrzucała go groźnymi spojrzeniami,lecz on nie odpuszczał ani na minutę.
****
Z dobrym nastrojem udała się wraz z ojcem na wierzę sędziowską.Niestety nie mogła udać się do domku skoczków,gdyż przebierali się akurat. Tuż po chwili rozpoczęła się pierwsza seria konkursowa.Jako pierwszy konkurs rozpoczął Amerykanin Alexander Nicholas skokiem na 96 metrów. Jak na USA to całkiem nieźle.Nikola z nie cierpliwością czekała na pierwszego z jej kolegów. Po 25 zawodnikach na belce zasiadł wreszcie Andreas Wank.Przyglądając się warunkom panującym na skoczni,czekała na znak od Tepesa. Po chwili oczekiwania energicznie machnęła chorągiewką a na dół zjeżdżał już Andreas. Ładnie wyszedł z progu,leciał bardzo wysoko nad zeskokiem i wylądował na 101 metrze. Zadowolona przybiła piątkę z Schusterem i powróciła do przyglądania się kolejnym zawodnikom.Z 34 numerem na belce startowej pojawił się Richard.Forma Freitaga nie była za dobra. W sumie zastanawiała się dlaczego jej ojciec nie wystawił Krausa,ale to w końcu nie jej sprawa. Po chwili skoczek ruszał już w dół rozbiegu a po chwili rozłożył narty w locie. Nikola zaciskała mocno kciuki z nie dowierzaniem ,przyglądając się wynikom.Nawet Piątek postarał się i skoczył 100.5 metra. Jak na razie te zawody układały się wspaniale dla niemieckich skoczków.Skoki Polaków były równie dobre.Nieco zamartwiała się iż Andreas może nie dać rady. Jednak po kilku skokach na belce zasiadł właśnie on.Nikki skierowała swój wzrok na jego twarz ,przyglądając się promiennemu uśmiechu. Wellinger poprawił zapięcia i naciągnął bardziej gogle ,a już po chwili wybijał się z progu.Nikola podczas skoku swojego chłopaka tak bardzo zaciskała kciuki iż nie zauważyła jak robią się one różowe.Z lekkim uśmiechem stwierdziła,że mimo iż nie była to próba na 100 metrów nie był to zły skok.Został tylko Freund. Tuż po skoku Szwajcara -Simona Ammanna na belce zasiadł ostatni z reprezentantów żółto-czerwono-czarnych.Dziewczyna posłusznie na znak ojca dała pozwolenie na skok. Niestety gdy zobaczyła skoczka turlającego się na dół zeskoku prawie przestała oddychać."Co on zrobił!? Dlaczego się wywrócił?" -myślała przerażona.Mimo wypadku przy lądowaniu znalazł się w serii drugiej.Podczas przerwy pośpiesznie udała się do domku skoczków. Była nieco zmarznięta. Usiadła na kanapie i wzięła do rąk gorący kubek pełny herbaty o smaku malinowym. Andreas posłał jej szeroki uśmiech i zajął miejsce obok brunetki.
-Nie martw się. Severin ma jeszcze szanse na dużej skoczni.-powiedział i poklepał Nikole po ramieniu.
-Wiem,ale szkoda ,że tutaj już nie powalczy. Może ty za to coś wykręcisz.-puściła mu oczko.
-No,ale potrzeba mi talizmanu. Dasz całuska koteczku?-szepnął z łobuzerskim uśmiechem.
Dziewczyna kopnęła go w kostkę na co wydał lekki jęk.Oczy skoczków natychmiast skierowały się w ich stronę.Nikola ruszyła w kierunku drzwi a wraz za nią skoczek. Schowała się za dom i cmoknęła Andreasa w usta.Zadowolony skoczek pośpiewując udał się windą na górę. A dziewczyna na wieżę sędziowską.Z początku od razu przyszła pora na Richarda.Oddał dobry skok na 97.5 metra. Była tak zamyślona ,że nawet nie zauważyła kiedy przyszedł czas na Andreasa. Zacisnęła dłoń na chorągiewce i energicznie ją machnęła. Natychmiast podeszła bliżej do barierki i przyglądała się skokowi Wellingera. Tym razem uradowana podskoczyła do góry czym wywołała zwrócenie wzroku Schustera na jej sylwetkę.Po chwili jednak uśmiechnął się zadowolony z tego ,że Andreas prowadził i przybił żółwika z córką.Przyszedł czas na ostatnie po po pierwszej serii Kamila Stocha. To co zobaczyła wywołało wielkie zdziwienie na jej oczach. Z zachwytu otwarła buzie szeroko i zaniemówiła. Wszyscy skaczą po 101, 102 a Polak 103.5 m."Szacun Kamil."-pomyślała. Tuż po zawodach podeszła do polskiego zawodnika i uścisnęła z nim dłoń.Ruszyła w poszukiwaniu Wellingera. Została go przy domku Słoweńców. Po chwili wykorzystała jego nieuwagę i skoczyła mu na plecy.
-No wio koniku! -zaśmiała się wesoło.
-Ej nie rób sobie jaj. Złaź królewno. Ile ty ważysz?!-spojrzał na nią.
-Nie wiem. A co plecki bolą?Przejdzie ci kochaniutki.-posłała mu łobuzerski uśmiech.
Może i najdłuższy to on nie jestem ,ale myślę ,że wam się spodoba. Kolejny jak dam radę to w środę świeżo po drużynówce,a jeśli nie to w piątek ( bo tak zawsze jest). Proszę was o wyrażanie swojej opinii w komentarzach. Miło widziana też krytyka,bo wiem ,że nie pisze idealnie :) A teraz dobranoc kochani :* Miłego weekendu :)
Dobrze, że powrocilas do takiej narrracji, bo znacznie bardziej mi odpowiada. Nadrobiłam już wszystko i czekam na kolejne :)
OdpowiedzUsuńFlavka
Wiem mi tez. Za długo w niej pisze i się przyzwyczaiłam ;) Kolejny jak dam rade w Środę :) Pozdrawiam
UsuńZgadam się również ta narracja jest o wiele lepsza :) Czekam na cd :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńO widzę,że nowa czytelniczka ;) Fajnie,że ci się podoba bo w pierwszej jakoś nie pisze mi się tak luźno jak w tej :) Już w środę albo w piątek :)
UsuńCałkiem dobrze się to czyta :) Ciekawa jestem, co dalej. Będzie afera jak się trener dowie...?
OdpowiedzUsuńJest może kilka błędów, ale ja nie z tych, co się nadmiernie czepiają. Mimo wszystko treść ważniejsza.
Ciesze się ,że do mnie zajrzałaś ;)) Każdy jest ciekawy jak romans Andi i Nikki ukryją przed Schusterem. Ale to się wyda. Kiedy? Czytaj a będziesz wiedzieć :) To dobrze bo takich to tutaj pełno, a ja mam tylko 15 lat więc perfekcyjna nie jestem. Ciesze się,że ci się podoba :) Pozdrawiam ;*
UsuńSuper!
OdpowiedzUsuńCzekam na nxt <3
Weny ;*
Pozdrawiam
severus-hermiona-blog.blogspot.com
Dzięki :3 Kolejny już w środę ;) Pozdrawiam :*
UsuńFajnie , że Welli nie daje za wygraną i walczy o Nikki. :) Najgorszym byłoby to kiedy i on by zwątpił! A jednak walczy! Trzymam za nich kciuki. :) Oby udało się im ukryć przez Schusterem!
OdpowiedzUsuńHaha ostatnie zdanie jest najlepsze :D
"Nie wiem. A co plecki bolą?Przejdzie ci kochaniutki."
Pozdrawiam i zapraszam do mnie :) :*
Hehe :) No jasne,że Welliś walczy i się nie poddaje,do odważnych świat należy :D Oj przed Schusterem się będzie ciężko ukryć ,a co z tego wyniknie zobaczymy :) Hehe :) Ciesze ,że się podobało :) Również pozdrawiam :*
UsuńSuper! Od dziś, a właściwie wczoraj czytam Twoją opowieść :P Tak przez przypadek wpisałam do neta Gregor Schlierenzauer i znalazłam filmik twojego autorstwa. Zobaczyłam tam zwiastun opowiadania o Gregorze i Belli, a później o Roksanie i Gregorze! A w tym drugim znalazłam link tu, świetnie Ci idzie :) Oby tak dalej, bo ekstra piszesz!!! Weny i super- pomysłów!
OdpowiedzUsuńCiesze się ,że zyskuje nową czytelniczkę. Serdecznie witam w świecie szaleństw niemieckich skoczków i ostrożnej córki trenera Schustera ;) Dziękuje bardzo za miłe słowa ;* Dzięki. Pozdrawiam :*
UsuńPS a tamte czytałaś czy masz dopiero zamiar czy raczej nie? :)
Z ciekawości postanowiłam zajrzeć i do Ciebie. I jestem mile zaskoczona, opowiadanie bardzo mnie wciągnęło. Może po części, że bohaterami są Niemcy, a po części, że świetnie piszesz, dobierasz słowa. Jak kilka czytelniczek powyżej mam nadzieję, że Wellinger będzie wytrwale walczył o dziewczynę i oby mu się udało! :-)
OdpowiedzUsuńBardzo się ciesze ,że wreszcie zajrzałaś :)) Hehe,nie wyobrażasz sobie jak się ciesze,bałam się,że już nie zajrzysz :/ A kto ich nie lubi nie? :D Dziękuje za dużo miłych słów ;* Narazie będą sie cieszyć sobą,ale już za niedługo ich pierwsza sprzeczka wystąpi ;) Gwaratuje nieszcześliwe zakończenie :) Pozdrawiam :*
Usuń