piątek, 21 lutego 2014

Rozdział XI Presja ,złoto ,srebro brąz czyli Soczi 2014 ciąg dalszy.

Hej!
Witam was w kolejnym rozdziale,losów młodej zakochanej pary. Nie wiele myśleli w tym rozdziale i narazili się na niebezpieczeństwo. Jakie? W kolejnym rozdziale się dowiecie i gwarantuję,że tam będzie się o wiele więcej działo :) Mimo to mam nadzieję,że ten odcinek się wam spodoba i będę się znowu uśmiechać z ilości komentarzy. Witam nowe czytelniczki :) Pozdrawiam :* Życzę miłego weekendu bez skoków ;) 

                                                                         Prosto w siebie zapatrzeni
nie możemy złapać tchu.
W oczach mamy swe odbicie.

Nadszedł kolejny dzień zmagań skoczków,tym razem na dużej skoczni. Słonce wznosiło się wysoko nad niebem. Nikola przewracała się z boku na bok próbując ponownie zasnąć. Nic z tego! Jej umysł wypełniony był pięknymi błękitnymi oczami pewnego przystojnego blondyna. Uśmiechnęła się szeroko na wspomnienie wczorajszego dnia. Nigdy nie była tak szczęśliwa jak w momencie wyznania uczucia Andreasowi. Podniosła się z łóżka i przystanęła przy oknie,wbijając wzrok w ośnieżone ,wysokie góry. Od dziecka kochała podróżować. Gdy miała 7 lat po raz pierwszy ojciec zabrał ją na stok narciarski a tam zaliczyła dość groźnie wyglądający upadek. Mocno walnęła głową o coś twardego i na chwile straciła przytomność. Werner wychodził z  siebie ,oczekując na korytarzu na wybudzenie córki. Tym czasem okazało się,że doznała lekkiego urazu mózgu i złamania ręki. Uśmiechnęła się promiennie na wspomnienie z kilku lat. Niestety teraz nie było tak samo. Jej ojciec poświęcał jej bardzo mało czasu,rozumiała to ,ale dlaczego całe zdenerwowanie wyżywał na swojej córce? Tego nie rozumiała ani ona ani pani Maria,matka Wernera. Gdy była mała całe dnie spędzała właśnie w towarzystwie babci. Zżyła się z nią bardzo. Po chwili powróciła do rzeczywistości. Spojrzała na ścienny zegar,który wskazywał 5:00. Westchnęła głośno,zastanawiając się czym mogła by się zająć. Nagle przyszedł jej do głowy pewien plan. Podeszła do czarnej,dużej walizki i wyjęła z niej luźne kadrowe spodnie i ciepłą bluzę oraz kosmetyczkę. Zniknęła za drzwiami łazienki a już po chwili wyszła z pokoju. Z aparatem na szyi zmierzała w dół hotelu. W przytulnym,niewielkim holu ujrzała całująca się parę. Niby nie zrobiło to na niej wrażenia,ale kolor włosów zatopionej w wargach chłopaka wydał jej się znajomy. Podeszła nieco bliżej i przyjrzała się parze. Niemożliwe! To ona! Niepewnie dotknęła dziewczynę na ramieniu. Rudowłosa odwróciła się ,a już po chwili ujrzała znajomą twarz.
-Zuza!? Co ty tutaj robisz? Przecież skoczkowie nie mogą ze sobą zabierać dziewczyn.- brunetka nie ukrywała zdziwienia. 
-Nikki cześć! Przyjechałam na własny koszt. W końcu na 4 dni majątku nie wydam.-uśmiechnęła się łobuzersko  łobuzersko Müller.
-Jesteś niesamowita wiesz?! Jak dobrze ,że nie jestem tutaj sama z tymi wariatami. -zaśmiała się wesoło brunetka.
Nikola pożegnała się z przyjaciółką i Fannemelem i wyszła na dwór. Zegarek na telefonie wskazywał 5:30. Miała więc wiele czasu do kwalifikacji. Przystanęła na chwilę przy pobliskie ławce i zaczęła naciągać stopy. Po chwili rozgrzewki truchtem ruszyła w kierunku miasta. Po kilkunastu minutach postanowiła zrobić sobie małą przerwę i usiadła na pobliskiej drewnianej ławce. Wzięła głęboki oddech i zaczęła oglądać się wokół. Po chwili złapała aparat w ręce ,robiąc kilka zdjęć zapierających dech w piersiach gór. Wyjęła z kieszeni telefon,spoglądając na godzinę,8:00. Powolnym krokiem ruszyła w drogę powrotną.Gdy przekroczyła próg stołówki ,założyła jedzenie usiadła przy stoliku niemieckich skoczków. Zajęła miejsce obok blondyna. Andreas posłała jej szeroki uśmiech,a ona już wiedziała ,że coś kombinuje.Zabrała się za spożywanie swojego śniadania. 
-Pfu.-wypluła zawartość z buzi na bluzę Wanka.-To jest obrzydliwe.-skrzywiła się na twarzy.
-Coś ty najlepszego zrobiła?! I ja mam taki chodzić?-spojrzał na nią groźnie brunet.
-Przepraszam,zaraz ci to upiorę choć.-pociągła skoczka lekko za rękaw.  
Po chwili znaleźli się w łazience. Chłopak ściągnął z siebie bluzę,podając brunetce. Ta przepraszająco się uśmiechnęła i zabrała za czyszczenie bluzy. 
-Ty i Andi to tak na serio?-zapytał z ciekawością.
-Ale co my? My się tylko przyjaźnimy.-posłała mu lekki uśmiech.
-Myślisz,że przed mną się coś ukryje? Przecież widziałem was jak się całujcie,a ślepy to ja nie jestem. I jak całuje? -uniósł znacząco brwi do góry.
-Idiota.-walnęła go jego bluzą.- Ale jak powiesz coś mojemu ojcu to cię ukatrupię.-spojrzała na niego groźnie.
-Haha! Jasne piękna,nie wydam cię nikomu.-puścił jej oczko.
                                                     ' Miłość jest wtedy, kiedy patrzysz na niego i myślisz: "mam wszystko". '

                ****
Po orzeźwiającym prysznic przebrała się w świeże ciuchy i powoli zeszła na dół.Wraz ze skoczkami i Schusterem spakowała się do samochodów ,udając pod obiekt skoczni. Z lekkim uśmiechem przyglądała się zapierającym dech w piersiach górom. Żałowała,że nie zabrała ze sobą aparatu by uwiecznić ten piękny widok. Dziś chciała obejrzeć zawody jak kibic na dole. Niestety Schuster by zabrać ją na Igrzyska musiał okłamać organizatorów i powiedzieć ,że Nikki jest jego asystentką. Do konkursu została dużo czasu a skoczkowie szykowali się do serii próbnej. Zmarznięta udała się w kierunku znanego jej już domku. Szybkim ruchem pociągnęła za drzwi,a już po chwili była w środku. Severin posłał jej groźne spojrzenie,a Richard i reszta znudzona siedziała na kanapie ,wpatrując się w ścianę. Zdziwiona obróciła głowę na bok i ujrzała zamyśloną twarz jej chłopaka. Pewnie podeszła do automatu i nacisnęła na guzik z latte. Z ciepłym papierowym kubkiem kawy chodziła po szatni w tej i z powrotem by się nieco rozgrzać. Po chwili jednak opuściła drewniany domek i udała się na wieże sędziowską.  Po więcej niż połowie zawodników na belce usiadł wreszcie Richard. Z lekkim zaciekawieniem przyglądała się nieco nerwowemu skoczkowi. Po chwili na głos Wernera machnęła flagą,a sylwetka niemieckiego zawodnikach już zmierzała w dół. W locie prawie się nie poruszał,ale nie odbiło się to na odległości. Freitag wylądował na 122.5 m. Po dwóch dobrych skokach Janka Ziobry i Macieja Kota nadeszła kolej na Marinusa."To dobrze ,że go wreszcie wystawił,ale mógł wywalić Freitaga zamiast Wanka"-przeleciało jej przez myśli.Spojrzała na twarz skupionego Schustera. Jej kąciki ust uniosły się nieco wyżej gdy znów dostrzegła na jego włosach tą kolorową czapkę. Zupełnie nie była w jego stylu. Zaśmiała się cicho pod nosem ,a już po chwili dała znak Krausowi.  Ten skok w porównaniu do Richarda był o wiele lepszy i dalszy ,bo junior wylądował na 131 metrze.Po skoku Dietharta przyszedł czas na jej ukochanego. Z zaciśniętymi kciukami przyglądała się wysoko lecącej sylwetce skoczka nad zeskokiem. Niestety choć wydawało się,że może to być daleki skok Andreas wylądował na 117 m i nie dostał się do drugiej serii. Nie ukrywała swojego zdziwienia. Przekazała flagę ojcu i natychmiast zbiegła na dół. Pamiętała jak on sam opowiadał jej,że gdy coś schrzani nie daruję sobie tego.Po kilku minutowym poszukiwaniu znalazła go przy boku Wanka. Na jego twarzy malowała się złość,sportowa złość. Niepewnie podeszła do Wellingera i stanęła obok :
-Andreas nie przejmuj się.Możemy się przejść? -zapytała cicho i z lekiem.
-Nie przejmuj się!?Miałem szanse na wysokie miejsce,a może nawet na podium! Nie mam ochoty z nikim rozmawiać! Zostaw mnie! -wykrzyczał jej w twarz i uciekł w stronę domku.
Mimo iż na nią nakrzyczał nie poddała się i powędrowała za nim. Po chwili po cichu otworzyła drzwi i na palcach weszła do pomieszczenia.Skoczek siedział załamany na kanapie i nawet nie zauważył obecności brunetki. Jego twarz była ujęta jego dłońmi. Niepewnie usiadła obok niego,mocno go przytulając.
-Spieprzyłem to rozumiesz. Miałem takie szanse... I to zmarnowałem. Co się stało? Wiatr zawiał za mocno, presja czy co? -pytał zirytowany.
-Andreas uspokój się.  Jest jeszcze konkurs drużynowy. Jeśli chcesz zostanę razem z tobą?
-Ale musisz wracać na górę. Schuster się czegoś domyśli.-wyjął twarz z dłoni i spojrzał na dziewczynę. 
-Mam to gdzieś. Choć. Musimy wspierać chłopaków -posłała mu lekki uśmiech,ciągnąc za dłoń. 
Leniwie wstał z kanapy i wplótł swoje palce w dłoń brunetki. Razem udali się w kierunku trybun,a już po chwili zauważyli znajomą sylwetkę Wanka. Zajęli miejsce obok i przyglądali się rywalizacji zawodników. Nikola nagle poczuła dłonie skoczka w pasie i mimowolnie na jej twarzy zagościł uśmiech. Czasem dolatywały ją szepty typu " On ma dziewczynę? Czy to nie córka Schustera",lecz się nimi nie przejmowała. W tym momencie była najszczęśliwsza na świecie. Kto by pomyślał,że taka niewinna osóbka jak ona znajdzie kiedyś tak idealnego pod każdym względem Wellingera? Rozglądając się wokół dostrzegła znajomą jej twarz. Pomachała Zuzie i zaprosiła bliżej do niej. Reszta serii minęła jej na rozmowie z przyjaciółką,której opowiadała jak Andreas zawrócił jej w głowie. Tym razem również nie udało się stanąć żadnemu niemieckiemu skoczkowi na podium. Strata Freunda do podium była niewielka,a 6 miejsce Marinusa cieszyło samego zawodnika. Nikola nie chciała jeszcze wracać do hotelu dlatego wyciągnęła Andreasa do kawiarni.Z gorącymi czekoladami wracali do hotelu.Nagle Andreas zatrzymał się i wziął Nikki na ręce.
-Wariat z ciebie! Postaw mnie! -krzyczała nie ,mogąc opanować śmiechu.
-Ale zakochany i twój.-oparł z uśmiechem. 
Po woli zmniejszał centymetry dzielące ich twarze.Delikatnie musnął usta Nikoli , z każdą chwilą pogłębiając pocałunek.Postawił dziewczynę na ziemi,nie odrywając się od jej ust. Lekko pchnął ją na pobliskie drzewo. Tak bardzo jej teraz pragnął.Dziewczyna włożyła ręce w jego bujne blond włosy,a on oplótł ją w pasie.Nieświadomi,że ktoś ich obserwuję oderwali się od siebie i ruszyli w powrotną drogę. Nie myśleli o konsekwencjach publicznej miłosnej sceny. 

Proszę zostaw komentarz. Nawet najkrótszy komentarz dodaje mi siły by dalej pisać dla was losy Andreasa i Nikoli :) 


9 komentarzy:

  1. Jej! Ja po prostu czuję, że ta opowieść jest świetna! Musisz częściej dodawać rozdziały, bo ja nie wytrzymam!!! :P Dzisiaj to kilka razy sprawdzałam Twojego bloga! No i teraz znalazłam to, czego szukałam. A poza tym to fajnie piszesz, bo czytałam już o Belli i Gregorze i muszę jeszcze o Roksanie i Gregorze. Super, życzę weny i jakiś fajnych pomysłów :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa. Na pewno dodadzą mi one otuchy i pozytywnej energi do pisania ;) Pozdrawiam ;*

      Usuń
  2. Czyżby nakrył ją Schuster ?
    Kurde mam złe przeczucia :(
    Rozdział taki słodki i cudowny <3
    Życzę weny i bardziej zwariowanych pomysłów :D
    W wolnej chwili zapraszam do mnie ;)
    Pozdrawiam ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może tak może nie :) I masz dobre bo będzie się działo ;) Dziękuje :) Wybacz,ale nauka za bardzo wiele mi nie pozwala :/ Ale jak kedyś będę się nudzić to może wpadne ;) Pozdrawiam ;*

      Usuń
  3. Jak romantycznie! Co by Welli bez niej zrobił? Ale ta końcówka nieco martwi..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tylko mi tu nie odpłyń. Nie wiemy :D I ma martwić ;) Pozdrawiam ;*

      Usuń
  4. Coś czuje po kościach że będą kłopoty :( Czekam na next Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie chce oszukiwać i kłamać więc mówie,że oj będą ;) Kolejny środa lub piątek ;) Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń