wtorek, 25 lutego 2014

Rozdział XII Miłość nie jest taka prosta jak się wydaje...

Hej!
Dokładnie dziś mija rok od rozpoczęcia mojej przygody z pisaniem i wkroczenia do świata marzeń o skoczkach w waszych opowiadaniach :) Pamiętam wszystko dokładnie jakby to było wczoraj. Wieczorem usiadłam w kuchni otworzyłam zeszyt i zapisałam pierwszy rozdział opowiadania Eweliny i Gregora :) Moje pierwsze opowiadanie <3 Nie wiedziałam,że w mojej głowie siedzi tak wiele pomysłów :D No i zostałam z wami <3 Nie żałuję! No dobra koniec tego wspominania ! :D Zapraszam na pełen emocji i grozy rozdział :) Miłego czytania! ;* 


"Nigdy nie oczekiwałam od Ciebie, 
abyś był idealny. 
Chciałam tylko, żebyś był"

Punktualnie o 2:00 w nocy podnieśli się energicznie z łóżek i w samych bokserkach zmierzali w kierunku drzwi. Richard uchylił je powoli i rozglądnął się po obu stronach.Gdy dostrzegł,że korytarz świeci pustkami zrobił fikołka do przodu i wstał. Severin spojrzał na niego z politowaniem i głęboko westchnął:
-Debilu!Porąbało Cię całkiem!  Jeszcze coś zwalisz!-krzyknął Freund.
Richard prychnął pod nosem i wraz z przyjacielem skierował się w kierunku pokoju Wanka.Ten ubrany już czekał na wizytę kolegów z kadry.Andreasa postanowili ze sobą nie zabierać,więc Wellinger nadal sobie słodko spał.Freitag po woli otworzył drzwi. Na palcach weszli do pokoju brunetki.Nikola niczego nieświadoma spała sobie słodko,śniąc o Andim.Nagle drzwi od pokoju otworzyły się a chłopaki natychmiast opadli na ziemie obok łóżka.Młody skoczek zmierzał w ich kierunku ,aż w końcu przystanął tuż nad nimi:
-To tylko ja. Ładnie to tak komuś dokuczać bez mnie?-zapytał z szerokim uśmiechem Kraus.
Skoczkowie odetchnęli z ulgą i podnieśli się z podłogi.Severin wraz z Richardem zabrali się na wyciągnięcie Nikki z łóżka. Marinus z Andreasem otworzyli po woli drzwi balkonowe i na położyli dziewczynę na leżaku,przykrywając kołdrą. Balkon pozostał otwarty a oni szybko uciekli do swoich pokoi. Blondyn nie mógł opanować śmiechu,na myśl reakcji dziewczyny gdy się obudzi. 
                  ***
Nikola uniosła powieki i chciała spojrzeć na budzik,gdy nagle spadła.Zdezorientowana rozglądała się po bokach,a dopiero po chwili dostrzegła,że przebywa na balkonie zamiast w łóżku.Wściekła narzuciła na ramiona kołdrę i weszła do pokoju.Miała dość tych głupich żartów skoczków.A za tym po raz kolejny stał ten najbardziej nielubiany przez nią-Severin.Jakby tego było mało ,gdy spojrzała na zegarek na nocnej półce dostrzegła,że jest 13:00. Sama nie dowierzała,że aż tyle spała.Jeszcze bardziej rozwścieczona wskoczyła pośpiesznie do łazienki.'Ojciec mnie zabije!'-myślała.Coraz bardziej zastanawiała się czy nie opowiedzieć o wszystkim właśnie Wernerowi,lecz po chwili uciekała od tej myśli.Ubrana w luźne ciuchy zbiegła szybko do holu i skierowała się do stołówki.Tak jak się spodziewała nikogo tam nie było. Wszyscy byli na treningach.Podeszła do stołu i naładowała na talerz pośpiesznie jakieś sałatki,mięsa.Śniadanie pochłonęła w ekspresowym tempie.Zamówiła taksówkę,a już po chwili była na obiekcie skoczni RusSki Gorki.Po drodze spotkała Gregora.Zatrzymała się i spytała Schlierenzauera o obecność Niemców.Za jego wskazówką pobiegła do domu w ,którym została samego Schustera.'Tylko nie to!Błagam'-przeleciało jej przez myśli.
-Nikola? Co ty tutaj robisz?-spytał zdziwiony,odrywając wzrok od dokumentów.
-Bo ja zaspałam. Gdzie są wszyscy?-zapytała z ciekawością.
-Na hali.Rozgrzewają się.Właśnie miałem do Ciebie dzwonić. Poprowadzisz za mnie trening.-posłał jej lekki uśmiech.
-Say What?!-wykrzyknęła zdziwiona. 
Nie miała czasu na sprzeciwianie się i pośpiesznie tą samą taksówką udała się pod halę sportową.Gdy tylko weszła do środka ,zauważyła na sobie wzrok Freunda. Miała wyśmienitą okazję na zemstę na nim za rano.Nieświadomy niczego Andreas zastanawiał się dlaczego Nikki obdarza Seva takim wzrokiem.
-Chłopaki zbiórka na czarnej. Dziś to ja z wami poprowadzę trening.-oznajmiła z szerokim uśmiechem,spoglądając na Freunda.
-Tylko nie! Jaja sobie robisz?!-wykrzyknął kolega z pokoju Richarda.
-Freund cicho! Bo jak nie to 10 okrążeń dostaniesz.-posłała mu łobuzerski uśmiech.
Chłopki pękali ze śmiechu ,przyglądając się tej sytuacji.Nikola zaczęła od prostych ćwiczeń takich jak przysiady,kilka okrążeń. Później Wank z Wellingerem prezentowali ćwiczenie w parze reszcie.Freund za swoje mimiki dostał kilka karnych okrążeń i nie mógł się sprzeciwić córce trenera.  A na sam koniec zdecydowała się by skoczkowie nieco poruszali się w piłce siatkowej. Richard i Marinus wybierali skład swoich drużyn.By było po równo Nikola grała w drużynie Krausa przeciw Andreasowi. Blondyn posłał jej szeroki uśmiech,a ona odpowiedziała na niego zalotnym mrugnięciem rzęs.Set mocną zagrywką rozpoczęła Nikola,a tuż po trudnościach z przyjęciem przeciwnej drużyny zdobyła pierwszy punkt.Kolejna akcja padła łupem Andreasa,który precyzyjnie posłał krótką na drugą stronę. Z za interesowaniem śledziła jego cwany uśmieszek.Tym razem piłka wybita z zagrywki trafiła w sylwetkę Severina,a dokładniej w brzuch. Skoczek jęknął głośno z bólu i posłał brunetce groźne spojrzenie.Dziewczyna zbagatelizowała gest skoczka i skupiła się bardziej na grze.Wyskoczyła do siatki by wygrać pojedynek z Andim,co jej się udało.Po godzinie prowadziła drużyna Nikki. Schuster wpadł do hali,z za interesowaniem śledząc swoich podopiecznych w czasie gry. Musiał przyznać,że Nikola i Welli bardzo dobrze sobie radzili.
               ***
Po kolacji nadszedł czas ma konkurs drużynowy. Skoczkowie z wielkimi nadziejami zmierzali ku górze,a niemieccy zawodnicy ze względu na dużo czasu okupywali nadal kanapę w domku.Nikola zmęczona siedziała w kącie w wygodnym fotelu.Co chwila przerywała ciszą głośnym kaszlem i siąkaniem nosa.Nieco zaniepokojony Andreas podszedł do Nikki i przysiadł na krawędzi fotela.
-Nikola ty na pewno dobrze się czujesz?Wyglądasz na chorą.-wypowiedział spokojnym głosem,spoglądając w oliwkowe oczy dziewczyny.
-To tylko zwykły kaszel i katar. Nie przejmuj się dam rade.
-O nie kochana! W takim stanie mi marznąć na polu nie będziesz.-pogroził jej palcem.
Posłusznie podniosła się z fotela i w towarzystwie Andreasa opuściła domek skoczków.Blondyn zamówił taksówkę i wraz z Nikki udał się do hotelu.Nie musiał oszczędzać czasu gdyż do swojego startu miał bardzo dużo czasu.Wysiadł z brunetką z taksówki i obejmując ją ramieniem wjechał windą na górę.Brunetka zdjęła z siebie kurtkę i buty,posłusznie wchodząc do łóżka.Wellinger z troską przykrył ją ciepłą kołdrą w kolorowe wzory pod sam nos i kazał nie wychodzić.Mimo iż była chora postanowił się z nią czule pożegnać.Zbliżył się do jej twarzy i musnął usta,a potem zatopił się w nich nieco mocniej.Nikola chciała go odepchnąć ,ale nie odważyła się.
-Zwariowałeś?!Jeszcze się zarazisz.Zmykaj już.-powiedział z lekkim uśmiechem. 
Skoczek posłusznie zjechał windą na dół i wsiadł w taksówkę.Wiedział,że Nikki będzie trzymać za niego kciuki z hotelu.Z szerokim uśmiechem zmierzał na górę wyciągiem.Zajął miejsce obok swojego kumpla-Wanka i przyglądał się rywalizacji w telewizorze. Z uśmiechem przyglądała się wysoko lecącej nad zeskokiem.Na ekranie pojawiło się 133 m. Szczęśliwa przyglądała się miłosnemu gestowi Andreasa.Skoczek posłał do kamery całusa i pokazał napis na nartach :"Ich liebe dich.".Nadal nie mogła uwierzyć,że to wszystko działo się naprawdę. W kilka dni jej świat zupełnie uległ zmianie. Nie uciekała z domu do szkoły i Zuzy,by ukryć się przed ojcem. Teraz chciała by dzień trwał zupełnie dłużej niż zwykle. Przy bok tak czułego chłopaka jakim był Andreas mogła spędzać całe dnie.Po pierwszej serii gdy Niemcy z kilku punktową przewagą prowadzili postanowiła wziąć prysznic.Gdy chciała zamknąć drzwi do łazienki po pokoju rozległa się jej ulubiona piosenka. Pośpiesznie podeszła do stolika i wzięła w dłoń telefon.
-Jak się czujesz?-zapytał troskliwie skoczek.
-Czy ty czasem nie powinieneś się skupić na skokach a nie na moim zdrowiu?-zapytała z cichym śmiechem.
-Może i powinienem,ale ty jesteś ważniejsza.-odparł.-To co dowiem się jak się czujesz piękna?
-Tylko nie piękna ok?!Tak jak było.Właśnie chciałam się odświeżyć.
-W takim razie nie przeszkadzam.-zaśmiał się wesoło.
-Masz nam kibicować.-usłyszała w słuchawce głos Wanka.
-No przecież kibicuję i prowadzicie.Lece pa.-rozłączyła się szybko.
Z walizki wyjęła swoje cieplutkie piżamy i zniknęła za drzwiami łazienki.Zsunęła z siebie ubrania,wskakując do kabiny.Wmasowała gąbką żel ,a po chwili spłukiwała gorącą wodą.Nagle zaczęło jej się kręcić w głowie. Szybko wyszła z prysznica,wytarła się i nałożyła piżamę. Ponownie zajęła miejsce w wygodnym łóżeczku,przyglądając się zawodom. Tak jak się spodziewała Niemcy wgrali konkurs drużynowy.Uradowana wyskoczyła z łóżka i zaczęła krzyczeć jak szalona. Po kilkunastu minutach w jej pokoju zjawiła się cała kadra.
-Szkoda,że jesteś chora bo chcieliśmy opić zwycięstwo.-powiedział ironicznie Severin.
-Możecie też tutaj.-posłała mu szeroki uśmiech.
Andreas przysiadł przy boku Nikol,czule ją obejmując.Wank z uśmiechem żartował z Richardem na temat Austriaków.
***
Po wczorajszym szaleństwie przyszedł czas na powrót do Niemiec.A w poniedziałek trzeba było wyjechać do Falun. Nikola nie wiedziała jeszcze wtedy,że nie będzie mogła wspierać Andreasa w Szwecji.Zmęczona chorobą i podróżą natychmiast po przylocie położyła się spać. Rano natomiast czekała ją naprawdę poważna rozmowa z Schusterem.Po wspólnym śniadaniu Werner zaprosił Nikki do salonu. Dziewczyna przestraszona usiadła na kanapie obok Wernera i spojrzała na niego z wyczekiwaniem.
-Nikola powiedz mi czy ty czasem myślisz?!-wykrzyknął wściekły.
-Ale o co ci chodzi?Co znowu zrobiłam?-zapytała niczego nieświadoma Nikola.
-O to.-rzucił na stół gazetą.
Dziewczyna wzięła ją do ręki i zerknęła na pierwszą stronę. Od razu dostrzegła wielki nagłówek a pod nim zdjęcie na,którym czarno na biało było widać jak ona z Andreasem są zatopieni w czułym pocałunku. Schuster zacisnął dłonie w pięści i z nie cierpliwością oczekiwał na wyjaśnienia córki. Dziewczynie przyśpieszyło bicie serca jak i oddech.Przestraszona odłożyła gazetę na bok,spoglądając na twarz ojca wypełnioną złością.
-To było tylko raz.Impuls.Nie chciało nam się wracać do hoteli,wiec postanowiliśmy się przejść. Śmialiśmy się,żartowaliśmy,gdy nagle pocałowaliśmy się. To przypadkowo.-tłumaczyła się łamiącym głosem.
-Nie rozchodzi mi się o tą głupią gazetę,ale o to,że możesz zdekoncentrować Andreasa. Jest bardzo dobrym zawodnikiem i nie może przez jakąś zakochaną nastolatkę bujać w obłokach.
-Nie jestem w nim zakochana!Jesteś nienormalny wiesz?! Zabraniasz się dorosłym facetom spotykać z dziewczynami? Oni nie mają 15 lat ,tylko po 20.
-Nie mogą się skupiać na dziewczynach bo teraz najważniejsze są skoki! A rodzinę mogą założyć później!-krzyczał prosto w twarz dziewczyny.

Na dziś koniec. Małe pytanie. Czy chcecie by na końcu każdego postu co będzie w kolejnym rozdziale chodzi mi o takie coś np. W kolejnym rozdziale : Nikola kłóci się z Zuzą.
Proszę was o opinie w komentarzu. CZYTASZ?=KOMENTUJ! Pozdrawiam :* 


4 komentarze:

  1. Taki słodki, miły rozdzialik był. Czy jej ojciec musiał wszystko popsuć? Współczuję i jej, i skoczkom.
    Co do pytania... Rób jak uważasz, ale nie zdradzaj za dużo, bo element zaskoczenia to największa frajda w czytaniu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety musiał :/ Niestety niektórzy mają szczęście inni nie :( Dziękuję za miły komentarz :* Pozdrawiam :*

      Usuń
  2. Rozdział super, bardzo miły i niestety szybko się kończy :-(((
    Ale mam nadzieję, że teraz nasi chłopcy (wliczając w to Andreasa) w Falun pokażą to, na co ich stać. Ostatni tydzień ferii (przynajmniej ja mam) spędzę na oglądaniu czterech konkursów. :D
    Co do Twojego pytania, to chyba nie, bo wtedy emocje trochę opadną, a najfajniej jest, gdy nic nie wiadomo :P Wiecie o co chodzi? ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ale jak go skończyłam było grubo po 23 a do szkoły trzeba wstać :P W piątek może zaszaleje z długością :) Zazdroszczę :p Ja ferie skończyłam już 2 lutego a teraz tylko nauka :C A no wiem też o tym myślałam :D To zostaje tak jak jest-czyli tajemniczość :D Pozdrawiam :* Dziękuję za miły komentarz :)

      Usuń