Na początku przepraszam was,że rozdział nie pojawił się w piątek. Niestety po skokach mogłam być tylko do 20 .Zdążyłam tylko dodać notatkę na stronkę. A wczoraj rozdział bym dodała gdyby nie problemy z prądem i internetem.To co się dzieje w Polsce i w Harrachovie to masakra jakaś :/ Bądźmy dobrej myśli :) Dziś może się uda,choć wieje mocny wiatr i pada śnieg z deszczem. A teraz koniec mojej gadaniny :D Łapcie kolejny rozdział,to już 17 :) Miłego czytania :*
Przebaczyć - to nie znaczy zapomnieć -
bo zapomnieć się nie da.
To znaczy żyć dalej razem:
podjąć wspólną drogę,
-Wiesz co ja cię nie rozumiem! Niby cię skrzywdził,cierpisz a zgadzasz się na taniec z nim.Albo coś ze mną jest nie tak albo z tobą.-usłyszała głos przyjaciółki.
-Ze mną.Błagam cię Zuza daj mi spokój.Muszę to wszystko przemyśleć.-spojrzała błagalnie na rudowłosą.
Nie usłyszała odpowiedzi dziewczyny,gdyż DJ do jej uszu dotarły słowa :
Nossa, nossa
Assim você me mata
Ai, se eu te pego,
Ai, ai, se eu te pego
Pośpiesznie ruszyła w kierunku parkietu,by wraz z skoczkami wykrzykiwać słowa jej ulubionej piosenki.Widać było,że Zuza bardzo dobrze znała ją.Nawet sam Andreas wtargnął na parkiet,prosto z łazienki,wykonując prosty układ. Wank nie mógł opoanować śmiechu. Gdyby ktoś wszedł do klubu uznałby skoczków za wariatów.Wank i Richard podeszli do Nikoli podnosząc ją do góry.Przestraszona krzyknęła głośno ,czym wywołała śmiech u przyjaciółki.
-Sto lat ,sto lat niech żyje nam ! Sto lat ,sto lat!Niech żyję,żyję nam! Niech żyję nam! U boku Andreasa niech aj żyję nam!Niech żyje nam! W miłości,szczęściu pomyślności niech żyję nam!Kto? Nikola!!-śpiewali chórem skoczkowie z Zuzą.
Nikola uśmiechnęła się szeroko i z góry pomachała wszystkim.To jednak nie był koniec. Freitag z Andreasem ostrożnie postawili brunetkę na ziemi i wręczyli jej kieliszek napełniony szampanem.Była zdziwiona ,że przed jutrzejszymi zawodami piją szampan."Oby tylko wytrzeźwieli,bo Schuster nas zabiję."-przeleciało jej przez myśli.
-Za naszą Nikole,kochaną!-wykrzyknął Richard i stuknął kieliszkiem o kieliszki innych,w tym brunetki.Sama jubilatka była w wyśmienitym humorze.Zapomniała już o Andreasie,który również był obecny na imprezie urodzinowej.Chciała miło spędzić te 19-ste urodziny.Po toaście Richard łapał dziewczynę za ramie i porwał w kierunku parkietu.Szaleli do skocznej piosenki,co chwila wybuchając głośnym śmiechem. Zuza również dobrze bawiła się z Wankiem.Co jak co,ale teraz wiedziała,że Nikki na pewno nie nudzi się w tak szalonej kadrze.W środku jednak bała się,że Werner może się czegoś domyślić.Odeszła na chwilkę na bok.Z torebki wyjęła swojego smartfona i wybrała numer. Po kilku sygnałach w telefonie usłyszała głos Velty ;
-Hej Zuza! Co tam?
-Cześć. Jak tam Schuster i Stoeckl?
-Śpią.Nie bój się panuję nad sytuacją.Jak zabawa?-zapytał Norweg.
-Dzięki.Dobrze.Spadam pa.-rozłączyła się.
Dochodziła 1:00 w nocy,mimo to klub nie pustoszał.Zabawa się coraz bardziej rozkręcała.Nikki wirowała teraz w ramionach Fannemela,a Zuza w Wellingera.Brunetka doszła do wniosku,że jest już trochę późno.Gdy piosenka się skończyła,odeszła do barku by dopić ostatniego drinka tej nocy. Mimo iż wypiła ich dużo,nie czuła się piana.Skoczkowie zaskoczeni sprawdzali godzinę na telefonach.Mimo iż jutro były zawody nie chcieli jeszcze wracać do hotelu.Schuster była jednak innego zdania.Rozglądała się po budynku,w poszukiwaniu rudowłosej dziewczyny.Po chwili dostrzegła przyjaciółkę nadal tańczącą z Andreasem.Powolnym krokiem ruszyła w ich stronę,szepnęła kumpeli coś na ucho i udała się do łazienki.Ze swojej torebki wyjęła chusteczki do demakijażu i szybkimi ruchami pozbyła się maskary z rzęs.Następne rozpuściła włosy,na ramiona narzuciła puchatą kurtkę i zamieniła szpilki na baleriny.Opuściła toaletę i usiadła na krześle przy barze.Zuza podziękowała blondynowi za taniec i zajęła miejsce obok Nikki.
-Zmywajmy się już.Jak ojciec zauważy,że nas nie ma to ...-brunetka szepnęła na ucho przyjaciółki.
-Nikola nie bój się tak.Chłopaki panują nad sytuacją.Jest dopiero pierwsza w nocy.-uśmiechnęła się promiennie Zuza.
-No właśnie! Pierwsza w nocy!Ja się zmywam.
Narzuciła na ramię swoją torebkę i skierowała się w kierunku drzwi.Skoczkowie pośpiesznie pobieli w kierunku dziewczyny,z planem złożenia jej życzeń i prezentów.Brunetka westchnęła głęboko i odwróciła się w ich kierunku.Rzuciła okiem na siedzącą nadal przy barze Müller.Dziewczyna uśmiechała się łobuzersko w kierunku przyjaciółki.Jako pierwsze do Nikki podszedł Wank.Brunet uśmiechnął się szeroko i ucałował Nikole w policzki.
-No to Nikuś moja kochana!Życzę ci wielu ,wielu pełnych namiętności nocy,miłości od naszego Andreasa,szczęścia,zdrowia,być się z tatą pogodziła i wszystkiego najlepszego.-z uśmiechem wypowiedział skoczek.
Nikola w odpowiedzi uśmiechnęła się promiennie i ucałowała chłopaka w policzek.Zadowolony odszedł na bok,robiąc miejsce innym zawodnikom.Tuż za nim kolej przyszła na Richarda,później na Severina(jego życzenia nie były zbyt wylewne).Po długim oczekiwaniu,na końcu kolejki przed sylwetką Schuster stanął Andreas.Nikola wbiła swój wzrok w podłogę.Blondyn podszedł do niej nieco bliżej i nachylił się nad jej twarzą.
-W tym dniu życzę ci szczęścia,dobrych kontaktów z Wernerem,wiecznej przyjaźni z Zuzą,zdrowia oraz miłości,od kogoś innego.Widać nie byliśmy sobie przeznaczeni.Przepraszam cię.Wszystko spieprzyłem,ale nadal cię kocham.-szepnął jej do ucha.
Nikki podniosła wzrok na jego twarz.Jego zawsze przepełnione radością i szczęściem oczy teraz wypełnione były bólem,tęsknotą.Tak bardzo chciałaby by było tak jak dawniej.By błękitne oczy śmiały się do niej,radowały na jej widok.By sam skoczek uśmiechał się na jej widok.Po mimo wszystko ciągle pragnęła jego bliskości,miłości i tej troski.Nigdy nie doświadczyła czegoś takiego w życiu.Nagle przed oczami znowu pojawił się tak znienawidzony przez nią obraz.Po raz kolejny oglądała obleśny pocałunek Andreasa i Christiny.W jednej chwili zniknęło pożądanie skoczka,a na jego miejsce wskoczyła nienawiść,zirytowanie,złość...Nikola podeszła do baru i chwyciła kubek pełen napoju. Uniosła go nad głową skoczka i przechyliła.Blondyn drgnął do góry,spoglądając na nią zdziwiony.Lecz to nie był koniec. Podeszła bliżej twarzy skoczka i z całej siły dłonią strzeliła go w lewy policzek. Pośpiesznie wybiegła z klubu,ze strachem.Znowu wróciły wspomnienia.Po jej policzku spływały łzy.Biegła ile sił w nogach,by jak najszybciej znaleźć się w ciepłym hotelu.Nie przeszkadzał jej kropiący z góry deszcz,ani wiatr chciała jak najszybciej znaleźć się w pokoju,zamknąć na klucz i nigdy z niego nie wychodzić.Po raz kolejny jej serce napełnił silny ból."Mimo wszystko wciąż Cie kocham.Za to co mi zrobiłeś powinnam Cię zninawidzić,a ja nadal pragnę twoich ramion,które kiedyś mnie chroniły przed niebezpieczeństwem"-szepnęła prawie niesłyszalnie dla swoich uszów.
Powoli dobiegała do znanego jej budynku.Z torebki wyjęła telefon i wykonała połączenie do Schlierenauera. Był jednym ,który został w hotelu i ,którego numer posiadała.Skoczek tuż po telefonie na palcach zbiegł na dół i otworzył drzwi dziewczynie.Zdziwiony widokiem zapłakanej dziewczyny zszedł jej z drogi i ruszył za nią w kierunku piętra.
-Co się stało?Jeśli chcesz możesz mi powiedzieć.Może będzie ci lepiej.-wypowiedział spokojnym tonem.
-Wybacz,ale nie mam ochoty z nikim teraz rozmawiać.-szepnęła.
-Rozumiem.-pokiwał głową Gregor.
Dotarli na górę,każdy udał się w swoją stronę.Nikola po chwili siedzenia w pustym pokoju,doszła do wniosku,że pójdzie po Gregora.Na palcach wyszła z pokoju i stanęła przed dębowymi drzwiami pokoju Austriaka.Cichutko zapukała w nie i czekała na reakcję ze środka.Po kilku sekundach w progu rozczochraniami włosami i w samych bokserkach pojawił się Schlieri.Uśmiechnął się lekko na widok brunetki.
-Co sprowadza cię tu piękna?-zapytał wesoło.
-Posiedzisz ze mną w pokoju.Nie chce być teraz sama.-odpowiedziała.
Skoczek narzucił na siebie bluzę i ruszył z brunetką w kierunku jej pokoju.Zuza nadal siedziała w klubie w najlepsze bawiąc się z Fannemelem.Gdy doszło do akcji z Wellingerem była w toalecie,więc o niczym nie wiedziała.Widziała natomiast,że Andreas siedzi sam w koncie ,bawiąc się słomką od drinka.Nie chciała mu przeszkadzać,bo wiedziała,że to tylko pogorszy sprawę. Tymczasem Nikola siedziała przykryta kołdrą ,wtulona w ramiona Gregora.Kołysała się po woli,wpatrując w punkt przed siebie.Była pewna ,że nie zaśnie dlatego ściągnęła tu Austriaka.Skoczek cieszył się,że może chwilę pobyć z brunetką. Tym bardziej,że od czasu zdarzenia na lodowisku nie odzywała się do niego.W pomieszczeniu panowała kompletna cisza,a żadna z osób nie chciała jej przerywać.Nikola po woli stawała się senna.Mimo wszystko walczyła by nie zasnąć,ponieważ bała się ,że nawiedzą ją koszmary.Sen okazał się jednak silniejszy.Odpłynęła do krainy Morfeusza,a skoczek nawet tego nie zauważył.
***
Gregor o świcie opuścił jej pokój by nie miała kłopotów.Zuza przenocowała u Andersa.Schuster otworzyła oczy i rozejrzała się po pomieszczeniu.Nie spała długo,gdyż udało jej się zasnąć dopiero o 5 nad ranem ,a teraz zegar wskazywał 9:00.Podniosła się z łóżka i zniknęła za drzwiami łazienki. Chciała zmyć z siebie ślady wczorajszej nocy.Orzeźwiający prysznic poprawił jej nieco humor.Owinięta ręcznikiem weszła do pokoju,w celu znalezienia jakiś ubrań. Usiadła na łóżku i zaczęła wypakowywać walizkę. Pod dresami znalazła czarny ,luźny długi sweter i jeansy. Ponownie zamknęła się w łazience,a po chwili gotowa wyszła z niej.Wsadziła do kieszeni telefon i opuściła pokój.W stołówce byli już wszyscy.Zrobiła sobie dwie kromki z dżemem i usiadła obok Richarda. Schuster rzucił na nią wzrokiem i powrócił do zapisywania czegoś w notesie.Tymczasem Andreas przyglądał jej się intensywnie.Nikola zajęta wpatrywaniem się w widoki za oknem,nie zauważyła tego. Freund z Richardem dyskutowali o czymś zawzięcie,a Wank przeglądał coś w telefonie. Gdy skończyła jeść odłożyła talerz z tacką na blat i opuściła stołówkę.Podeszła do automatu z kawą i wrzuciła pieniądze.Wróciła do pokoju,ubrała puchatą kurtkę,zabrała aparat i wyszła na dwór. Upiła łyk gorącej kawy,przemierzając drogę.Wpatrzona w widoki norweskiej wioski,opróżniła kubek gorącej cieczy. W dłoń wzięła aparat i wykonała kilka zdjęć.Nagle jej oczom ukazała się znajoma twarz.Gdy Nikola podeszła bliżej rozpoznała blondynkę.Christina zmierzała w kierunku hotelu skoczków w towarzystwie jakiegoś bruneta.Pocałowała go namiętnie w usta i ruszyła szybkim krokiem w kierunku Nikoli.Brunetka spotkała się wzrokiem z Backer.
-I co się tak patrzysz?! Wiem,że jestem od ciebie ładniejsza.-wypowiedziała dumnie i weszła do budynku.
Zaskoczona Nikola ruszyła w kierunku parku.Przystanęła przy ławce i nałożyła na nią nogę,rozciągając się. Po chwili ruszyła truchtem w drogę,zagłębiając się w park.Z kieszeni wyjęła telefon i włączyła skoczną muzykę.Z uśmiechem na twarzy spoglądała przed siebie. Dostrzegła zbliżającego się ubranego na niebiesko skoczka. Po chwili rozpoznała,że był to Maciek .Polak uśmiechnął się szeroko i przystanął na chwilę przy drzewie.Nikola przyśpieszyła nieco i zatrzymała się obok Kota.
-Nie wiedziałem,że na rozgrzewce można spotkać tak piękną dziewczynę.-zaśmiał się wesoło skoczek.
-Haha.Bardzo zabawne.A ja nie wiedziałam,że spotkam tutaj znanego Mańka,o którym tak wszystkie fani mówią i moje koleżanki ze szkoły z Polski.-puściła mu oczko.-Wybacz muszę spadać.
-Hola,hola! Ej czekaj! Jakie koleżanki z Polski?Ładne?-zaciekawił się.
-Może.Miło cię było spotkać.-posłała mu lekki uśmiech.-Cześć.-pomachała mu radośnie.
-Jak masz na imię?!-krzyknął za nią.
-Nikola!-odpowiedziała i zniknęła za drzewami.
***
W towarzystwie Zuzy ruszyła w kierunku skoczni.Na drodze napotkały Wernera.Nikola obawiała się,że jednak zauważył ich nieobecność nocą dlatego zaczęła wymyślać w głowie jakieś wytłumaczenie.Schuster zatrzymał się przed brunetką ,lekko się uśmiechając.
-Mam dla ciebie inne miejsce niż wieża.Co powiesz na podawanie bagaży i kurtek chłopcom?-zapytał unosząc brwi.
-Mogę poddawać.-uśmiechnęła się lekko.
Gdy Werner oddalił się wystarczająco daleko odetchnęła głęboko z ulgą,spoglądając znacząco na Zuzę.Ta posłała jej niepewny uśmiech i zajęła miejsce obok niej.Nikola kołysała się lekko do rytmu piosenki,przyglądając się rywalizacji skoczkom.Po blisko połowie na belce zasiadł Andreas.Zacisnęła mocno kciuki i śledziła każdy ruch skoczka.Niestety nie wylądował,osiągnął tylko 113.5 m co nie dało mu awansu do drugiej serii.Po chwili skoczek w złym humorze przeszedł koło niej,a ona wręczyła mu kurtkę i powiedziała coś na ucho dla otuchy.Wank uśmiechnął się lekko i skierował w kierunku domku.Z 29 numerem w dół zjeźdzał już Michael. Powtórzyła czynności jakie wykonała podczas skoku Wanka.Niestety Neumayerowi też nie wyszedł skok.Nieco smutna spojrzała w kierunku przyjaciółki.Jej jednak tam nie było."Pewnie polazła do Fannemela.Przynajmniej ona ma kogoś kto ją kocha..."-pomyślała.Była tak zamyślona,że przegapiła skoki Kausa i Freitaga.Z 43 numerem na górze dostrzegła sylwetkę Andreasa.Mimo,iż sprawił jej tyle bólu zacisnęła mocno kciuki i zamarła na czas jego próby. Odedchnęła z ug,gdy skoczek wylądował poprawnie i nie doznał wypadku.Wiedziała,że nadal go kocha ,ale nie potrafi wybaczyć.Jego wzrok zatrzymał się na jej sylwetce. Nikki podała mu torbę z kurtką.Wellinger niechcący,ale specjalnie dotknął jej ręki.
-Możesz przestać!?-warknęła zła na niego.
-Ale co?-zapytał zdziwiony.
-Nie dotykaj mnie!-wykrzyknęła w jego twarz.
Mimowolnie spojrzała w te błękitne oczy. Dostrzegła w nich po raz kolejny ból i tęsknotę.Skoczek przekręcił się na pięcie i odszedł w przeciwnym kierunku.Brunetka wyczekiwała próby Severina.Po kilku skoczkach zasiadł na belce i odepchnął się mocno.Wiedziała,że stać go na podium.Nie myliła się. Po skoku na 130.5 m prowadził,a do końca serii nikt go nie zepchnął na dalsze miejsca.Nieco zmarznięta skierowała się w kierunku domku.Weszła do środka i zajęła miejsce na kanapie obok Richarda.Skoczek posłał jej promienny uśmiech.Mimo iż do serii awansowało tylko 2 Niemców to humory zawodników dopisywały.
***
Kolejne zawody padły łupem Freunda,z czego Schuster i koledzy z kadry byli zadowoleni.Nikola tymczasem spacerowała obok hotelu,w celu przemyślenia czy wyjazd do Harrachova będzie dobrą decyzją.Nie chciała przez dłuższy czas mieć kontaktu z blondynem,a na zawodach bez tego by się nie obeszło.W Oslo po woli zaczynało się robić coraz ciemniej i mroźniej.Zmarznięta podskakiwała do góry,w celu rozgrzania.Po chwili weszła do ciepłego holu i skierowała się w kierunku windy.Pośpiesznie wskoczyła do niej,przed zamknięciem.Po kilku sekundach dostrzegła obok stojącego Schlierezauera.Skoczek szturchnął ją lekko w ramie i uśmiechnął się.
-Cześć.Jak się czujesz?-zapytał z troską.
-Hej!Już lepiej.Dziękuje za wczoraj.-uśmiechnęła się lekko i wysiadła na swoim piętrze.
----
Z tego rozdziału jestem bardzo zadowolona.Wyszło tak jak chciałam ,tylko pewne wątki są nieco kiepskie,ale początek i reszta jest okay.Mam też dla was nową informację. W środę mam sprawdzian z biologi,bardzo obszerny dział i raczej nie znajdę czas na napisanie dla was osiemnastki :/ Choć może jutro dam rade coś napisać i wrzucić wam w środę,ale jutro znowu na niemiecki nauka :( Och ta szkoła :P.
Mam nadzieję,że rozdział wam się spodobał i wymienicie swoje oponie w komentarzach.Pozdrawiam :*
No genialny!!!
OdpowiedzUsuńAle po Nikki się tej reakcji w klubie nie spodziewałam. A Gregor się coś za bardzo troskliwy zrobił ;) Nie chciałabym widzieć tych smutnych oczek Andiego :(((
Powodzenia w szkole i miej więcej czasu dla nas :D
Dziękuję :) Ja też ;) Wpadłam dopiero na to w piątek i zmieniłam :) No może ;) A kto by chciał? :/ Ja bym chyba mu wtedy uległa :D Dzięki :) W tym tyg. akurat mam do czwartku same sprawdziany :( Pozdrawiam :*
UsuńNo jasne, ze sie spodobal. Rozdzial naprawde jest swietny. Oj ta Nikola i Andreas... Mam nadzieje, ze sie zaraz pogodza. Co ta Christina czy jak jej tam ma do Nikoli?! I pojawil sie Macius Kot. Fajnie gdyby Maniek, mial jakies wieksze znaczenie dla Nikoli. Mam nadziej, ze nie bedzie nic czula do Gregora. Dobra nie wiem co jeszcze napisac. Normalnie to jest swietne. Czekam na nastepne. Koncze. Buziaki :*
OdpowiedzUsuńPrędzej czy później tak ;) Wiesz to jest jego była i chce go odzyskać. A i nieco namiesza w jej życiu :) Planuję może by byli przyjaciółmi .ale jeszcze nad tym myśle :) Nie Gregor to postać drugoplanowa i taka nie odgrywająca dużej roli :) Dziękuje jeszcze raz :* Kolejny pewnie w piątek :) Pozdrawiam ;*
UsuńFajny rozdział ;) Byłabym wdzięczna gdybyś ustawiła wyraźniejszą czcionkę bez tego czarnego podkreślenia
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńCzytam to opowiadanie od pewnego czase,ale jakoś tak nigdy nie skomentowałam ;) Muszę Ci powiedzieć,że serio to jak piszesz i jak sama tworzysz jest niesamowite.Wszystko można sobie wyobrazić,muzyka jest świetnie dobrana i wgl.Nie chce przesładzać,ani nic,ale co pare dni wchodze i sprawdzam czy nie ma rozdziału i czekam ;)).Genialny rozdział,masz wielki talent dziewczyno!!! ;***
OdpowiedzUsuńTo ciesze się,że odważyłaś się wreszcie ;))No weź tak mi nie pochlebiaj :D No to kolejna nowa czytelnicka i to ciekawska :)) Gdzie tam wielki?! Umiem tylko nawet dobrze pisać ;)) Pozdrawiam ;* Dziękuje za komentarz ;* Mam nadzieję,że od teraz będziesz komentować i ze mną zostaniesz ;))
UsuńUkłady z Rune hehe :D
OdpowiedzUsuńNo i "groźny" Werner :P
Podoba mi się, podoba :)
Hehe :) Oj groźny,nawet nie wiesz co sobie wymyślił w kolejnym rozdziale :D Tam to dopiero świruję :D To cieszę się,że ci się podoba :) Pozdrawiam :* Jutro nowy :)
Usuń