To już 25.rozdział ;) A z każdym coraz bliżej zakończenia. Moje myśli już od kilku tygodni krążą wokół nowego opowiadania. Wczoraj wieczorem wena przyszła i poddała pomysł na prolog. A co z resztą? Jeszcze myślę. Będzie to na pewno nie typowa historia i nie o zwykłej dziewczynie.Mam dla was dobrą wiadomość! Od środy będę miała wolne, no i chyba aż do 28 kwietnia,więc jak będę miała wenę i chęci(nie ukrywam czasami mam lenia np.teraz :D) to postaram się skończyć to opowiadanie w tym czasie. Ok,koniec tej gadki szmatki. Zapraszam do rozdziału.Miłego czytania :*
Złotko, patrzyłaś na mnie słodko tak
A Twoje oczy to było moje okno na świat
A Twoje włosy wciąż mokną w mych snach.
***
Śmiała się głośno na widok,kłócących się o łazienkę Kotów. Naprawdę był to dopiero jeden dzień ,a oni już rozbroili ją do łez. Dziękowała Bogu,że nie ma rodzeństwa.
-Baranie! Ty wczoraj siedziałeś w łazience 2 godziny! Nie zamierzam dziś tyle czekać!-krzyczał Kuba.
-Ha ha! Ja dwie godziny?Ktoś tu się na zegarku nie zna!-odpyskował młodszy z braci Kot.
Nikola prawie leżała ze śmiechu. W końcu szybkim ruchem chwyciła za klamkę i już była w środku. Rozzłoszczeni bracia natychmiast zaczęli się tłuc w drzwi,wykrzykując coś. Zignorowała ich. Szybko ściągnęła z siebie ubrania i wskoczyła do kabiny. Żel o zapachu tropikalnych owoców dodał jej doskonale ją odprężył i regenerował po ciężkim dniu. Po chwili spłukała białą pianę z ciała i wytarła się szybko ręcznikiem. Ubrana w piżamy stanęła przed lustrem i zmyła makijaż. Gotowa otworzyła drzwi od łazienki i wyszła z niej. Bracia rzucili na nią zdziwionym wzrokiem,iż nie spodziewali się,że brunetka tak szybko się wyrobi. Przez czas w jakim się odświeżała zdecydowali,że jako pierwszy pójdzie starszy,czyli Kuba. Nikola uśmiechnęła się z satysfakcją. Jednak gdy tylko znalazła się sama w swoim pokoju, na czas pobytu od razu posmutniała. Tak bardzo brakowało jej tego uśmiechu,tej blond czupryny. Usiadła na parapecie okna,wpatrując się w widok śpiącej już Limanowej. Nigdy w życiu ,nie miała okazji jej zwiedzić,a gdy taka się nadarzyła wykorzystała ją. Próbowała ukryć ból,który czuła w środku lecz nie umiała. Podkurczyła kolana pod brodę,obejmując je ramionami. Niezauważalnie do pokoju wszedł brunet. Cichymi krokami zbliżał się w stronę Nikki. Dotknął jej ramienia a ta podskoczyła.
-Przepraszam.Nie chciałem cie wystraszyć.Tęsknisz za nim prawda?-spytał szeptem.
-Nic nie szkodzi. Nawet nie wiesz jak bardzo.-spojrzała w jego brązowe oczy.
-Może nawet wiem.Miałem kiedyś dziewczynę.Nazywała się Kaśka. Niestety ,zdradziła mnie z przyjacielem.A mimo to przez najbliższe miesiące po zerwaniu,nadal jej chciałem. -wypowiedział,wpatrując się w jakiś punkt przed siebie.
-Nie wiedziałam,że jesteś taki dobry do pogadania. -zaśmiała się.
***
Jak codziennie dzień zaczął od porannego biegania. Z dobrą ,energiczną piosenką ruszył w kierunku parku.Tym czasem Nikola właśnie wysiadła z samochodu. Z uśmiechem weszła do supermarketu. Nie no jak rodziców w domu nie ma to kto ma robić zakupy Kotom? No jak kto!? Nikola! Bo takie to mądre kociaki,że zakupów nie zrobią. Westchnęła głęboko,przechodząc obok półek z produktami. Wrzucała do wózka wszystkie potrzebne rzeczy ,plus kilka niezbędników dla niej typu np.krem do rąk. Zakupy poszły jej dość szybko. Po kilku minutach stała już przy tłocznej kasie. Gdy kasjerka obsłużyła ją ,udała się do auta i zapakowała torby do bagażnika.Nagle poczuła na ramieniu czyjś dotyk. Przestraszona obróciła się i ujrzała twarz brunetki o zielonych oczach. Zastanawiała się czego mogła od niej chcieć. Po chwili skojarzyła,że zna z skądś ta kobietę. Czyżby to była ta z koszmaru?! Tak to była dokładnie ta sama.
-Przepraszam.Ty to Nikola Schuster?-zapytała niepewnie,mierząc jej sylwetkę wzrokiem od góry do dołu.
-Tak.A kim pani jest?-zapytała ze strachem.
-Spokojnie. Jestem twoją matką. Wiem,nie powinnam ci się teraz pokazywać na oczy,ale zrobiłam źle.Chce cię odzyskać.
-Ha ha. I ja mam ci w to uwierzyć,że jesteś moją matką?! A skąd mam tą pewność?
-Zobacz tutaj.-wyciągnęła w jej stronę zdjęcie.
Fotografia przedstawiała małe dziecko na ramionach wysokiej strojącej przed nią brunetki. Nikola miała wtedy 7 miesięcy,więc nie mogła za bardzo tego pamiętać.Mimo,rysy jej mamy z pamięci zgadzały się dokładnie z rysami wysokiej brunetki. Po za tym była strasznie do niej podobna. Domyślała się,że mógł ją zostawić facet i przyszła do niej,by nie być sama. Nikola spojrzała pytająco na kobietę.
-Mogę wiedzieć czego od mnie chcesz!? Nie było cię przy mnie przez tyle lat,a teraz nagle się zjawiasz?! Może facet cię zostawił!? I myślisz,że wszystko będzie ok tak?!-wykrzyczała zirytowana.
-Chce spędzić z tobą czas. Jesteś moją córką. Może i zostawił mnie chłopak,ale ja naprawdę chce z tobą kontakt odnowić. Wtedy byłam młoda i głupia. Nie umiałam się Tobą zająć.Mam nadzieję,że ty nie popełnisz tego samego błędu.
-Już za późno. Jestem już w ciąży z moim chłopakiem ,ale my będziemy odpowiedzialnymi rodzicami nie to co ty i ojciec. Naprawdę dobraliście się perfekcyjnie! -wsiadła do samochodu ,odpaliła silnik i ruszyła z piskiem opon.
Zszokowana zachowaniem swojej córki brunetka stała wciąż w tym samym miejscu,wpatrując się w jadący drogą samochód. Nie miała pojęcia jak bardzo jej córka cierpi.Wiedziała,że ją skrzywdziła,ale nie aż tak. Nie znała numeru jej domu i też nie wiedziała co robi w Polsce. Miała za to jedno. Znała adres domu Wernera.
Wybaczcie ,że rozdział taki krótki,ale muszę szybko kończyć by zostawić co nie co na kolejny :) Mam nadzieję,że mimo wszystko wam się podobał.Według mnie to szczerze wyszedł ok. Zapraszam na mój nowy blog. Jest o skokach.Znajdziecie na nim nowości ze skoków, notatki z konkursów LGP i PŚ oraz inne rzeczy. Pozdrawiam :* Komentarze mile widziane :) Dobranoc :*
No Kaśka no! Taki krótki!? Lenia widać od razu że masz xD
OdpowiedzUsuńAle te Koty się robią zabawne :P "Gdzie dwóch się bije, tam trzecia korzysta" xD
Matki Nikoli się nie spodziewałam i nawet nie chcę aby tu była :P Więc pozdro dla Niki i Andiego, aby jakoś wytrzymali tę rozłąkę ;)
Pozdrawiam, weeeny i CHĘCI DO PRACY!!! :D
Skokonators :D
Nom przecież ci mówiłam,że mam niechęć trochę :D Ale nie martw się lepiej dla was bo będziecie dłużej czytać,niż za jakieś 5 rozdziałów koniec . Nom wiadomo :) Dokłanie xD Ja też jej tu nie chce. Dadzą radę :) Dzięki :) Pozdrawiam i również weny :*
UsuńPojawienia się matki to się totalnie nie spodziewałam :o I to się jeszcze w Polsce spotkały.. no no ..
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, pozdrawiam ;*
Żadna z was się tego nie spodziewała :) A ja uwielbiam was zaskakiwać ;)) Nom dlaczego w Polsce? Dowiecie się w kolejnym rozdziale :) Dziękuję i pozdrawiam :*
UsuńSorry, że nie skomentowałam poprzedniego, ale brakło mi sił i czasu na napisanie czegoś sensownego w komentarzu.
OdpowiedzUsuńNo, no. Również nie wpadłabym na to, że dziewczyna spotka się z matką, nic a nic! ;o Naprawdę lubisz nas zaskakiwać, haha :) Ale mi to nie przeszkadza, bo w końcu lepiej czyta się takie zwroty akcji, nieprzewidywalne. No, ale wracając do głównego tematu... mam nieodparte wrażenie, że Nikola jeszcze spotka się z matką, sama nie wiem dlaczego.
PS. wspomniałaś w komentarzu u mnie, że rozdział będzie krótki... no ale żeby aż tak?! ;c
Rozumiem :) Ale czytasz każdy tak? :) Oj uwielbiam <3 Wasze zdziwienia czytam z szerokim uśmiechem ;) Możliwe,że się z nią spotka. Nom wiem,ale się śpieszyłam ,bo dostałabym szlaban na tydzień :( Ale nie martw się kolejny czyli środowy będzie raczej dłuższy :) Pozdrawiam :*
UsuńHej! To opowiadanie jest świetne. Zaczęłam go czytać od niedawna, ale przeczytałam już wszystkie rozdziały. Są cudowne.
OdpowiedzUsuńps. Zapraszam na swojego bloga http://mirisblogus.blogspot.com/
w roli głównej niemiecki skoczek!
Dziękuję za bardzo miłe słowa :) Już cię dodałam do listy blogów,więc na pewno będę czytać :) Mam nadzieję,że wprowadzisz naszego Andreasa i jego wiernego kompana Wanka :D Bo co za opowiadanie bez tych wariatów xD :) Pozdrawiam i powodzenia w blogowaniu! :*
Usuń