środa, 30 kwietnia 2014

Rozdział XXX Los ma zawsze inny plan na nasze życie...

Witam was!
Nie ma to jak świętować zwycięstwo swojego ulubionego klubu siatkarskiego :3 Jak ja kocham Skrę <3  A co do rozdziału... Mam nadzieję,że długość was zadowoli. Planuję jeszcze 2-3 rozdziały i epilog. Niestety,ale trzeba zakończyć tę historię. Piszę ją już dość długo (od stycznia). Mam nadzieję,że będzie wam się czytało miło i przyjemnie :) Pewnie końcówka wynagrodzi wam to co dzieję się przez cały rozdział :) Pozdrawiam :* 
Z dedykacją: dla wszystkich czytelniczek :) 

Karetka po kilku minutach dotarła na miejsce wypadku.Natychmiast rozpoczęli działanie,a skoczkowi kazali się usunąć. Andreas zaniepokojony chodził w prawą ,to w lewą stronę. Gdy wszystko się już tak świetnie układało,los znowu musiał obdarować go złym wydarzeniem.Dlaczego ona? To pytanie powtarzało się w jego głowie,niczym echo. Ratownicy ułożyli Nikole na noszach i spakowali do środka. Gdyby się nie odwrócił,nawet nie spytali by go czy chce jechać z nimi. Westchnął głęboko,wskakując do tyłu. Natychmiast zajął miejsce obok brunetki,łapiąc ją swoją ręką za  prawą dłoń. "Trzymaj się Nikola.Nie poddawaj się". Po kilku minutach dotarli do szpitala w Oberstdorfie . Ratownicy szybko udali się z nieprzytomną brunetką w stronę wejścia. 
-Co jej jest?-podbiegł do nich młody lekarz.
-Wypadek samochodowy.Nie przytomna,prawdopodobnie złamane żebra, wstrząs mózgu lub krwiak i łamania otwarte ręki i nogi.-odpowiedział wysoki blondyn.
Cały czas szedł tuż obok jej łóżka. Niestety, nie mógł wejść wraz z nią na prześwietlenie. Lekarze szybko podjęli o operacji,by naprawić złamania. Andreas niecierpliwie czekał przed salą operacyjną. Ileż mogła trwać operacja ?! Zniecierpliwiony zastanawiał się czy dać znać trenerowi i Zuzie o tym co się stało. Po chwili wyjął z kieszeni jeansów swój telefon ,wybierając numer do przyjaciółki swojej dziewczyny.Po dwóch długich sygnałach rudowłosa odebrała połączenie :
-Cześć Zuza! Nikola jest w szpitalu.-rozpoczął rozmowę blondyn.
-Ale jak to?Co się stało?-pytała dziewczyna.
-Miała wypadek.Jeśli chcesz przyjedź.Na razie trwa operacja.-po tych słowach zakończył połączenie.
W tym samym czasie drzwi bloku otworzyły się,a z za nich wyszedł lekarz,a tuż za nim pielęgniarki prowadzące łóżko brunetki.Wellinger natychmiast podbiegł do lekarza,lecz ten nie mógł jeszcze po informować go o stanie swojej pacjentki. Nikole zawieziono do sali.

Obudziły ją jasne płomienie słońca. Brunetka otworzyła oczy i podparła się na łokciach,rozglądając wokół. Białe ściany wydawały jej się znajome,a obok stała maszyna pokazująca pracę jej serca. Zdziwiona próbowała sobie przypomnieć co się stało. W  głowie otworzyła tylko obrazek szybko jadącego w jej stronę samochodu.Co było dalej? Kompletnie tego nie pamiętała. Po chwili zauważyła śpiącego na sąsiednim łóżku skoczka. Kąciki jej ust powędrowały w górę,przyglądając się oświetlonej przez płomyki słońca twarzy chłopaka. W tym samym czasie do sali wszedł młody brunet w białym fartuchu. Niestety nie miał zbyt dobrych wieści dla Nikoli jak i za równo dla jej towarzysza. 
-Pani Schuster. Niestety prześwietlenie głowy wykazało,że w pani znajduję się guz. Nie możemy go wyciąć,gdyż znajduję się blisko tętnicy.-oznajmił dziewczynie,przyglądając się papierom.-Oprócz tego ma pani złamaną przegrodę nosową, złamanie otwarte nogi i ręki oraz 3 żebra. Pozostanie pani u nas na obserwacji. -tuż po tych słowach wyszedł.
Blondyn,który miał tylko przymknięte powieki wszystko doskonale słyszał. Nie mógł uwierzyć,że po tak długim czasie znowu ją straci. Nigdy nie wyobrażał sobie,że coś a raczej ktoś może stać się ważniejszy od jego pasji. A teraz gdy poznał Nikole,nie mógł spędzić z nią życia. Dlaczego jego los okazał się tak niesprawiedliwy? Co on takiego zrobił?
-To niemożliwe. Ty nie możesz umrzeć!-wstał gwałtownie,podchodząc do łóżka.
-Andreas. Przepraszam cię. Gdyby nie mój wyjazd na pewno,spędziłbyś ze mną większość czasu.Byłam głupia. -wypowiedziała,wpatrując się w jego błękitne tęczówki.
-Nie mów tak! Nie jesteś głupia.Skąd mogłaś wiedzieć,że masz guza.Kocham cię Nikki. Kocham najmocniej na świecie. Skoki mogą poczekać,ale ty nie.-dotknął jej policzka dłonią,rysując na nim różne kształty.
Na szczęście nie czułą bólu fizycznego. Natomiast lekarstwa na jej ból w sercu nie było. Wiedziała,że zostało jej nie wiele czasu. Odwróciła głowę i wpatrywała się w zimowy krajobraz za oknem. Po jej policzku spłynęła pojedyncza łza. Tak bardzo chciała zapewnić Laurze kochających ją rodziców,tymczasem Andreas będzie musiał sam z nią żyć. Gdyby tylko mogła cofnąć czas... Nie wyjechałaby. Została i miło spędzała go w towarzystwie blondyna. W tym samym momencie do szpitala dotarła Zuza z ojcem brunetki. Była zaniepokojona,że skoczek nie dał znać co dzieję się z jej przyjaciółką. Rudowłosa podeszła do recepcji ,pytając o salę ,w której leżała jej kumpela. Recepcjonistka kliknęła dwa razy myszką i z uśmiechem podała daną informację. Dziewczyna szybko ruszyła w kierunku windy i natychmiast weszła do niej. Niestety Werner musiał trochę poczekać. Po kilku minutach dotarła na Oddział Intensywnej Opieki i szybkim krokiem ruszyła w kierunku korytarza. Szła ,przyglądając się numerkom naklejonym na salach.Po chwili natrafiła na 35 i weszła do środka. Na łóżku dostrzegła leżąca i podłączoną do różnych aparatów dziewczynę,a obok niej siedzącego skoczka. Wyczuła ,że coś musi być nie tak. W końcu gdyby wszystko było dobrze,Andreas byłby na treningu. 
-Nikola tak się bałam!Jak dobrze ,że nic ci nie jest,że żyjesz.- podeszła do łóżka,przytulając brunetkę. -Co jest? Czemu jesteście tacy smutni?-dostrzegła smutne i wypełnione bólem twarze pary.
-Nic ci nie jest? Jest i to coś poważnego. Mogę jej o tym powiedzieć czy zrobisz to sama?- blondyn spojrzał na Nikole.
Schuster oderwała wzrok od szyby szpitalnego okna,spoglądając pełnymi smutku oliwkowymi tęczówkami na twarz skoczka. Na znak zgody zacisnęła bardziej jego dłoń,wbijając wzrok w jakiś punkt przed siebie.
-Nikola ma guza w mózgu.-wypowiedział prawie niesłyszalnie,a po jego policzkach spłynęło kilka łez. 
Natychmiast opuścił salę,by dziewczyna nie dostrzegła jak bardzo cierpi i zostawił ich same. Zuza nie wiedziała czy Wellinger sobie żartuję,czy może mówi prawdę.Spojrzała ze strachem na twarz Nikoli,a po chwili zajęła miejsce,gdzie wcześniej siedział Andreas. W oczach miała łzy,ale starała się być dzielna.Niestety,nie wytrzymała. Oparła swoją głowę na jasnej pościeli i zaczęła głośno łkać. Nie mogła uwierzyć,że jej przyjaciółka jest tak poważnie chora. To było niemożliwe! Nikola objęła ją ramieniem i spojrzała na nią. Dopiero teraz Zuza zauważyła ,że jej oczy są opuchnięte. W tym momencie do sali wszedł ojciec brunetki. Był już doskonale poinformowany o stanie swojej córki,gdyż po drodze spotkał lekarza,który się nią zajmował.Był równie zdziwiony jak chłopak dziewczyny i jej przyjaciółka. Zuza podniosła wzrok na starszego mężczyznę. Zauważyła,że na pościeli pozostała czarna plama po jej tuszu. 
-To może ja was zostawię.-odparła bardziej do siebie,niż do zebranych w sali osób.
Wycierając nos,opuściła pomieszczenie.Na korytarzu dostrzegła siedzącego Andreasa.Udała się w jego kierunku ,zajmując miejsce obok. 

                                                                       ***
Święta Bożego Narodzenia.

Po długich oczekiwaniach nadszedł czas świąt. Nikola od rana krążyła po domu pani Joanny ,omiatając kurze. Ostatecznie jej bliscy pogodzili się z jej chorobą i starali spędzać z nią jak najwięcej czasu. Tym bardziej ,że zostały jej dwa miesiące życia. Tak bardzo chciałaby cofnąć czas... Nigdy w życiu nie doświadczyła szczęścia,a gdy jej się to już udało los dla niej inną drogę. Z uśmiechem przyglądała się małej ,pomagającej swojej niedoszłej teściowej. Andreas kilka razy podejmował temat małżeństwa,lecz ona nie zgadzała się na ślub.Nie chciała by była żoną skoczka przez dwa miesiące,a potem umarła. Paparazzi szybko dowiedziało się o chorobie dziewczyny skoczka,a Wellinger starał się unikać ich jak ognia. Nienawidził jak dziennikarze wtrącają się w jego prywatne sprawy. Blondyn leniwie rozciągnął się na swoim łóżku,dostrzegając puste miejsce obok. Uśmiechnął się delikatnie i pogwizdując udał się w stronę łazienki. Choć trochę mógł pobyć z swoją rodziną. Ostatecznie porozmawiał z Schusterem,który znając ich sytuacje zgodził się na przerwę w skakaniu. Linda,wróciła do Wernera,gdyż zrozumiała,że ten jeden raz nie był tylko wpadką. Kiedyś wydawało jej się,że podkochuję się w trenerze niemieckich skoczków. Nikki powoli wybaczała krzywdy wyrządzone jej przez swoją matkę. Nawet zaprosiła ją na Wigilię w domu państwa Wellingerów. Andreas po szybkim,odświeżającym prysznicu zszedł na dół. Nikola tymczasem odkurzała salon,a Laura wraz z panią Asią krążyła po kuchni. Nikola odetchnęła z ulga,dostrzegając,że odkurzyła już cały dom. Skoczek zaszedł ją od tyłu,wtulając się w jej plecy. Brunetka zaśmiała się wesoło,odwracając w stronę blondyna. Zatopiła się  w jego wargach,składając czuły pocałunek. Po chwili ubrała na siebie grubą bluzę ,kurtkę i kozaki,a następnie wyszła z domu. Z garażu wyjęła śnieżną łopatę i zaczęła odśnieżać chodnik obok domu. Z kurtki dziewczyny dochodziły świąteczne dźwięki,co dodawało jej dobrego humoru. Po półgodzinnej pracy,wróciła do mieszkania i zabrała się za sprzątanie pokoju blondyna. Najpierw zaścieliła łóżko,a następnie zabrała się za porządkowanie ubrań w jego i jej szafie. Po godzinie ogarnęła swój i blondyna pokój,a korzystając z jego nieobecności zabrała się za pakowanie prezentów. Andreas tymczasem pojechał po świeżą choinkę. Po chwili zeszła na dół i usiadła na kanapie w salonie,przyglądając się uśmiechającej szeroko Laurze.
-Mamusiu pacz jakie ciasteczko zrobiłam.-pokazała ciasto,w kształcie gwiazdy.
-Ślicznie kochanie.-ucałowała ją w czoło.-Co powiesz na ubieranie choinki?-zapytała z uśmiechem.
-Tak!!-podskoczyła uradowana.
Kilka minut później w domu pojawił się wysoki blondyn. Z uśmiechem postawił w salonie choinkę,przyglądając jej się z każdej strony.Domownicy stwierdzili,że jest piękna. A tuż po chwili po salonie walały się pudełka z ozdobami świątecznymi. Nikola z uśmiechem owijała granatowy łańcuch wokół choinki,a Andi przyglądał się temu z boku. Powiesił na gałązkach kilka baniek,a następie pobiegł po aparat. Tak też zaczęła się sesja fotograficzna. Nikola z uśmiechem pozowała do zdjęć,a Laura ją naśladowała. Na koniec skoczek wziął na ręce małą brunetkę i podniósł do czubka choinki. Laura nałożyła  na niego złotą gwiazdę.Wellinger zaczął okręcać wokół własnej osi małą,a następnie łaskotał ją nosem po brzuchu.Nikola ze śmiechem wykonywała zdjęcia z boku. 

Nadeszła godzina kolacji. Wszyscy domownicy zeszli na dół i zaczęli Wigilie od podzielenia się opłatkiem. Nikola złożyła najlepsze życzenia Andreasowi,a na koniec ucałowała w policzek. Po chwili znaleźli się pod jemiołą. Nikola ze śmiechem namiętnie pocałowała skoczka,a następnie wraz z nim zajęła miejsce przy ustrojonym białym obrusem stole. Pani Asia z szerokim uśmiechem podawała przygotowane przez nią i Nikole dania. Jak widać było wszystkim smakowało. Laura po zakończeniu kolacji szybko pobiegła na górę. A po chwili z fletem w dłoniach wróciła na dół. Po woli zaczęła grać melodie Stille nacht. Domownicy natychmiast się ożywili,zaczęli kołysać i śpiewać dobrze znaną im kolędę. Gdy matka skoczka wraz z Laurą i siostrami skoczka oglądała telewizję Andreas wziął na ramiona Nikole.
-Teraz nam nie przeszkadzajcie!-wykrzyknął blondyn.
Na co Nikola zaśmiała się,wiedząc o co mu chodzi.
-Nareszcie jej się oświadczy! Tak!-szczęśliwa matka Andreasa podniosła się z miejsca.
Siostry skoczka wybuchły nie kontrolowanym śmiechem. Niczego nieświadoma matka spojrzała na nie zdziwiona,a te jeszcze głośniej zaczęły się śmiać.
Tymczasem Nikola wraz z Andreasem weszli do pokoju skoczka. Wellinger ostrożnie postawił brunetkę na podłodze,a następnie zaczął namiętnie całować. Nikola z przyjemnością odwzajemniła gest skoczka,po woli rozpoczynając wędrówkę po pokoju. Andreas zszedł nieco niżej,całując teraz jej szyję. Po woli zaczął rozpinać jej sukienkę,cały czas nie przestając pieścić jej szyi. Nikola nie pozostała mu dłużna i jednym ruchem pozbyła się jego niebieskiej koszuli,zostawiając mokre znaki na jego torsie. Po drodze do łóżka Nikola pozbyła się dolnej części ubrań skoczka,a on cały czas pieścił ją w swoich ramionach.

Zapraszam do wyrażenia swojej opinii w komentarzu.Każdy komentarz(nawet z krytyką ) dodaję motywacji by pisać dla was dalej :) Miłego wieczoru ;) 

12 komentarzy:

  1. Oj Kaska,Kaśka... To smutne :( Czy Nikki musi odejśc? :( Laura będzie biedna, Andi, a nawet Werner ;) Haha, ja takie: "Coooo???" Jak przeczytałam co jej jest :) Czekam na ciąg dalszy ;)
    Miłego wypoczynku i weny! :D Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z tobą! Czemu Nikki musi odchodzić? :(

      Usuń
    2. Musi :) Niestety,ale takie zakończenie było planowane od początku.Za to w Polakach Natalia będzie żyła :) Nom,niestety. Kolejny w piątek ;) Dziękuję i wzajemnie :* Pozdrawiam :*

      Usuń
  2. CO??? Nikki ma guza? Żartujesz prawda? W następnym rozdziale to chyba odkręcisz bo ta historia nie może się tak skończyć! Nicole nie może zostawić Andiego i Laury za dużo przeszli żeby to się tak skończyło. Laura musi mieć mamę i tatę RAZEM!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety,ale ma.Nie odkręcę :( Wiem,ale los miał wobec niej inne plany... Musi,ale nie może. Pozdrawiam i weny :*

      Usuń
    2. Dzięki:) Właśnie wstawiłam kolejny rozdział:P
      ps. Następny będzie z dedykiem dla ciebie:*

      Usuń
    3. O dziękuję :) A czym sobie zasłużyłam? ;) Zaraz idę czytać! :*

      Usuń
    4. Po prostu czytasz i zostawiasz komentarz pod każdym rozdziałem:) Zapraszam na mojego drugiego bloga:D
      http://spojrzenie-naszych-oczu.blogspot.com/

      Usuń
  3. Nie przestajesz mnie zaskakiwać! Guz? Dwa miesiące? Śmierć?
    Jestem w totalnym szoku.

    Nadal czekam, aż odkryją, kto był sprawcą potrącenia Nikoli..

    Weny ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe :) Wszystkie jesteście w szoku :) W kolejnm ,bo tutaj zapomniałam napisac:) Dziękuje ;* Pozdrawiam :*

      Usuń
  4. oj Kaska dobrze, ze komentarz z krytyka daje ci motywacje. chociaz po tym co chcialam tu napisac to nie wiem czy zmotywowalby. ale ok bedzie lagodnie. Napisalas, ze w opowiadaniu o polakach Natalia bedzie zyla. ale co z Mackiem? jesli tam kogokolwiek usmiercisz to uwierz mi, ze znajde cie i nie recze za siebie. nie bedzie to trudne, bo juz cie gdzies mialam na facebooku. pogodzilam sie, ze Nikki umrze, ale mialam nadzieje, ze to bedzie tak od razu, a nie czekanie, bo ma guza. ale ja kocham to opowiadanie, woec wybaczam wszytko. oj skra nasza kochana :) szkoda tylko Pawła :( czekam na kolejny. buziaki :*
    nie komentowalam tego ostatniego, bo nasuwaly mi sie same wulgaryzmy.
    Iza.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ok ,źle to ujełam. Nikt tam nie umrze :)Jakie czekanie ? Kolejny rodział i epilog i tyle :)No szkda :/ Nie lubie Zaksy :P Dzięki . Spoko rozumiem :D Tu cenzury nie ma to sie jie ograniczaj :D pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń