piątek, 2 maja 2014

Rozdział XXXI Niespodziewana wizyta

Witam wszystkie czytelniczki. 
Dodaje wam przedostatni rozdział tego opowiadania. W środę w miarę możliwości dodam wam ostatni rozdział,a w piątek epilog. Mam nadzieję,że spodoba wam się ten rozdział mimo tego,że jest taki krótki.Życzę miłego czytania.
Do zobaczenia.Pozdrawiam Kasia.
Zapraszam do wyrażenia opinii w komentarzach/

Wyspana po woli uniosła powieki nieco do góry. W pokoju panowała cisza,a przez zasłony przedzierały się jasne płomienie słońca. Tuż obok niej spał skoczek. Z uśmiechem obserwowała rysy jego twarzy oświetlone przez płomyki. Przejechała palcem po jego policzku,na co on zamruczał coś pod nosem i przyciągnął ją do siebie.Zaśmiała się cicho i bez zastanowienia przytuliła do rozgrzanego torsu skoczka. Blondyn otworzył oczy i uśmiechnął się szeroko. Już tak dawno nie miał jej przy sobie tak blisko. Tym bardziej,że chciał się nią nacieszyć przez te dwa miesiące. Gdyby tylko można było cofnąć czas ,zatrzymał by ją przy sobie.Po woli zaczął przeczesywać palcami kosmyki jej długich włosów.Brunetka uśmiechnęła się lekko i wtuliła w poduszkę,mrucząc z zadowolenia. Nie miała najmniejszej ochoty opuszczać tego pokoju. Mogłaby cały dzień leżeć tak przy boku Andreasa. Jego oddech na jej szyi przyprawiał ją o lekki dreszcz. Uwielbiała kiedy ją dotykał. Gdy to robił wszystkie problemy pękały jak bańka mydlana.Nikola przymknęła powieki,poddając się pieszczocie blondyna. On natomiast przyglądał jej się z szerokim uśmiechem. Po chwili położył swoją dłoń na jej plecach ,a na ustach złożył delikatny pocałunek.
-No nic trzeba wstawać.-podniósł się do pozycji siedzącej,zerkając na zegar,wiszący na ścianie.
-Nie ma mowy! Nigdzie nie idziesz kochany. Zostajesz tu ze mną.-podparła się na łokciach i przechyliła głowę w jego stronę,posyłając mu łobuzerski uśmiech.
-Aż tak ci się podobało? Nie wiedziałem.To co chcesz powtórzyć?-uniósł brwi do góry,czym wywołał u niej śmiech.
-Podobało,podobało.Nie,źle mnie zrozumiałeś.Chce tu leżeć przez cały dzień,przy twoim ramieniu.-mruknęła nad uchem. 
W tym oto momencie do pokoju wpadła Laura. Z uśmiechem wdrapała się na łóżko skoczka i przytuliła do swoich rodziców. Nikola postanowiła jednak opuścić łóżka. Niezauważalnie sięgnęła po koc na krześle obok i szybko się nim owinęła,opuszczając pokój.Zdjęła z siebie koc i weszła pod prysznic. Gorąca woda zmyła ślady wczorajszej nocy,odświeżając ciało. Szybko wytarła się i z owinięta ręcznikiem z powrotem udała się do pokoju Andreasa. Gdy weszła do środka ujrzała Wellingera bawiącego się z małą. Uśmiechnęła się pod nosem na ten widok  i podeszła do szafy w celu wybrania ubrań. Po chwili wybrała luźną bluzkę i jeansowe rurki. Ubrana zeszła na dół w celu zjedzenia śniadania. Pani Asia już godzinę wcześniej przygotowała śniadanie i czekała tylko na zjawienie się pary w kuchni. Z niecierpliwości zaczęła oglądać telewizję z małą,ale ta później ją opuściła. Nikola przywitała matkę skoczka serdecznym uśmiechem i zasiadła przy stole. Jej żołądek na widok jedzenia głośno zaburczał,upominając się o swoje. Pani Asia uniosła brwi do góry i zaśmiała się. "Ciekawe co ich powstrzymało przed zejściem na dół?"-zastanawiała się. Nikola w kilka minut pochłonęła przygotowane przez panią Asie kanapki i popiła je swoją ulubioną kawą. Andreas tymczasem z przywieszoną na plecach Laurą zszedł na dół. 
-Mamo przyszykujesz małą na Mszę?-zapytał niepewnie.
-Jasne.Idźcie się ubierać bo się spóźnicie do kościoła. -odparła p.Asia.
Nikola czym prędzej pobiegła na górę,by się pomalować. Weszła do łazienki i szybkimi ruchami poprawiła rzęsy czarnym tuszem,a następnie rozczesała włosy. Andreas stanął tuż za nią,czule obejmując ją w pasie.
-Andi nie mamy czasu!-upomniała go,próbując się wyswobodzić z jego objęć.
Mruknął coś pod nosem niezadowolony,wypuszczając ją z uścisku. Nikola szybko zbiegła na dół,udając się w kierunku małej szatni. Przebrała kapcie na kozaki ,założyła kurtkę i była gotowa do wyjścia. Tymczasem skoczek ubierał właśnie koszulę,schodząc ze schodów. Laura gotowa czekała w salonie ,oglądając telewizję. Nikola podeszła w jej kierunku i przysiadła obok. Nałożyła na nią kurtkę oraz buty. 
-Łap Nikola! Bo za nim ten się wybierze to...-rzuciła w kierunku brunetki kluczami do samochodu. 
Nikola bez zastanowienia wyszła z Laurą na dwór. Od razu poczuła na policzkach zimny wiatr.Otworzyła garaż ,a następnie wsiadła na miejsce kierowcy.Wiedziała,że skoczek nie pozwoli jej prowadzić. Gdy wyjechała z garażu,na miejsce z tyłu usadowiła małą,zapinając ją pasami. Kilka minut później na miejsce obok kierowcy usiadł Andreas. Spojrzał wrogo na brunetkę,udając obrażonego za wydarzenie w łazience. Nikola zaśmiała się głośno i odpaliła silnik,ruszając w drogę do kościoła. Po 5 minutach zatrzymali się na parkingu i opuścili auto. Nikola zamknęła samochód kluczykami ,kierując się w stronę wejścia do budynku. Para przeżegnała się i zajęła miejsce na ławce obok wraz z Laurą. Tuż po chwili rozpoczęła się Msza Święta. Mała brunetka zachowywała się grzecznie,więc Nikola z uśmiechem przytulała ją siebie. Po godzinie Msza skończyła się ,a Andreas z dziewczynami opuścił budynek.

                              ***
Po obiedzie postanowili spędzić trochę czasu razem oraz odpocząć od Laury,dlatego też wybrali się na spacer po Oberstdorfie. Nikola szła przytulona do ramienia skoczka,a on czule obejmował ją w pasie. Wystarczył buziak w policzek by Andreas wybaczył jej sytuacje w łazience. Chciał spędzać z nią 24 godziny na dobę. Laura była dla niego równie ważna. Nagle w jego głowie zrodził się świetny pomysł. Odszedł nieco do przodu ,by ulepić kilka kulek. A gdy Nikola podeszła niczego nieświadoma do przodu,skoczek wcelował w nią i rzucił kilka razy. Ze śmiechem gonił ją po lesie,który znajdował się niedaleko jego domu. Brunetka w pewnej chwili zatrzymała się i szybko zaczęła robić kulki. Z nienacka naskoczyła na plecy blondyna ,nacierając jego twarz mokrym śniegiem. Po chwili upadł na ziemie a Schuster razem z nim. Z całej siły przewrócił ją i to teraz on siedział na niej. Nikola wpatrywała się w jego piękne błękitne tęczówki,z każdą chwilą zapominając o otaczającym ją świecie. Skoczek powoli zbliżył się do jej twarzy,a następnie zatopił w zimnych wargach dziewczyny. Nikki poddała się mu,odwzajemniając pieszczotę. Niestety nie była świadoma,że ktoś ich obserwuję. Nagle skoczek usłyszał łamanie gałęzi,co oznaczało,że ktoś jest w pobliżu. Wściekły zerwał się z Nikoli,ruszając w pościg za uciekającym paparazzim . Niestety,nie udało mu się go dogonić. Nikola zdziwiona jego zachowaniem dobiegła do niego,a następnie przytuliła. 
-Czy nie mogę mieć prywatności?! Czemu ich ciekawi z kim się spotykam?-zastanawiał się na głos. 
Nikola poklepała go po plecach i musnęła jego usta. Postanowiła,że robi się ciemno i powinni wracać. Skoczek przystał na jej propozycje. Złączył jej palce ze swoją dłonią i ruszył w drogę powrotną. 
 Po 30 minutach drogi dotarli do domu cali mokrzy i zziębnięci. Nikola szybko pozbyła się przemoczonej kurtki oraz butów i pobiegła na górę. Zdjęła z siebie zimne ubrania i z szafki wyjęła arbuzowy płyn . O niczym teraz nie marzyła jak o długiej kąpieli. Szybko odkręciła gorącą wodę ,a następnie nalazła do niej płynu. Po chwili wskoczyła do wanny,odprężając się. Chciała przemyśleć co chciałaby zrobić przed śmiercią. Andreas bardzo się tym przejmował,ale teraz chciał tylko spędzać z brunetką każdą wolną chwilę. A ona chciała nacieszyć się jego obecnością. Zgodziła się ,by Wellinger zawarł układ z jej ojcem. A Werner,znając jej sytuacje zgodził się bez chwili zastanowienia. Była mu za to wdzięczna.Nareszcie było po wszystko po staremu. Może jednak nie wszystko... Gdyby nie ten wypadek może nie doszłoby do wytworzenia się guza obok tętnic. Postępowanie zakończyło się tuż przed świętami. Sprawcą wypadku była dobrze znana Nikoli blondynka,czyli nie kto inny jak-Christina. Chciała odegrać się na Andreasie,za to,że nie uległ jej,tylko nadal był z brunetką. Ale równocześnie odegrała się na Nikoli,za uświadomienie swojemu ojcu z kim był oraz na Wernerze,za porzucenie jej. Tak bardzo chciała wyjechać na wakacje ze swoim kochasiem. Teraz jednak jej plany uległy wielkiej zmianie ,gdyż najbliższe lata spędzi we więzieniu. Nikola po tych przemyśleniach ,wyszła z wanny i przebrała się w piżamy. Była bardzo zmęczona. Być może to wina Laury,która cały czas namawiała ją na zabawę ,a ta jej uległa. Gdy już miała udać się do pokoju,po domu rozległ się dźwięk dzwonka. Szybko zbiegła po schodach by otworzyć drzwi,lecz Andreas ją wyprzedził. Nikola nie udawała zdziwienia,gdy w progu mieszkania pojawiła się sylwetka Andersa i Zuzy.  Nikola usiadła na kanapie i zaprosiła parę by zajęli miejsce obok niej.
-Co was tu sprowadza?-zapytał ciekawy Andreas. 
-Chcieliśmy zaprosić was na nasz ślub. -Zuza posłała im ciepły uśmiech. 
-Ślub?! Zuza zwariowałaś? Ty pobędziesz z Fannemelem chwilę a potem...-Nikola aż wstała ze zdziwienia.
-Ale my się kochamy.Znamy się doskonale i chcemy razem żyć. -do rozmowy wtrącił się Norweg. 


12 komentarzy:

  1. Powiem ci, że takiej końcówki się nie spodziewałam. Bardzo mnie zaskoczyłaś(oczywiście pozytywnie). Jeszcze ta scena w lesie... są tacy szczęśliwi, aż nie mogę wyobrazić sobie jak to będzie kiedy Nicola odejdzie;( A tak na marginesie to przewidywałam, że to może być Christina:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem.nikt się niespodziewał ;) I o to chodzi . Trzeba was zaskakiwać. Oj tak *.* Szkoda,że los przygotował już drogę dla Nikoli. Nie tylko ty ;) Pozdrawiam ;*

      Usuń
  2. O kurde, mam chwilkę czasu, więc wpadłam i co tutaj czytam? Przedostatni rozdział, w piątek epilog? :o Jak szybko to zleciało.
    Chciałam Ci podziękować za dedykację w rozdziale dwudziestym dziewiątym. (SKRA MISTRZEM!<3 Jejku, jak ja się cieszę)
    Końcówka mnie zszokowała! Że jak to ślub Andreasa i Zuzy?

    PS. Zapraszam na prolog bloga prowadzonego wraz z pewną bloggerką:
    i-am-alive-again.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem. Niestety,zarówno wy jam i ja będziemy tesknić za Nikolą i Andresem oraz nieznośnym Wernerem. ;)Nie ma za co ;)( Ja tam ze szcz3ścia płakłam,a przyjaciółka mnie w tyłek kopała bo rzeszów przegrał a to moje woj.) Owszem ;) Kochają się :) Pozdrawiam ;*

      Usuń
  3. Ale jak to? O.o
    Ślub??? Nie no, zszokowałaś mnie tym!!! Jak słodko <3
    Szkoda, że już kończysz, ale teraz będzie z moimi ukochanymi Polakami :D Do długości nic nie mam :P
    Christina to wredny babsztyl, o tak!!! I jeszcze ciekawi mnie czy Linda już się o tym dowiedziała ;)
    Pozdrawiam serdecznie ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nom ślub! :) Fanne kocha Zuze ;) A Nikki poszaleje troche z Andreasem na parkiecie ;)Myślałam,e krótki to wiesz... Wredny :( Linda wie ;) Ale wiesz z Wernerem jest ;) Pozdrawiam ;*

      Usuń

  4. Już koniec! Nie wierzę! Jednak czekam na polskie opowiadanie! ;)
    A więc…nie było mnie tu długo…za co przepraszam…ale jak już wchodzę to zawsze coś się dzieje :D
    Teraz wesele! No nie ma co. No , ale jeśli Zuza kocha Fannemela to nie ma co zwlekać!
    Andreas taki słodki na początku rozdziału. Aż na usta samo się ciśnie krótkie Awww…w ogóle oni są tacy słodcy…<3
    Czekam na Epilog :*
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie na nowy :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieststy!! Ja też nie wierze :( Nie tylko ty ;) No u mnie zawsze się coś dzieje :D Wybaczam :) Kocha jak szalona :D Tak jak Andi Nikki :3 No wiem ,chce takiego chłopaka ,a tymczasem nie mam żadnego :/ Czekaj :) Zleci ,że nawet nie zauważysz :) Pozdrawiam :* WpDne :)

      Usuń
  5. Christina! A to wredna poczwara! Co za babsko okrutne!
    A już myślałam, że się odczepiła..

    Ślub Zuzy i Andreasa.. No no :D

    Weny ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potworne babsko ! Ona tak łatwo nie odpuszcza. No dzisjs się nie ? :D Dziękuję i pozdrawiam :*

      Usuń
  6. Kaśkaaaaa! Wczoraj w nocy nadrobilam w końcu wszystko. Nikt jeszcze nigdy mnie tak nie zaskoczył tylko w paru rozdziałach, a czytalam wiele opowiadań. Tye zaskoczeń i zwrotów akcji- ciąża, wyjazd, dziecko, wypadek no i trraz zblizajaca się śmierć. Uwielbiam takie zaskoczenia i to że ciagle coś sie dzieje. Twoje opowiadanie jest naprawdę świetne, szkoda tylko że nikol musi umrzeć, no ale to też wyróżnia twojr opowiadanie, bo nie wszystko kończy sie dobrze. A Andreas jest taki słodki, że sama chciałabym mieć takiego chłopaka :* :*
    Czekam już na ostatni rozdział bo pewnie będzie świetny.
    Flavka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to gratuluję :* Cieszę się,że ci się podobało :) Niestety,ale tak zaplanowałam sobie od początku,a ja dążę do celu :) Po za tym nie może być ciągle happy end-ów. No uwierz mi nie ty jedyna :D Ja też :3 Planuję XXXII świetny i epilog,ale czy taki wyjdzie to zobaczę .. Pozdrawiam :*

      Usuń