środa, 7 maja 2014

Rozdział XXXII "Weselny klimat" *

Nareszcie skończyłam! Hej wam! Dodaje wam ostatni rozdział tego opowiadania :) Zdradzę wam,że jest dość ciekawy i nie ma tu nic smutnego. Jest wprost przeciwnie nieco humoru i dużo zabawy. Nie wiem jak wam,ale mi się wydaję,że to chyba najdłuższy rozdział tego opowiadania :D  Prolog już w piątek. Czy tylko mi się zdaje czy ten czas tak szybko leci? :( No,ale trzeba zacząć o polakach pisać.A jeśli już o nich mowa to nieźle się bawią na obozie. Pozdrawiam i miłego czytania :* Do piątku kochane! :* 


Sylwester

Nikola z niecierpliwością oczekiwała przyjścia przyjaciółki. Bo w końcu ile można się spóźniać?! Andreas wyszedł ze skoczkami na piwo,a ona została sama. Laura natomiast już od kilku dni przebywała u jej ojca. Chciał spędzić z nią trochę czasu. Gdy sprawdzała po raz piąty czy na jej telefon nie przyszedł SMS od Zuzy,po domu rozległ się dzwonek do drzwi. Nikola odetchnęła z ulgą i szybkim krokiem udała się w kierunku dębowych drzwi. W progu ukazała jej się znajoma sylwetka. Nie chciała psuć rudowłosej dobrego humoru,który zauważyła od razu więc nie ulżyła sobie. Brunetka napisała tylko krótką karteczkę z informacją dla Andreasa i wybiegła z domu. Wraz z przyjaciółką zajęła miejsce w samochodzie,przekręciła kluczyk i ruszyła w stronę centrum handlowego. Na zakupy miała wybrać się już dwa dni temu,ale rudowłosa niestety była bardzo zajęta i nie mogła pójść z Nikolą. Droga minęła im przy słuchaniu piosenek z radia. Brunetka szybko wysiadła z auta,to samo uczyniła też jej towarzyszka i szybkim krokiem przekroczyły próg centrum. Nikola przystanęła na chwilę,zastanawiając się gdzie udać się najpierw. Po chwili jednak pociągnęła za sobą przyjaciółkę i weszła do sklepu po prawej stronie. Natychmiast w oczy rzuciły jej się sukienki na wyprzedarzy. Tego jej było trzeba! Natychmiast zaczęła przeczesywać wieszaki,a już po chwili zmierzała z kilkoma w stronę przymierzali. Zuza tymczasem zastanawiała się nad zakupieniem czarnej koronkowej sukienki. Nikola szybko pozbyła się swoich ubrań,nakładając na siebie po kolei wybrane sukienki. Szczególnie w oko wpadła jej miętowa z przedłużonym tyłem i czarnym paskiem oraz niebieska z wykoronkowanymi plecami. Po chwili wyszła w tej pierwszej i podeszła do przyglądającej się wciąż czarnej mini.
-Zuza ,która lepsza?-zapytała brunetka.
-Nie wygłupiaj się! Bierz obie! W końcu już za niedługo moje wesele!-krzyknęła podekscytowana.
Nikola spojrzała na nią z pode łba,a rudowłosa przytkała sobie usta dłonią. Zuza ostatecznie wybrała czarną mini,a Nikola za jej radą kupiła dwie wcześniej przymierzone sukienki. Szybko przebrały się w swoje rzeczy i z uśmiechem ruszyły do kasy. Pani kasjerka sprawnie skasowała ich zakupy,a one z uśmiechem wręczyły jej dane kwoty i wyszły. 
-Jak myślisz Andresowi się spodoba?-zapytała niepewnie Nikola.
-Chora jesteś! On padnie na zawał albo wydrze cię z tego parkietu,zgwałci i porzuci w lesie.-wybuchła nie kontrolowanym śmiechem.
Nikola dała jej kuksańca w bok,ale po chwili sama wybuchła głośnym śmiechem,gdy wyobraziła sobie ten widok. Zadowolone z zakupów zapakowały torby do bagażnika ,a po chwili ruszyły w kierunku domu brunetki. Po drodze nieźle naśpiewały  się swoich ulubionych piosenek,które brunetka miała na płycie. Już tak dawno nie była taka wesoła w towarzystwie swojej przyjaciółki. Im bardziej zbliżał się koniec czasu życia,tym bardziej dostrzegała jak ważni są dla niej bliscy. Po kilku minutach drogi zaparkowała na ogrodzie i z głośnym śmiechem opuściła samochód. Cały czas w głowie miała scenę z jazdy. Wiedziała,że jej kumpela nie jest szczególnie uzdolniona wokalnie,ale żeby aż tak?  Zuza cały czas mroziła ją  wzrokiem pełnym mordu,ale ta wiąż zanosiła się śmiechem. O mały włos nie przewróciła się na śliskim chodniku. Na szczęście Andreas w porę wyszedł z domu zaciekawiony powodem takiego rozbawienia i złapał ją. Nikola posłała mu szeroki uśmiech,a następnie czule pocałowała. Zdziwiony skoczek po chwili odwzajemnił jej gest. Wiedział,że skoro jego dziewczyna jest w tak dobrym humorze może to w pełni wykorzystać. 
-A jej co? Myślisz,że jak ją wykorzystam to będzie na mnie zła?-puścił do rudowłosej oczko.
Zuza zaśmiała się pod nosem,przypominając sobie ich rozmowę po wyjściu ze sklepu. Skoczek uniósł pytająco brwi i spojrzał na nią.
-A tam świra ma. Nie będzie. Widzisz,że jej już nawet procentów nie trzeba.-trąciła go w ramie.

                                                           ***
Spakowana z uśmiechem przyglądała się swojej walizce. Nie mogła się doczekać Sylwestra. Tak dawno widziała skoczków. Z tęskniła się za nimi,za ich dowcipami. Do wyjazdu mieli 2 godziny. Tak więc postanowiła się odświeżyć. Tym czasem Andreas przygotowywał na dole kolację dla nich dwojga.Skoro Zuza powiedziała,że jest w dobrym humorze bez szampana to na pewno jej się to spodoba. Był wdzięczny,że jego mama pomogła mu nieco przy jednym daniu. Resztę robił według przepisów. Stresował się i to bardzo. W końcu jeszcze nigdy nie gotował dla dziewczyny, a nawet w ogóle nie gotował. Zawsze to jego mam rządziła w kuchni,a mu to pasowało. W końcu jak tu nie kochać pani Asi?! Nikola szybkim ruchem wytarła mokre ciało ,a następnie założyła na siebie wygodne ubrania. Rozczesała mokre włosy,wysuszyła i zeszła na dół. Widok jaki została w salonie przeszedł jej najmilsze oczekiwania. Nie miała pojęcia,że Andreas szykuje dla niej niespodziankę i to jeszcze jaką. Na stole stały dwie wysokie świeczki, wino, a na podłodze małe podgrzewacze o zapachu wanilii-jej ulubione. Z rozkoszą wdychała tą woń. Z za kuchni wyłonił się świetnie ubrany Wellinger. Zatrzymał się obok niej i skradł pocałunek z jej warg. Następnie objął w pasie i odprowadził do kanapy. Czuła się zawstydzona,gdyż ubrana była w jeansowe rurki i bluzkę,a on w błękitną koszulę i spodnie. 
-Mam nadzieję,że będzie ci smakowało. Trzeba miło zakończyć stary rok.-szepnął jej do ucha,a następnie zabrał się za nakładanie dania na ich talerze.
Nikola niepewnie ukroiła kawałek mięsa,które smakowicie wyglądało i wsadziła go do buzi. Bała się,że skoczek mógł ją otruć. W końcu nigdy nie widziała by coś gotował. Po chwili jednak uśmiechnęła się w jego stronę i zabrała się za jedzenie. Nie mogła opisać swojego zdziwienia,gdy pochłonęła wszystkie dania i nadal czuła się dobrze. Do tego smakowały jej. Na koniec blondyn nalał do kieliszków odrobinę wina i wręczył jej. Stuknęli chraktersystycznie kieliszkami i upili łyk.Nikola mruknęła na znak zadowolenia,a skoczek zaśmiał się pod nosem. Był pewien ,że tego się po nim nie spodziewała,a co dopiero on sam. Wellinger podniósł się z miejsca i  wziął do ręki kilka naczyń ,udając się w stronę kuchni. 
-Andreas! Zostaw te naczynia,ja pozmywam. Ty dość się natrudziłeś ,przygotowując kolację.-zjawiła się obok niego.
Po kilku sprzeciwach w końcu przystał na propozycję Nikoli i zajął miejsce na kanapie w salonie. Nikola szybko uporała się z myciem i wróciła do blondyna. Nachyliła się nad jego klatką piersiową a wtedy dostrzegła małą plamkę z sosu. Gdy skoczek próbował ją zetrzeć ich spojrzenia się spotkały. Nikola z rozmarzeniem wpatrywała się w błękitne tęczówki skoczka,a on z uśmiechem przyglądał się jej pięknej twarzy w świetle świec. Nie pewnie musnął jej wargi.Nikola bez zastanowienia wpiła się w jego usta niczym pijawka ,spragniona krwi. Skoczek objął jej szyję swoimi dłońmi,a ona wplotła swoje ręce w jego blond włosy. Złączeni namiętnymi pocałunkami nie dostrzegali co się wokół nich dzieje,tym bardziej nie zauważyli ,gdy do mieszkania weszła pani Joanna. Kobieta z szerokim uśmiechem wpatrywała się w parę pochłoniętą sobą. Nie sądziła,że jej syn tak bardzo dojrzenie za sprawą zwykłej brunetki. A może niezwykłej?! W końcu to ona spowodowała,że już nie wyżalał się nad sobą z powodu złego skoku,a rozmyślał co mógłby zmienić,nad czym popracować. Nikola po chwili oderwała się od kuszących ust Andreasa i natychmiast odskoczyła ,zauważając sylwetkę pani Joanny. Andreas zdziwiony jej zachowaniem natychmiast odwrócił się do tyłu.
-Mamo! Nie mogłaś zapukać?!-uniósł się.
-Przepraszam. Nie chciałam wam przerywać.-uśmiechnęła się. 

Chwilę później zmierzali już  w kierunku kadrowego autobusu. Werner załatwił im większy bus. Jednak był warunek. Jaki? Dbać o porządek. Ale czy chłopaki mogą dbać o porządek? Nikola z uśmiechem weszła do środka, a tuż po chwili rozległy się głośne gwizdy skoczków. Wariaci. Zaśmiała się pod nosem i  udała się w ich kierunku. Jako pierwsze przytuliła Wanka,później Krausa, Richarda,Freunda ... W końcu zajęła miejsce obok Andreasa,posyłając mu promienny uśmiech. Blondyn odwzajemnił gest,a następnie skradł brunetce całusa. Nikola odetchnęła z ulgą,gdyż bała się,że może się na nią obrazić za czułości z jego kolegami. Wiedziała,że musi się z nimi pożegnać. Teraz zamierzała skupić się tylko na Laurze i Andreasie.  Szkołę odpuściła sobie,bo wiedziała,że nie ma sensu. Bała się rozmowy ze skoczkami. Nie chciała się z nimi żegnać. Jednak był do tego jeszcze czas jak na razie postanowiła dobrze się bawić w ich towarzystwie. Schuster pozwolił im na imprezę z okazji zakończenia roku,ale za dużo wypić nie mogli. Po za Andreasem,który przyjechał tu jako towarzysz Nikoli,a nie jako skoczek. Na wszelki wypadek zabrał jednak ze sobą kilkadziesiąt autografów. W końcu nigdy nie wiadomo kiedy się fanki napadną. Po około 4 godzinach dotarli do Garmisch Partenkirchen. Z uśmiechami opuścili kadrowy bus i ruszyli w stronę schowka z ich bagażami. Każdy wyjął swoje walizki i ruszył w kierunku wejścia do hotelu. Dopiero jutro 1 stycznia  miał odbyć się tu konkurs oraz kwalifikacje. Nikola przystanęła obok sofy w holu ,przyglądając się zebranym skoczkom w hotelu. Po drugiej stronie dostrzegła szeroko uśmiechniętego Hilde,zajętego rozmową z Fannemelem. Mimo wszystko ruszyła jednak w jego stronę. Norweg przywitał ją mocnym uściskiem oraz całusem w policzek. Zamieniła z nim kilka słów,a następnie w towarzystwie swoich kolegów udała się w kierunku windy. Pomachała norweskim skoczkom,znikając za drzwiami windy. Po chwili dotarła do pokoju,który był już zarezerwowany kilka godzin wcześniej. Zuza z szerokim uśmiechem przywitała brunetkę  i opowiedziała o swoim planie na dzisiejszy dzień. Na dole w sali balowej już od ponad 2 godzin trwały przygotowywania sali na Sylwestra. Nikola zabrała ze sobą ręcznik,ubrania na zmianę i udała się w kierunku łazienki. Odkręciła korek z gorącą wodą i wskoczyła do wanny pełnej piany. Po 30 minutach wróciła do pokoju owinięta w biały ręcznik i zabrała się za wypakowanie zestawu na Sylwestra. Po chwili ubrała go na siebie i stanęła przed lustrem. Uśmiechnęła się ,gdyż wszystko do siebie pasowało. Nikola poczekała jeszcze na Zuzę i razem zjechały windą. Skoczkowie byli już w sali,rozmawiając ze sobą. Wank odwrócił się do tyłu i o mało nie opadła mu szczęka na podłogę gdy zauważył dziewczyny.
-Andreas to Nikola czy mam zwidy?!-zapytał kolegi brunet.
-No przecież ją znasz nie.-odwrócił się do tyłu i sam zaniemówił. 
Nikola w swojej miętowej sukience,przedłużonej z tyłu i szpilkach wyglądała oszołamiająco,równie pięknie prezentowała się też Zuza. Fannemel natychmiast do niej pobiegł,szepcząc jej na ucho komplement. Rudowłosa zarumieniła się i pocałowała Norwega w policzek. Tymczasem Wellinger cały czas stał nieruchomo wpatrując się w brunetkę. Po chwili jednak strzał z liścia w twarz Wanka przywrócił go do rzeczywistości.
-Debilu idź do niej!-krzyknął mu tuż przy uchu.
Andreas posłał mu godne podziękowania spojrzenie i ruszył powoli w kierunku swojej dziewczyny. Nikola spojrzała na niego nieśmiało i wplotła swoje palce w jego dłoń. Skoczek nachylił się nad nią i szepnął kilka słów. Brunetka podziękowała mu i wraz z nim udała się na parkiet.Zajmujący się muzyką Kubacki, wybrał na rozpoczęcie coś szybkiego. Zakochanym to jednak nie przeszkadzało. Andreas niemal,że pożerał brunetkę wzrokiem,a ona cały czas wpatrywała się w jego błękitne oczy. Świat po za nimi nie istniał. Zuza z Fannemelem tymczasem stali w kąciku popijając pepsi i całując się. Gdy piosenka dobiegła końca uśmiechnięty Richard podszedł do Nikoli i odbił ją Andreasowi. Nikola ze śmiechem przyglądała się nieco zazdrosnemu skoczkowi,lecz po chwili blondyn posłał jej szeroki uśmiech a ona zatraciła się w tańcu z Freitagiem.Po tańcu z brunetem Dawid zapuścił bita sławnej "nosy". Wszyscy skoczkowie wstali od stołów i gotowi stanęli na parkiecie. Po chwili wszyscy w równym tempie . Nikola ze śmiechem przyglądała się nieudanym próbom śpiewu niemieckich skoczków,a sama doskonale radziła sobie w śpiewaniu. Po długim oczekiwaniu przyszedł wreszcie czas na przywitanie nowego roku.Wszyscy sportowcy zebrali się wokół stołu i przyglądali poczynaniom Gregora Schlierenzauera,który właśnie otwierał szampana. Z hukiem go otworzył,rozlewając go do każdego kieliszka. Wszyscy z uśmiechem tłukli ze sobą swoje kieliszki a gdy wybiła 24:00 wypili szampana i odpalili fajerwerki. Nikola z marynarką Andreasa na ramionach i objęta przez niego w pasie przyglądała się pięknym kolorom nad niebem. Uwielbiała fajerwerki od małego.Zawsze z Wernerem puszczali je  i oglądali inne. Andreas złożył przepełniony czułością pocałunek na jej wargach. Po chwili powrócił do podziwiania fajerwerków. 

                                                            ***
20 luty -ślub Zuzy.

Nadszedł tak oczekiwany przez nią dzień. To dziś Zuza wyjdzie za mąż! Rudowłosa podniosła się energicznie z łóżka i szybko wbiegła do łazienki,zamykając ją na kluczyk.Dobrze wiedziała ,że Fannemel jak zwykle chciał się jej wepchać. I tak też było tym razem. Skoczek kilka minut po niej stanął za drzwiami toalety i zaczął mocno walić w  nie rękami. Ona jednak była bezlitosna. Zuza musiała dziś w końcu świetnie wyglądać. Zaczęła od umalowania się,kończąc na ubieraniu. Po chwili stanęła przed lustrem,przyglądając się efektom swojego przygotowania. Tusz ładnie podkreślił jej ciemne oczy,a biała tunika z jeansami prezentowała się nieźle. Z uśmiechem wpuściła do łazienki Andersa i zeszła na dół. Na śniadanie postanowiła przygotować sobie coś pysznego. Otworzyła swój zeszyt z przepisami i po chwili zastanowienia postanowiła zrobić sobie gofry. Po kilku minutach siedziała już w salonie,oglądając telewizję. Anders musiał zrezygnować z udziału w zawodach w Falun,ale zrobił to z przyjemnością. W końcu tylko raz w życiu bierze się ślub. Dziewczyna umówiona z Nikolą była na 11:00,tak więc miała jeszcze godzinę. Skoczek tymczasem ubrał się i zszedł na dół. Jako pierwsze przywitał swoją przyszłą żonę czułym i namiętnym pocałunkiem,a później zabrał się za opróżnianie swojego talerza z goframi.

Nikola skończyła właśnie sprzątać ,kiedy to rozległ się dzwonek do drzwi. Niestety,tym razem szybciej dobiegł do nich blondyn. Posłała mu gone mordu spojrzenie,lecz on tylko się zaśmiał.Wiedziała bowiem,że to jej przyjaciółka. Tak też i było. Andreas z powrotem udał się na górę,by przygotować sobie koszulę,a Nikola opadła na sofę. Przyszła mężatka przywitała ją szerokim uśmiechem i zajęła miejsce obok niej. Po chwili Nikki dostrzegła,jak nogi rudowłosej się trzęsą. Spojrzała na nią pytająco ,a ta odpowiedziała:
-No co? Denerwuję się. A jak coś zepsuję?
-Zuza no! Nie bój się. Wszystko będzie dobrze. Nic nie popsujesz. Tom nie zapomni obrączek,a ja z Andreasem będziemy was wspierać.-objęła ją ramieniem.
-Skąd wiesz ,że nie zapomni? Nie wiesz jak to z Hilde jest! Dziękuję.Szkoda,że ty nie wyjdziesz za mąż.-spojrzał na brunetkę,a ostatnie zadanie wyszeptała.
- Przypominam mu od rana! -zaśmiała się Nikola.
W tym samym czasie do salonu zbiegł blondyn. Posłał im pytające spojrzeniem i wyjął za pleców dwie koszulę. A mówią,że to kobiety się długo stroją? Andreas wybierał koszulę już od jakiś 3 godzin! Nikola wybuchła śmiechem,a Zuza doradziła mu ubrania błękitnej jasnej. Nikola również doradziła mu tą co przyjaciółka. W pewnym momencie Nikola wpadła na pomysł. Udała się do kuchni. Przygotowała gorącą czekoladę i po chwili zmierzała z dwoma parującymi kubkami w stronę kumpeli. Panna młoda posłała jej szeroki uśmiech w ramach podziękowania. Gdy opróżniły kubki z gorącej cieczy brunetka udała się na górę. Po chwili wróciła do salonu z dużą kosmetyczką. Do ślubu zostały dwie godziny. Nikola z pełnym profesionalizmem najpierw nałożyła odżywczą maseczkę na twarz Zuzy,a następnie zabrała się za malowanie jej paznokci. Później zmyła maseczkę i zabrała się za makijaż. Pierwsze podkreśliła jej oczy ,wykonując kreski eyelinerem,a następnie poprawiła jej rzęsy kosztownym tuszem. Po założeniu przez Zuzę sukienki,zabrała się za robienie jej fryzury.Po chwili zastanowienia upięła jej włosy w kok,a później dobrała już tylko dodatki.Tak więc,panna młoda była już gotowa.Pozostała teraz tylko Nikola. Brunetka wygoniła z pokoju skoczka i zabrała się za strojenie. Najpierw ubrała na siebie niebieską sukienkę z koronką na plecach,niebieskie szpilki a w razie czego wrzuciła do torebki baleriny. Bo jak wiadomo z tańca nogi bolą. Później pomalowała rzęsy tuszem,powieki jasnym cieniem a w uszy włożyła długie kolczyki. Włosy jak zwykle pod lokowała i była gotowa. Z uśmiechem za prezentowała się przyjaciółce. 
-No i git jest! Jesteśmy misski. -zaśmiała się Zuza.

                                                   *** 
Zuza wraz z Andersem zmierzali już w kierunku kościoła. Nikola z Andreasem podążali tuż za nimi,ponieważ byli świadkami. Ceremonia ślubna rozpoczęła się. Nikola z szerokim uśmiechem przyglądała się szczęśliwej a za razem zdenerwowanej przyjaciółce. Musiała przyznać,że odwaliła kawał dobrej roboty. Wszyscy chwili wygląd panny młodej jak i Nikoli. Andreas oczarowany jej urokiem,zamiast na ceremonii skupiał się na niej. Od początku mierzył ją ukradkiem wzrokiem,przejeżdżając nim od góry do samym stup. Po 30 minutach ceremonia zakończyła się a wszyscy goście udali się do swoich samochodów. Nikola nieco płakała ze szczęścia swojej przyjaciółki,ale na szczęście tuż był wodoodporny. W końcu pamiętała czasy tak niedane jak to każdego chłopaka oceniała,a do tych co się jej podobali mrugała zalotnie. Ilu miała chłopaków?Nawet jakby chciał to by nie zliczył.Nikola była jej przeciwieństwem.Andreas był jej pierwszym i cały czas kochała go równie mocno jak na początku. Nigdy nie pomyślałaby,że nie dość,że będzie ją rozumiał to nie będzie zwykłym chłopakiem. Ma w końcu chłopaka sportowca. Gdy para młoda z gośćmi dotarła na miejsce zaczęło się od rozbicia kieliszków o ziemię. Następnie goście przywitali młodych kilkoma typowymi piosenkami. Po obiedzie wszyscy goście udali się na parkiet,by przyglądać się zmaganiom młodej parze. Zuza odetchnęła z ulgą,gdyż wszystko poszło zgodnie z planem. Była teraz najszczęśliwszą kobietą na ziemi. Wtulona w ramiona Norwega,poddawała się wolnym rytmom muzyki. Nikola podobnie jak jej przyjaciółka po woli kołysała się przy boku Andreasa. Gdy pierwszy taniec dobiegł końca,kapela zagrała znaną polską piosenkę. >>klik<<  Goście od razu ożywili się. Andreas zgrabnie obracał wokół siebie Nikole,a ona z uśmiechem przysłuchiwała się polskiej piosence. Słyszała ją kiedyś na weselu cioci. Richard i reszta tańczyli w koncie wesoło podskakując. Gdy wzrok Nikoli zatrzymał się na nich,wybuchała głośnym śmiechem,zwracając na siebie uwagę większości z nich. Piotrek Żyła wraz z Maciejem Kotem popijali wódkę. Kot zauważył ją i puścił jej oczko. Uśmiechnęła się lekko i pomachała mu. Piotrek o mało co nie wypluł alkoholu na podłogę.
-To ty znasz Niemkę!?Do tego dziewczynę Wellingera?!-wykrzyknął zdziwiony.

*tytuł zaczerpnięty z piosenki Ady Krawczyk-Weselny klimat. Polecam :) 

Zapraszam do wyrażenia swojej opinii w komentarzu. Dla kochających siatkówkę : Michał Winiarski został kapitanem polskiej reprezentacji siatkarzy! Zawsze o tym marzyłam :3 Marzenia się jednak spełniają :D Na "Zawsze nie istnieje" pojawił się prolog :) Zapraszam :) 

7 komentarzy:

  1. Haha! Nie mogę z Maćka i Piotrka, naprawdę dobrany duet do wódki;)
    I jeszcze Wank dał Andiemu z liścia:) Oni są nie do przebicia! W ogóle rozdział wyszedł ci świetny! Non stop chciało mi się śmiać:)
    ps. Zapraszam do mnie na prolog o Wellim :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha się wie nie? :D No jak kurde Nikki czeka a ten się na nią gapi jak na jakiś obraz xD Mi się wydawało,że do kitu ,ale dzięki ;) Wpadnę jutro może lub w weekend :) Pozdrawiam :*

      Usuń
  2. Haha, Polacy przeb (p) iją wszystko :D
    I Richi, uroczo to musiało wyglądać :3
    No więc świetny rozdział i jak zwykle opowiadanie kończy się ślubem ;)
    Będzie dalsza część wesela, czy raczej koniec życia Niki w epilogu?
    Pozdrowionka ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No a jakby inaczej :D No może ;) Nie kończy,jeszcze epilog a tam zakończenie ;) Zastanawiam się nad tym ;) Pozdrawiam :*

      Usuń
  3. Jak na razie happy end... Ale coś czuję, że wymyślisz jakąś bombę w epilogu :P

    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie happy end kochana! :P To nie koniec! End jest w epilogu,a nie w 32 rozdziale :) Wymyślę może,ale zakończenie częściowo znacie :) Pozdrawiam :*

      Usuń
  4. Świetny i bardzo śmieszny rozdział. Bardzo mi się podobał :) a maciek i piotrek na końcu najlepsi hahaha. Czekam już na prolog :)
    Flavka

    OdpowiedzUsuń